KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
jajco
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 68
Rejestracja: 26.01.2013, 17:24
Mój motocykl: XL600V

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: jajco »

Henryku, wybaczamy ci taką długą przerwę w relacji, wszak dziś TWOJE URODZINY więc pewnie świętowałeś w rosyjskim stylu :impreza: .
A z okazji urodzin spełnienia marzeń, zdrowia i tyle samo powrotów ile wyjazdów. :crossy:
whiter
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 256
Rejestracja: 28.01.2017, 19:17
Mój motocykl: XL650V

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: whiter »

Dołączam się do życzeń!
Przede wszystkim zdrowia i sił do kolejnych wypraw.
Na prawdę inspirujesz mnie nimi!
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Wielkie dzięki za życzenia :thumbsup:
Nigdy nie przyszło by mi do głowy, że ktoś zwróci uwagę na taki szczegół :lol:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 16
30 lipca 2017 Niedziela

Wstajemy rano, wcześnie rano, a to za sprawą słońca, a właściwie wysokiej temperatury jaka zapanowała w namiocie po wschodzie słońca. Jednak, w ogóle nam to nie przeszkadza, bo skoro spać idziemy z kurami, to i wstać z kogutami możemy, a i tak jesteśmy wyspani i wypoczęci.
Jest pięknie … jest zarąbiście, słoneczko, cieplutko, piękna pogoda, nic tylko się cieszyć.
No … może poza jednym, żeby nie było za dobrze … oczywiście KOMARYYY …
Szybkie śniadanko, zwijanie suchego już namiotu i możemy startować, a mamy 6.30.

Obrazek

Obrazek

Śniadanko w przydrożnym barze … tankowanie z nową Niwą w tle … i lecimy dalej …

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cały czas lecimy drogą P 24 w kierunku na Kirow, do miasta jednak nie wjeżdżamy, bo nie mamy potrzeby, a leży ono 30 km. na zachód od trasy.
Po drodze posiłek w przydrożnym barze, a kiedy po posiłku wychodzimy na zewnątrz, widzimy przelatującą drogą Afrykę. Na reakcję trzeba było troszkę poczekać, ale po chwili widzimy, że Afryka wraca. Aleksiej ze swoją dziewczyną mieszkają w Kirowie, a jadą do Joszkar – Ola do rodziny. Transalpów u nich mało, a Afryk jeszcze mniej. W dalekie podróże raczej nie jeżdżą, jakieś lokalne spotkania, zloty, wycieczki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jakiś czas jedziemy razem, ale w Bogomolowy oni jadą dalej P 24, a my odbijamy na zachód, na drogę lokalną w kierunku na Jarosław.
Z czymś mi się to kojarzy, ale bynajmniej nie z Rosją.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieś w drodze, widzimy nadciągający w naszym kierunku front burzowy. Ciężka, ciemna nawała wisi nisko na naszej drodze, nie mamy wątpliwości, będzie lało, a że po lewej pojawia się napis „Kafe”, bez wahania zjeżdżamy na parking. . Wprawdzie nie była to jeszcze pora kolacji, ale działamy według zasady „jest bar, trzeba jeść”. Zatrzymując się przed barem, oczywiście wciskam hamulce i … słyszę charakterystyczny odgłos tarcia metalu o metal. Co jest ? Klocki ?
Niemożliwe, przecież na wyjazd założyłem lekko tylko przytarte klocki, prawie nówki które powinny spokojnie wytrzymać co najmniej 20 kkm, a my przejechaliśmy dopiero 4700 km.
Na razie nie mam czasu, żeby to sprawdzić, bo deszcz już nad nami wisi. Wpadam do baru, żeby spytać o nocleg … jest pokój … zostajemy, bo po pierwsze deszcz, a po drugie jakiś problem z hamulcami który trzeba sprawdzić.
Błyskawicznie rozpakowujemy manele, a nasze osiołki wstawiamy na podwórko za barem i w tym momencie rozpętuje się coś w rodzaju tajfunu, a ktoś tam w górze odkręca zawory i zaczyna się ulewa z błyskawicami. Ok. po deszczu sprawdzę co się dzieje, a tymczasem uciekamy do baru, gdzie zjadamy jakąś kolację, po czym lokujemy się w pokoiku na pięterku.

Obrazek

Obrazek

Dafik się relaksuje, a ja idę pod prysznic. Kiedy jestem już dobrze namydlony, nagle, jeden z piorunów uderza nie tam gdzie trzeba, światło gaśnie, a w pomieszczeniu bez okna zalega całkowita ciemnota. Czuję, że ciśnienie wody szybko spada, spłukuję z siebie większość mydła i po omacku szukam najpierw okularów, a potem drzwi. Bez prądu nie będzie wody, więc nie mam wyboru, trzeba się wytrzeć, ubrać i wrócić do pokoju, gdzie odpoczywamy z Dafikiem, czekając na prąd i koniec burzy i deszczu. Burza w końcu gdzieś tam przechodzi, ale prądu nie ma nadal.
Do wieczora jeszcze kawał czasu, co robimy ? Dafik proponuje, żeby pójść na wioskę, która jest tuż obok za naszym barem. Ok. idziemy. Typowa, rosyjska wioska. Gruntowa droga, drewniane domki, drewniane płoty, buriany.
W pewnym momencie, z naprzeciwka zbliżają się dwie, powiedzmy, kobiety.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kiedy przechodzą obok nas, widzimy że są bardzo wesolutkie i czujemy, że trzeżwe również nie są.
Przeszły, ale za moment zawróciły w naszym kierunku i pytają, czy się z nimi napijemy.
Odmawiamy oczywiście, ale one nie rezygnują. To może jakieś ruble im damy ? Odmawiamy.
To wy chyba germańce ? Nie zaprzeczamy. Ta w koszuli idzie na bosaka, jest napastliwa, cały czas podchodzi blisko … za blisko i w kółko coś gada, niezbyt dla nas wyrażnie. Ta druga trzyma się na dystans i ciągle się śmieje … ale jakoś tak dziwnie, nienaturalnie.
Przyśpieszamy, chcemy się im urwać, ale one nadążają za nami … przecież, nie będziemy biec, nie będziemy uciekać, chociaż mamy na to ochotę.
Zawracamy w kierunku naszego hoteliku, mamy już dość zwiedzania ruskiej wioski, one zawracają za nami, ta w koszuli cały czas coś do nas gada, ta druga cały czas się śmieje.
W końcu, przed samym hotelikiem odpuszczają i wracają na wioskę.
Ufff … to chyba nie był dobry pomysł z tym zwiedzaniem

Mamy jeszcze trochę czasu przed nocą, idziemy sprawdzić co się dzieje z moimi hamulcami.
Odkręcam lewy zacisk … na klocku zostało z pół milimetra okładziny z jednej strony klocka, ale z drugiej już widać metal. Tak samo z drugim klockiem.
Odkręcam prawy zacisk … po okładzinach nie ma śladu !!!
Na tylnym zacisku to samo, zostało jeszcze z pół milimetra okładziny.
Sprawdzamy jak to wygląda w XL700 Dafika i okazuje się, że jest odrobinę lepiej tzn. że zostało na jednym zacisku milimetr, a na innych ze dwa milimetry okładzin.
Tego się nie spodziewałem i nie byłem na to przygotowany, …. ale wynika z tego, że te wda odcinki jazdy po deszczowej gruntowce „zjadło” nasze klocki. Błotnista maż która powstała po deszczu, dostała się wszędzie i cały czas (nawet bez hamowania) szlifowała nasze klocki.
Zużyły się podobnie, ale Dafik miał nówki, a moje już były lekko zużyte, stąd ta różnica.
Tam gdzie nie ma już okładzin, czyli prawy przedni zacisk zdejmuje całkowicie, tłoczki blokuje kawałkiem deszczułki i instaluję przy gmolu, nie ma sensu szlifować tarczy.

Obrazek

Obrazek

Pozostałe jeszcze odrobinę hamują, może wytrzymają 300 km do Kostromy, a tam, mam nadzieję coś będzie można dokupić. Zobaczymy jutro.

Obrazek

Dystans 580 km Temperatura 22 - 32 oC
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: pete17 »

No to ładnie zeżarło te klocki... :swieczki:
Lubię motory...wszystkie.
Awatar użytkownika
Radek
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 398
Rejestracja: 20.06.2011, 23:00
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Garwolin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Radek »

henry pisze: Odmawiamy oczywiście, ale one nie rezygnują.
Henry,zastanawia mnie to "oczywiście". Przebieg wcześniejszych spotkań sugeruje raczej intensywnie, alkoholowe kontakty i korzystanie z okazji :thumbsup: Czy aby tu nie ma cenzury? :whip:

To kameralne i hermetyczne forum. Nic nie wypłynie. Pisz jak było. :tongue:

Spóźnione 100 lat!!!
Awatar użytkownika
mapol
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 129
Rejestracja: 17.11.2014, 22:22
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Lublin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: mapol »

No to ładnie zeżarło te klocki... :swieczki:
No to trzeba było może szukać takich klocków :lol:
http://www.wiocha.pl/1394572,Ruskie-Brembo
Pawel
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 506
Rejestracja: 05.11.2017, 09:44
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Orzesze

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Pawel »

W sumie Henry znalazł taki klocek, tylko nie zamontował zacisku na swoje miejsce :wink: .
Zabrakło mu logo "brembo" i czerwonego koloru, więc to była chyba chińska podróbka oryginalnych klocków tego typu :lol: .

Świetnie się czyta i ogląda :thumbsup: .
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Radek pisze:
henry pisze: Odmawiamy oczywiście, ale one nie rezygnują.
Henry,zastanawia mnie to "oczywiście". Przebieg wcześniejszych spotkań sugeruje raczej intensywnie, alkoholowe kontakty i korzystanie z okazji :thumbsup: Czy aby tu nie ma cenzury? :whip:

To kameralne i hermetyczne forum. Nic nie wypłynie. Pisz jak było. :tongue:

Spóźnione 100 lat!!!
Ale wiesz ... zbyt duże ryzyko było, że my też wrócimy boso :grin:
Pawel pisze:W sumie Henry znalazł taki klocek, tylko nie zamontował zacisku na swoje miejsce :wink: .
Zabrakło mu logo "brembo" i czerwonego koloru, więc to była chyba chińska podróbka oryginalnych klocków tego typu :lol: .

Świetnie się czyta i ogląda :thumbsup: .
W sumie, to można było wystrugać te okleiny czyli materiał ścierny i wkleić, ale nie mieli tam drzewa dębowego, dlatego musiałem radzić sobie inaczej :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
MellowTA
romeciarz
romeciarz
Posty: 25
Rejestracja: 16.10.2015, 14:41
Mój motocykl: XL600V

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: MellowTA »

Te komary to jakaś rzeź ! Ciekawe ile z was krwi wypiły podczas całej wycieczki. :drinking:
Awatar użytkownika
emek
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 237
Rejestracja: 02.08.2017, 18:20
Mój motocykl: mam inne moto...

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: emek »

Heniu, blokada tarczy majątek :thumbsup: .
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: toper »

MellowTA pisze:Te komary to jakaś rzeź ! Ciekawe ile z was krwi wypiły podczas całej wycieczki. :drinking:
... te komary sączyły wóde, krew szła jako popitka.
Awatar użytkownika
wujas
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 476
Rejestracja: 01.08.2011, 23:51
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Przemyśl/Huwniki

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: wujas »

Teraz już wiem czemu Ruscy tak piją. Z takimi komarami na trzeźwo nie wytrzymasz :lol:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

toper pisze:
MellowTA pisze:Te komary to jakaś rzeź ! Ciekawe ile z was krwi wypiły podczas całej wycieczki. :drinking:
... te komary sączyły wóde, krew szła jako popitka.
I po tym takie dorodne rosną :grin:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Sylwek »

henry pisze: toper napisał(a):

MellowTA napisał(a):
Te komary to jakaś rzeź ! Ciekawe ile z was krwi wypiły podczas całej wycieczki. :drinking:



... te komary sączyły wóde, krew szła jako popitka.


I po tym takie dorodne rosną :grin:
Też słyszałem, że wóda jest kaloryczna... :grin:
wujas pisze: Z takimi komarami na trzeźwo nie wytrzymasz :lol:
:lol: :lol:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

Dzień 17
31 lipca 2017 Poniedziałek

Wstajemy o 5.00. Jemy śniadanie w barze i startujemy do Kostromy.
Pogoda piękna, ciepło, słonecznie, sama przyjemność z jazdy... tylko te moje hamulce.

Obrazek

Niby coś tam hamują, ale tylko niby. Okładziny nie są wytarte równolegle do tarcz i wytażnie słyszę tarcie metalu o metal podczas hamowania. Dlatego … nie hamuję. Jadę powoli, ostrożnie, widząc miejsca i sytuacje w których można spodziewać się konieczności zatrzymania, kiedy np. zbliżam się do jakiegoś skrzyżowania, wcześniej wyhamowuje silnikiem, tak żebym nie musiał używać ostrego hamowania. Dobrze, że na drodze prawie nie ma ruchu, od czasu do czasu mijamy się z jakimś samochodem, przynajmniej na razie. Co będzie dalej, jak będzie bliżej miasta i w samej Kostromie ?
W pewnym momencie, widzę że Dafik mruga do mnie światłem, więc zjeżdżam na najbliższy przystanek. Dafik ma propozycję. Ponieważ u niego na klockach zostało jeszcze troszkę okładzin, odda mi jeden zestaw, tak żebym miał przynajmniej jeden, pewny komplet.
Super pomysł, będziemy mogli spokojnie i bezpiecznie jechać dalej, przynajmniej do Kostromy, a tam, w dużym mieście, mam nadzieję, że jakieś Trampki tam jeżdżą, to i o klocki będzie łatwiej.
I tutaj czas na kolejną refleksję. Oczywiście, najlepiej wozić ze sobą wszystkie części zapasowe, ale co zrobić kiedy czegoś nie masz ? Ano … wszystkie motory na wyjeżdzie mają być takie same, bo
po pierwsze - wieziemy jeden zestaw części zamiennych.
po drugie – różne części od jednego, pasują do drugiego … i to jest fajne.
No to co … biorę się do roboty, czyli, wyjmuje jeden komplet klocków z XL700 i zakładam u siebie, a to znaczy, że będę miał jeden sprawny hamulec z przodu i nie całkiem sprawny z tyłu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedziemy i … o kurcze, jaki to komfort fizyczny i psychiczny kiedy jedziesz i wiesz, że masz czym przyhamować.
Zbliża się pora obiadku, więc rozglądam się za jakimś „Kafe”. Jak wiemy, nie jest to łatwe, ale w końcu, w Sudislawju widzę bar „U Artura”. Zjeżdżamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bar prowadzi ormiańskie małżeństwo i młody Gruzin o imieniu Toma. Nie ma wielkiego tłoku, bo jesteśmy sami w barze, może dlatego, właściciele natychmiast się nami zajmują i zasypują oczywiście pytaniami.
Skąd, dokąd, po co, ile co kosztuje, gdzie jeżdzili, czy może byli w Gruzji lub Armenii ?
Kiedy wspomniałem, że byłem i w Gruzji i w Armenii, przynoszą laptopa i pokazują nam swoje zdjęcia z najciekawszych miejsc w swoich krajach. Jest przyjemnie … gadamy o różnych rzeczach.
Przy okazji wspominam, że mam mały problem z którym jedziemy do Kostromy.
Młody Gruzin Toma, mówi żebyśmy spokojnie zjedli obiad, a on się naszym problemem zajmie.
Kiedy my pałaszujemy wspaniale smaczne szaszłyki, on w tym czasie dzwoni pod różne numery, a na koniec daje nam namiary na motosalon „U Pawła” w Kostromie. Podobno tam, będziemy mogli wszystko załatwić. Super.
Przy okazji, Toma mówi, że jeżeli chcemy zobaczyć coś ciekawego, to całkiem niedaleko bo tylko 30 km, jest miejsce, gdzie pewien mnich wzięty na przewodnika, wyprowadził obce wojska na bagna i wprawdzie on sam tam zginął, ale i wiele wojska z tych bagien już nie wyszło.
Mnich nazywał się Iwan Susanin i dlatego miejscowość ta nosi nazwę Susanino, a na pamiątkę tych wydarzeń,postawili kapliczkę i wielki głaz.
Jak myślicie, czyje były wojska które Susanin wywiódł na bagna ? Oczywiście … Polacy !
Toma mówi nam o tym jakby nigdy nic i pokazuje zdjęcia na laptopie.
Dla mnie, nie ma tam nic ciekawego do oglądania, ale Dafikowi się spodobało, więc ok. jedziemy.
Z Sudislawla jedziemy skrótem przez pola, lasy i wioseczki, na północ do drogi P 99.
Po wyjechaniu na P99, już mamy 30 km, a gdzie Susanino ? Do Susanino trzeba jechać w prawo, czyli w przeciwnym kierunku od Kostromy, jeszcze ze 20 km. Jedziemy.
Toma mówił, że przy drodze będzie tablica i trzeba skręcić w prawo w las.
Widzę jakąś tablicę, skręcamy w prawo w las. Jedziemy około 2 km. po płytach betonowych, a na końcu drogi widzimy bramę i teren zagrodzony drutem kolczastym. Ojj to chyba nie jest właściwe miejsce. Okazuje się, że jest to zakład zamknięty dla chorych psychicznie, czyli „Dom wariatów”.
Kużwa, czyżby duch Susanina nadal tu krążył ?
Wracamy do drogi głównej, a że w tym czasie niebo się zachmurzyło, nadciągnęły ciemnie chmury i zaczęło lekko padać, straciliśmy ochotę na szukanie śladów po Susaninie.
Lecimy prosto do Kostromy do której mamy 60 km.

Obrazek

Wprowadzam do navi adres – Wolrzskaja 2B. Jedziemy, ale navi prowadzi jakoś tak dziwnie.
Na którymś skrzyżowaniu stajemy na czerwonym, a obok zatrzymuje się wypasiona terenówka, w środku, chyba małżeństwo w średnim wieku. Mówię, że szukamy ulicy Wolrzskaja. Nie wiedzą.
Ale czego tam szukamy. Motosalon „U Pawła” Aaa to wiedzą. Mamy jechać za nimi.
W pewnym miejscu zjeżdżają na pobocze i mówią, że za wiaduktem w prawo jest ulica Wolrzskaja, ale Wtaraja Wolrzskaja i tam jest salon „U Pawła” Dziękujemy.
Rzeczywiście, za wiaduktem zjazd w prawo i jesteśmy na ulicy 2-ja Wolrzskaja i za chwilę jest poszukiwany przez nas salon.

Obrazek

Czekali na nas od dłuższego czasu, wiedzą o co chodzi, ale muszą się upewnić dokładnie o co nam chodzi. Podaję markę, model, rocznik i chłopaki dzwonią. Po chwili mamy informację, że klocki, cały zestaw, czyli trzy komplety klocków TRW, będą jutro o 14.00 i będą kosztowały 4500 Rubli.
Cena całkiem niezła, u nas zapłaciłbym podobnie, albo nawet więcej.
Ok. teraz pozostaje nam znaleźć jakieś tanie (lub nie) spanko.
Szukam w navi. Hoteli jest dużo, ale najbliższy w jakimś kompleksie sportowym. Jedziemy.
Na miejscu, okazuje się, że hotelu nie prowadzą. Na ulicy pytam faceta (widziałem go „U Pawła”)
o hotel. Mówi, żeby jechać dalej uliczką, hotel będzie za trzysta metrów. Jedziemy.
Uliczka wąska, domki jednorodzinne, potem jakieś bloki. W pewnym momencie widzę na poboczu motocykl, coś w rodzaju czopera, a przy nim dwóch chłopaków. Jeden robi sobie foto na motocyklu, drugi jest jego właścicielem. Właściciel czoperka ma na imię Michaił, czyli Misza, pytam go o hotel. Nie uwierzycie … jeden hotel jest naprzeciwko nas, jednopiętrowy budynek, na parterze sklep spożywczy, a drugi pięćdziesiąt metrów dalej, za skrzyżowaniem.
Idę z Miszą do pierwszego. Wejście po stromych schodach na pierwsze piętro, ale właścicielka karze zdjąć buty w korytarzyku na dole. Nie wiem czy skarpety już śmierdzą, ale idziemy na górę.
Pokoiki małe, dwu, trzy i czteroosobowe z piętrowymi łóżkami. Łazienka i toaleta na korytarzu.
Cena pokoiku dwuosobowego – 900 RUB. OK. sprawdzimy drugi hotel.
Schodzimy na ulicę do Dafika i w tym momencie jesteśmy świadkami scenki rodzajowej, obyczajowej, albo raczej kryminalnej. Stoimy na poboczu przy naszych motorach, jakieś dwadzieścia metrów od skrzyżowania za którym jest drugi hotel. Obok nas przejeżdża powoli czarne BMW z ciemnymi szybami, nie zwracałem na niego uwagi, dlatego nie wiem jaki model, ale raczej drogie.
Jedzie powoli i zatrzymuje się na skrzyżowaniu. Tylne drzwi się otwierają i wysiada dziewczyna. Wysoka, szpilki, krótka obcisła spódniczka, torebka, długie włosy. Gestykuluje, coś wykrzykuje.
Zza kierownicy wysiada facet. Podchodzi do dziewczyny, coś do niej mówi, tłumaczy, przekonuje. Mówią coraz głośniej. Facet bierze ją za rękę, prowadzi do samochodu, ona się wyrywa.
Wtedy on chwyta ją za włosy i po prostu ciągnie za sobą. Otwiera tylne drzwi samochodu i wrzuca dziewczynę do środka, a potem wsiada za kierownicę i odjeżdża.
My tymczasem, stoimy jak sparaliżowani, jak zahipnotyzowani, żadnego ruchu.
Coś takiego ? … w Rosji ? … w Kostromie ? … i to na naszych oczach ???
Po chwili szok mija … byliśmy świadkami sprzeczki małżeńskiej, czy raczej czegoś innego ?

No dobra, wracamy do naszych spraw.
Drugi hotel, nazywa się „ Снегурочка „ gwiazdek nie widzę, ale na oko trzy, albo i cztery.
Pokój dla nas dwóch – 3900 RUB. Który wybieramy ?
No oczywiście … jednogłośnie … ten z czterema gwiazdkami … przecież nie będziemy wnosić naszych tobołów na pierwsze piętro i to bez butów !!!
Parking strzeżony z tyłu, wejście do hotelu od parkingu wprost na korytarz i do naszego pokoju.
Misza, oczywiście idzie z nami. Misza pochodzi z Jarosławia, a w Kostromie studiuje prawo i pracuje, a mieszka w bloku tuż obok naszego hotelu. Razem rozpakowujemy nasze bagaże.

Obrazek

Obrazek

Takich suwenirów na Rosję trzeba mieć więcej, tym razem przydał się komin Hądy.

Obrazek

Misza idzie do siebie, a my tymczasem bierzemy kąpiel, a potem idziemy do sklepu obok po coś konkretnego. Po pewnym czasie Misza wraca z kolacją. Przynosi gotowane kartofle z kotletami, gotowane jajka, majonez, keczup, cebulę, słoninę, konserwę, chleb, napój. My mamy „Putinkę” i Colę, to powinno wystarczyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siedzimy długo … o polityce nie gadamy, raczej o podróżach i o normalnym życiu u nas i u nich.
Czas płynie miło i przyjemnie. Fajny chłopak ten Misza. Żegnamy się dłuuugo po północy.

Obrazek

Dystans 350 km Temperatura 26 oC
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
jacoo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1891
Rejestracja: 16.09.2009, 18:11
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: jacoo »

Fajna krzywa polka :)
rystakpa.

Jazda na motocyklu jest najprzyjemniejszą rzeczą jaką można robić w ubraniu.
xl600v -->DL650-->XT660Z-->
Obecnie: XL700 VA
Awatar użytkownika
Radek
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 398
Rejestracja: 20.06.2011, 23:00
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Garwolin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: Radek »

jacoo pisze:Fajna krzywa polka :)
to specjalna półka do odstawienia flaszki.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3084
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: henry »

jacoo pisze:Fajna krzywa polka :)
Myślicie, że robili ją pijani fachowcy z "Usterki" ? :swieczki: To jest coś w rodzaju daszka i to ma byś chyba rodzaj dekoracji :grin:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
mapol
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 129
Rejestracja: 17.11.2014, 22:22
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Lublin

Re: KOMI Respublika przedsmak WORKUTY

Post autor: mapol »

Ta reklama :drinking: w TV chyba nie była przypadkowa :lol: bo alkohol to twój wróg, więc lej go w mordę :kolejka:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości