KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
Banan70
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 138
Rejestracja: 04.03.2011, 20:37
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kielce

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Banan70 »

Dzięki :thumbsup:
Gdzie jadę tam jadę, ale ...
Awatar użytkownika
Slawol74
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 240
Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Slawol74 »

Z racji chwilowej przerwy w ujeżdżaniu trampka zacząłem czytać książki o podróżach na jednośladach . Kończę kolejną " Pod stopami słońca . Oj jakby tak Henry ..... byle była gruba , bardzo gruba i z obrazkami .
Awatar użytkownika
romario
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 142
Rejestracja: 20.07.2014, 02:36
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bory Tucholskie

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: romario »

Dzieki Heniu za kawalek dobrej lektury, która można było się delektowac przez te zimowe wieczory :thumbsup: Przyjemnie się czytalo relacje z waszej podrozy :crossy: ... niespiesznie..... powoli..... :smile: ..... widać ze czas tam na wschodzie plynie zupełnie inaczej. To się nazywa przygoda. :ok:
Zastanawiam się jaki kierunek obierzesz w tym roku ???..... pewnie już jakies plany sa :mouthshut:
mariusz1970
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 106
Rejestracja: 15.10.2017, 08:32
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: mariusz1970 »

henry pisze:Dzień 12
26 sierpnia 2017 Środa

Nie było zbyt dużo czasu na sen i odpoczynek, bo telefon budzi nas o 0.00.
Wszystko mamy spakowane, wystarczy się ubrać i wychodzimy przed hotel.
Jest ciepło, niezwykle ciepło i niezwykle widno jak na północ. Czekamy kilkanaście minut na taksówkę, a w tym czasie opędzamy się intensywnie od atakujących i bardzo natrętnych (tym razem) meszek. Może to dziwne, ale za dnia ich nie było. Możliwe, że nie lubią wysokich temperatur.

Obrazek

Dwadzieścia minut po północy podjeżdża taksówka i za 110 Rubli jedziemy na dworzec.
Z początku, na peronie jesteśmy sami, ale po kilkunastu minutach, pojawiają się inni ludzie którzy tak jak my, będą jechać do, lub w kierunku Workuty.

Obrazek

Pociąg podjeżdża punktualnie, a że na dworcu w Korzwie stoi krótko, w pośpiechu szukamy naszego wagonu i pakujemy się do środka. Pani konduktor prowadzi nas do naszego przedziału w którym będziemy podróżować sami, więc mamy pełen luz i komfort.
Po chwili przynosi świeżą pościel i oczywiście oferuje firmową herbatkę w szklankach z dużymi, metalowymi uchwytami.

Obrazek

Obrazek

No to jedziemy … i przy tej okazji, nawiedziła mnie pewna refleksja.
Z moich wspomnień i wyliczeń wynika, że ostatnio w pociągu siedziałem (to znaczy stałem) 40 lat temu, kiedy to w 1977,wracałem z woja do domu.
W wojsku służyłem w dalekim Świnoujściu, a moja podróż odbywała się na trasie Świnoujście – Szczecin Dąbie. Tam przesiadka do pociągu Szczecin – Lublin, a ja wysiadałem w Łodzi. Jednak, w „tamtych” czasach, w „tamtym” świecie wszystko było inne i żyło się inaczej. Pociąg ze Szczecina do Lublina, w Szczecin Dąbiu jakimś cudem już był napełniony do granic możliwości i miejsce siedzące w przedziale było tylko marzeniem. Czasem, można było przykucnąć na rozkładanym siodełku na korytarzu, ale najczęściej cała podróż odbywała się na stojąco, 450 kilometrów na stojąco, aż do Łodzi. I tak było zawsze, przez trzy lata służby. Ludzie, jak my żeśmy kużwa wtedy żyli !!!
A teraz cały przedział nasz i można się zrelaksować.

Trochę drzemki, a potem obserwacja krajobrazu za oknem, którego oczywiście, nie można otworzyć, ani nawet uchylić.
Wiemy, że drogi jako takiej nie ma, ale odcinki, fragmenty dróg gruntowych są widoczne. Najczęściej są one w okolicach miejscowości leżących wzdłuż torów, lub przy firmach działających na tym terenie. Poza tym: tajga, rzeki, strumyki, mokradła.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pociąg zatrzymuje się na każdej stacji. Ludzie wysiadają, wyładowują jakieś ładunki, worki, pudła, paczki.

Obrazek

Obrazek

Na niektórych stacjach wysiadają całe grupy mężczyzn na których czekają firmowe samochody.

Obrazek

Obrazek

Za miejscowością Kyk Szor, zaczyna się tundra.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jun Jaga, a o 12.39 wjeżdżamy na dworzec w Workucie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No dobra, rozumiem, że Workutę mamy zaliczoną i od teraz możemy myśleć o powrocie.
Na dwóch kołach się nie da, to chociaż pociągiem. Na szybko, na chwilę, ale jesteśmy w Workucie, czyli dotarliśmy do celu. Urra … urra … urra … no przynajmniej mamy kawałek satysfakcji.
Kawałek, bo czuję i wiem, że pełna satysfakcja będzie wtedy, kiedy ktoś dotrze TAM normalnie, czyli na dwóch kołach.
Tymczasem organizuję powrót do Korzwy i najlepiej odpowiada nam wyjazd z Workuty o 19.05, tak żeby w Korzwie być rano. Bilety załatwione, możemy iść obejrzeć miasto.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na początek jemy posiłek w barze obok dworca, a następnie wsiadamy do marszrutki i jedziemy kilka kilometrów w głąb miasta. Tak w ogóle, to dworzec kolejowy znajduje się na zachodnich obrzeżach miasta i do centrum trzeba jechać, albo iść kilka kilometrów.
Mówię centrum, ale jak to w postsowieckich miastach bywa, tam nie ma żadnego centrum.
Jakaś ulica ważniejsza od innych, albo prospekt najpewniej Lenina i to jest niby centrum.
Jedziemy tą marszrutką, jedziemy i wszędzie tak samo. Ponure bloki, szaro-bure budynki podobne do siebie, nic ciekawego. Całość robi przygnębiające wrażenie. Może tylko na nas, bo miejscowi mają to na co dzień, nie znają innego życia i dla nich taka rzeczywistość jest całkiem normalna.
W końcu wysiadamy z marszrutki i na nogach wracamy w kierunku dworca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy tutaj znajduje cię centrum Workuty ?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to miejsce symboliczne dla Workuty, 67 równoleżnik. Ile trzeba przeżyć, żeby tu dotrzeć ?

Obrazek

Przed 19.00 jesteśmy na dworcu.

Obrazek

Tym razem nie będziemy podróżować sami, bo w przedziale mamy towarzysza podróży.

Obrazek

Widziałem go na dworcu, kiedy kupowałem bilety i już wtedy nie był trzeżwy.
Towarzysz mówi nam o sobie, że on jest „ruski” i ma na imię Denis. Denis … i to ruski ???
No dobra … trudno. Denis od razu wyciąga wojskową manierkę i … no, a jakże inaczej …
polewa samogonem. Dafik nie pije … dziwne, Dafik nie pije ??? … znowu wszystko na mojej głowie. No więc tak …
Denis jest inżynierem hutnikiem z Kirowa, a w Workucie załatwiał sprawę reklamacji ich wyrobów w którejś z kopalni. Denis jest synem lekarza i wnukiem lotnika z wojny ojczyżnianej, który strącił w walkach 12 niemieckich samolotów. I tak w ogóle … to czemu my jego nie lubimy, czemu nie lubimy ruskich ? Jak to ... ciebie, Denisa lubimy … wódkę pijemy … ciebie lubimy … ale ruskich za co mamy lubić ?
D - No jak to, przecież ruskie Hitlera ubili !!!
Ja - Hitlera i przy okazji milion Polaków.
D - Katyń ?
Ja - Katyń też.
D - A ilu ruskich zginęło w obozach w 20 roku ?
Ja - A co oni robili w Polsce, po co przyszli do Polski ?
Cisza …
D - No to się napijmy …
No i tak w kółko, gdzieś tak przez sto kilometrów … a ja przecież nie mam mocnej głowy.
Muszę się trzymać … to przecież sprawa międzynarodowa …
W końcu, Denis pyta dokąd jedziemy. Do Korzwy, mówię. Denis wyszedł z przedziału.
Wraca po pewnym czasie z informacją, że sprawa jest załatwiona, możemy spać spokojnie, bo konduktorka obudzi nas w odpowiednim czasie. Dzięki Denis …
Trudno się śpi w kołyszącym się i turkoczącym wagonie, kiedy na dodatek jest widno jak w dzień.

O 4.24 jesteśmy w Peczorze, a po kolejnych trzydziestu minutach w Korzwie.

Obrazek

Żegnamy się z Denisem, całkiem w przyjacielskich nastrojach.
Pora jest mocno wczesna, ale przed dworcem stoi kilka samochodów, bo ktoś kogoś przywiózł na pociąg. Podchodzę do pana w Nivie i … a jakże, za100 Rubli zawiezie nas pod hotel.
Po drodze dowiadujemy się, że pan Anton, ma ciotkę w Szczecinie i nawet raz u niej był. Fajnie.

Obrazek

Hotel jeszcze śpi, ale po chwili ktoś nam otwiera drzwi i wreszcie, po dwóch nieprzespanych nocach, możemy udać się na spoczynek.

Obrazek

Obrazek
Super. Doczytałem w wikipedii, że Workuta "posiadała" kilka gułagów, do których trafił między innymi hr. Stanisław Tarnowski pochodzący z Tarnobrzega. A że 800km przed Workutą kończy się droga, to też ciekawe... :thumbsup:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

mariusz1970 pisze:
Super. Doczytałem w wikipedii, że Workuta "posiadała" kilka gułagów, do których trafił między innymi hr. Stanisław Tarnowski pochodzący z Tarnobrzega. A że 800km przed Workutą kończy się droga, to też ciekawe... :thumbsup:
800 km przed Workutą ... kończyła się droga, bo te dane są cokolwiek nieaktualne. 800 km to odcinek Uchta - Workuta, a przecież Uchta - Peczora droga jest, więc pozostaje Peczora - Workuta bez drogi, czyli 450 km. Niech ktoś tam uaktualni te dane w Wikipedii, no chyba, że dla niekturych, droga to wyłącznie asfalt najwyższej jakości. :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

romario pisze:Dzieki Heniu za kawalek dobrej lektury, która można było się delektowac przez te zimowe wieczory :thumbsup: Przyjemnie się czytalo relacje z waszej podrozy :crossy: ... niespiesznie..... powoli..... :smile: ..... widać ze czas tam na wschodzie plynie zupełnie inaczej. To się nazywa przygoda. :ok:
Zastanawiam się jaki kierunek obierzesz w tym roku ???..... pewnie już jakies plany sa :mouthshut:
Plany ? ... nie tylko plany. Jest już konkretny cel, jest EKIPA, termin ustalony i trwają intensywne przygotowania. Myślę, że będzie nawet ciekawiej niż w ubiegłym roku :ok:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1431
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: herni74 »

wojtekk pisze:Do każdego szprychy brać. Komary tam nie problem. Spokojnie.
Ja po problemach w Murmańsku ze szprychami w tylnym (dojechałem do Polski na dorobionych z elektrody spawalniczej ) to od tamtego momentu ma kilka szprych zawsze pod siedzeniem
Awatar użytkownika
romario
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 142
Rejestracja: 20.07.2014, 02:36
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bory Tucholskie

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: romario »

henry pisze: Plany ? ... nie tylko plany. Jest już konkretny cel, jest EKIPA, termin ustalony i trwają intensywne przygotowania. Myślę, że będzie nawet ciekawiej niż w ubiegłym roku :ok:
[/quote]



Pozostaje cierpliwie czekac :grin: na ogłoszenie nowej wyprawy krzyżowej :witch:
Awatar użytkownika
tomek12
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 107
Rejestracja: 02.07.2017, 21:01
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Szczejkowice / SRB

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: tomek12 »

Fajnie się czyta co ktoś gdzieś przeżył czas abym wyruszył sam,dzięki za wspomaganie.
W garażu dodatkowo shadow 750 2004 r. i MZ ES 250 1966 r.
Awatar użytkownika
MellowTA
romeciarz
romeciarz
Posty: 25
Rejestracja: 16.10.2015, 14:41
Mój motocykl: XL600V

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: MellowTA »

Co jak co ale Pana przygody zawsze się super czyta :thumbsup:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Wreszcie przyszedł czas na film. Dzięki koledze Cichemu, który podjął się żmudnej pracy zmontowania filmu z kilku godzin nagranego materiału, możecie obejrzeć to, co my przeżywaliśmy .

GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
kucyk
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 335
Rejestracja: 25.04.2016, 20:38
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Medyka

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: kucyk »

Fajnie przypomnieć sobie znowu Waszą WYPRAWĘ :ok: :resp: .
Pawel
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 506
Rejestracja: 05.11.2017, 09:44
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Orzesze

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Pawel »

Świetne uzupełnienie pisanej relacji :thumbsup: . Raz jeszcze gratuluję wyprawy i przeżycia tylu wspaniałych, niezapomnianych przygód :smile: .
whiter
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 256
Rejestracja: 28.01.2017, 19:17
Mój motocykl: XL650V

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: whiter »

Się ogląda :D
Super!
Awatar użytkownika
radosss
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 41
Rejestracja: 11.12.2013, 00:21
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: radosss »

:thumbsup:
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Marcinnn6 »

Heniu jest pewien zapewne niezamierzony przez Ciebie efekt tego filmu: narobiłeś mi ochoty na goriłkę :smile: :drinking:
A tak serio to fajny filmik. Licznik nie działał Ci przez cały czas, zmieliła się plastikowa zębatka w ślimaku?
No i jak opowiadałeś o komarach to jakoś tak (jeżeli ktoś nie był w takich warunkach) to ciężko sobie uzmysłowić ile tego dziadostwa tam lata. Ale na filmie tam jak w namiocie tyle tego badziewia lata to wow, mogą zjeść człowieka żywcem
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1431
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: herni74 »

Dojeżdżamy do Kotlas, a co można powiedzieć o samym mieście ? Po drodze przejeżdżaliśmy przez wiele miast i miasteczek które jednak nie wywarły na nas większego wrażenia, dopiero po przejechaniu Kotlas, Dafik stwierdził „o ku..a jakie dziadostwo”. Nie wiem, może jechaliśmy przez wyjątkowo nędzne dzielnice, może w innych rejonach miasta jest inaczej, to co tutaj widzieliśmy rzeczywiście wyglądało nędznie i robiło przygnębiające wrażenie.

Obrazek



Jako ciekawostka ,że w Kotłas jest Cmentarz Memorialny Ofiar Represji Politycznych „Makaricha” położony jest na północnych peryferiach miasta Kotłas.
Na tym cmentarzu jest grób Eugeniusza Bodo i i innych Polaków i Rosjan którzy zginęli w Kotłaskich obozach przejściowych i przy budowie kolei Kotłas -Workuta.
To właśnie tam, podczas pobytu w łagrze, słynny aktor zmarł z wycieńczenia i głodu.
krzysiek1
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 293
Rejestracja: 26.04.2009, 23:25
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Olsztyn

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: krzysiek1 »

Oglądałem parę razy,ale zawsze coś nowego znajdę. Zazdroszczę tej wyprawy.Jeszcze troszkę i będę sam decydował jak zagospodarować wolny czas(nadchodzi emertura) Chęci są,kondycja jak na razie niezgorzej więc może coś podobnego?
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Marcinnn6 »

Henry czekamy na drugą część :smile:
Awatar użytkownika
Bino
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 44
Rejestracja: 19.07.2009, 20:06
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: GS, GSL, GKA..

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Bino »

Wyprawa top.
Wciąga lepiej jak dobra książka.
W Google wpisałem cel waszej wyprawy Workuta i aktualna temperatura minus 22°C tam i opady śniegu. .
Dodatkowo w mapach Google z czystej ciekawości wpisałem Workuta, start od siebie i co zonk :ohmy: nie można znaleźć trasy do tego miejsca. Jeszcze z taką sytuacją się nie spotkałem. :ysz: :ysz:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość