PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

… i niech będzie przeklęty dzień, w którym pomyślałem o Bartangu !!!
A miało być tak pięknie …
Ponieważ, wyprawę do Kirkistanów omówiliśmy dosyć dokładnie, przy kolejnym pobycie u mnie, Max zapytał „ A o czym myślisz teraz, gdzie chciałbyś pojechać ? „
W 2015 roku przejechaliśmy z Bananem i Sylwkiem przez góry Kirgistanu, byliśmy w Osz, byliśmy w Sary Tash czyli pod granicą Tadżycką, ale w góry Pamiru nie udało nam się wjechać (teraz wiem, że przelecielibyśmy to bez problemu). Niedosyt pozostał.
Tadżykistan, to oczywiście M41, ale … czy to nie jest zbyt oklepane, a nawet nudne ? Tam jadą wszyscy, Herni też tam był. Masa zdjęć, opisów, relacji.
Ale Pamir, to również Bartang, a dokładniej Dolina rzeki Bartang, czyli bezdroża przecinające góry Pamir od jeziora Kara Kol na północy, do miasteczka Rusan przy drodze M41 na południu.
350 km prawdziwych bezdroży. To mogło by być bardziej ciekawe, a przecież, można to połączyć, przejechać Bratang z północy na południe i wrócić M41.
W sumie, to nie był jeszcze plan, ale kiedy Max powiedział „ To jadę z tobą ‘’ wtedy to, Bartang stał się celem.
„ Ale, nie chcę tam jechać na kołach, tzn. na kołach, ale samochodem a moto na lawecie ‘’
Max, ze względu na pracę, ma ograniczenia czasowe, więc samochód pozwoli nam skrócić czas dojazdu i powrotu, a poza tym, te kilka tysięcy kilometrów tranzytu, nie będzie dla nas tak męczące i więcej czasu pozostanie na swobodne objechanie Pamiru. Trzeba tylko znaleźć jakieś miejsce gdzie można by bezpiecznie pozostawić nasz zestaw. Kontaktuje się w tej sprawie z Samborem i ustalamy, że samochód z przyczepką zostawimy w jego bazie w Biszkeku w Kirgistanie.
Zakładamy, że w klimatyzowanym samochodzie, zmieniając się za kierownicą, 1000 km dziennie nie będzie dla nas problemem.
Max ustala termin wyjazdu na 30.07 – 25.08
Wiosną jedziemy do Warszawy do Wiza Center, złożyć zamówienia na niezbędne wizy.
Kiedy Tomek z Wiza dowiaduje się, że chcemy jechać z lawetą, ostrzega nas, że może być problem z wjazdem do Rosji, ale wszystkiego dowie się w konsulacie.
Po pewnym czasie, informuje nas, że problemów z wjazdem nie będzie, musimy tylko podać dane wszystkich pojazdów jakie będą w zestawie.
Uznaliśmy, że sprawa jest wyjaśniona i załatwiona.
Do wyjazdu mamy kilka miesięcy, więc spokojnie możemy się przygotowywać.
Ustalamy, że jedziemy z minimalnym wyposażeniem, żadnych kufrów czy sakw, tylko jedna torba na siedzeniu. Wymaga to sporych ograniczeń, ale można. Kosmetyczka, dwie koszulki, dwie pary spodni, buty, klapki, ręcznik, polar, śpiwór, mata i to wszystko. Namiot i kuchenkę mamy wspólną.
Jest początek lipca, miesiąc do wyjazdu. Max przygotowuje swoją Afrykę. Sprawdza wszystko, wymienia zużyte lub niesprawne elementy, wymienia olej i jedzie na jazdę próbną. Po kilkunastu kilometrach, czuje nagle ostre szarpnięcie i Afryka z zatartym silnikiem nie nadaje się do dalszej jazdy.
Okazało się, że jakaś siła nieczysta usunęła korek spustowy z silnika. Dziwne, ale stało się. Pozostał miesiąc na zorganizowanie, kupienie, zainstalowanie i sprawdzenie nowego silnika. Max nie zwlekając jedzie gdzieś w Polskę i przywozi nowy silnik. Instaluje go, ale na dokładne sprawdzenie nie ma zbyt wiele czasu, bo i tak robi to wszystko „ po godzinach ‘’. Wszystko wyjdzie w praniu, czyli w trasie. Zakładamy, że do przejechania motorem kilometrów nie będzie zbyt wiele, więc powinno być dobrze.
Na tydzień przed planowanym wyjazdem przychodzą paszporty z wizami; Ruska, Kazachska, Tadżycka. Kirgistan bez wiz. Motory przygotowane, laweta i Audi Maxa też gotowe.
Termin startu mamy ustalony na 30 lipca, ale Max urywa jeden dzień w robocie, więc zaczniemy 29 lipca.
Jest dobrze. Wszystko przygotowane, dopięte, przynajmniej tak nam się wydaje.
Czas pokaże, że „ trochę’’ się mylimy, że wschodnia logika jest inna niż nasza i mówiąc „ Na wschodzie musi być jakaś przygoda ‘’ miałem rację. Tak naprawdę, nasz przygoda rozpoczęła się już miesiąc przed wyjazdem. Na razie jesteśmy pozytywnie podnieceni i z niecierpliwością czekamy na start.
Ostatnio zmieniony 07.11.2016, 05:12 przez henry, łącznie zmieniany 1 raz.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Toma2
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 522
Rejestracja: 12.10.2012, 16:59
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Łazy k/Magdalenki

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Toma2 »

No!
:ok:
Awatar użytkownika
herni74
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1431
Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: herni74 »

dawaj dawaj bom ciekaw .....
luqasz.bb
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 83
Rejestracja: 04.02.2013, 21:44
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: luqasz.bb »

hmm... toś podgrzał atmosferę... w ten zimny jesienny wieczór
Podróż jest celem!
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3396
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Qter »

szerokości chciałbym życzyć!

czekam na c.d

PZDR

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
LUK76
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 617
Rejestracja: 13.04.2012, 19:14
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: Warszawa

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: LUK76 »

Jutro nocka w robocie...poczytałbym, poczytał ;-)
Awatar użytkownika
zaczekaj
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1198
Rejestracja: 28.03.2011, 20:40
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Złotoryja
Kontakt:

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: zaczekaj »

Oł jea! Jedziesz Henry!

wytapatalkowano
Z życiem jest jak z motocyklem. Jak masz mało oleju to daleko nie zajedziesz...

https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze

Tramp600, crf300Rally, swm300rs, xt660r
Awatar użytkownika
coreball
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 374
Rejestracja: 04.03.2012, 10:59
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Koziegłowy

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: coreball »

No to czekamy na ciąg dalszy..
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

Jak się powiedziało A, to nie można wysiadać z pędzącego pociągu, czyli, cd. oczywiście będzie :smile:
Trzeba tylko uporządkować tę masę zdjęć i coś naskrobać.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2476
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: tomekpe »

No wreeeeszcieee! :) Super! :thumbsup:
Awatar użytkownika
Adam_M
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 790
Rejestracja: 26.02.2014, 12:19
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa-Targówek/Wesoła

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Adam_M »

Kurde, czekam zniecierpliwiony jak na kolejny sezon serialu. Mam nadzieję, że aż tak długo nie będziemy musieli czekać na resztę opowieści? :grin:
XJ600N 94'->TA600V 96'
Next22
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1224
Rejestracja: 24.08.2009, 15:35
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: POLICHNO

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Next22 »

No nareszcie :) dobrze że się zimno zrobiło
Wszystko dobre ale Trampek najlepszy :)
Awatar użytkownika
mmax
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 393
Rejestracja: 13.08.2009, 21:56
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Łódź, Ujazd, Tomaszów...

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: mmax »

Wszystko prawda. jako że uczestniczyłem w tym wszystkim, napiszę coś od siebie.
Początki rzeczywiście były trudne. Ale nie spodziewaliśmy się że będzie znacznie gorzej.
Silnik zatarłem pierwszego lipca, a kupiony gdzieś pod poznaniem, niewiadomego pochodzenia piec, zamontowałem piętnastego, czyli dwa tygodnie przed wyjazdem.
Wariactwo, ale już do końca motocykl nie zawiódł. Miało być już tylko lepiej...

Tutaj kilka zdjęć z tragedii
http://tufotki.pl/UynfX
...wymiana wałków zdawczych i wszystkie inne niewykonalne naprawy...
Awatar użytkownika
Adam_M
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 790
Rejestracja: 26.02.2014, 12:19
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa-Targówek/Wesoła

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Adam_M »

Wrzuciłeś go do rowu żeby poczekał tam na transport czy się na niego zdenerwowałeś? :) no i jak to się stało, że ta śruba zniknęła? Wykręciła się?

Tapnięte z Huawei P7
XJ600N 94'->TA600V 96'
Awatar użytkownika
mmax
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 393
Rejestracja: 13.08.2009, 21:56
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Łódź, Ujazd, Tomaszów...

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: mmax »

Z tym rowem to komedia. Czekałem na kumpla który miał po mnie przyjechać ale nie miał haka i trzeba było jechać do łodzi po mój samochód i po czyczepkę. Motocykl musiał sam poczekać na nas kilka godzin. Domów żadnych, bo to przecież trasa, barierki i ekrany dookoła, więc zjechałem do rowu, co by nie był widoczny. Wróciliśmy po dwóch godzinach, było już ciemno a na poboczu obok motocykla jakiś koleś, auto jego na awaryjnych i mówi do nas. "Motur w rowie, chłopa ni ma!" - komedia.
Zabraliśmy afrykę na lawetę i wio. Dobrze że policji nie było.
A korek... no co... z tego wychodzi że nie dokręciłem. Chwilę wcześniej wymieniałem oliwę. Ale dał bym se rękę odciąć że dokręciłem. No ale chyba jednak nie.
Zagadka.
...wymiana wałków zdawczych i wszystkie inne niewykonalne naprawy...
Awatar użytkownika
Adam_M
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 790
Rejestracja: 26.02.2014, 12:19
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa-Targówek/Wesoła

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Adam_M »

No to niezła historia:) dobrze, że ani Policja ani żadni złodzieje się zainteresowali motongiem. Wtedy byłaby wieksza kicha. Ja kiedyś miałem podobnie w Xj600, tyle, że tam ktoś kleił(imbusowy łeb sklejony z pustym gwintem- niezła rzeźba) boczną śrubę (chyba służąca do zlewania nadmiaru oleju) i przy wymianie, chcąc rozgrzać moto ta śruba puściła i olej się wylał. Całe szczęście to było w garażu a nie na trasie i silnik nie ucierpiał :)

Tapnięte z Huawei P7
XJ600N 94'->TA600V 96'
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: wojtekk »

Jadę z Wami!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3087
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: henry »

wojtekk pisze:Jadę z Wami!
Ale, my już wróciliśmy ... przecież :lol:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
Nadol
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3272
Rejestracja: 11.07.2011, 09:18
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Marki

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Nadol »

Pisz, Henry, pisz. Teraz już na spokojnie i z dystansem. Czekamy i czytamy.
Nadol aka n4d01
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V

"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
Awatar użytkownika
Leopold
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 393
Rejestracja: 22.03.2013, 21:59
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocław

Re: PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

Post autor: Leopold »

Będzie lektura na wieczory.
Relacja henrego zawsze wciąga :-)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 2 gości