KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Relacje i zdjęcia z zagranicznych wypraw.
Awatar użytkownika
geloff
zgłębiacz wskaźników
zgłębiacz wskaźników
Posty: 45
Rejestracja: 27.06.2013, 14:50
Mój motocykl: XL650V

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: geloff »

Litości! Żony czytają... :swieczki:
Awatar użytkownika
Slawol74
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 240
Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Poznań

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: Slawol74 »

Teraz możecie pisać bo żony śpią . To jak to było z tymi gumkami ? :whip:
Awatar użytkownika
falco
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5544
Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: K-J

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: falco »

Jak to, jak? Zużyli... :sex:
Za komuny do Bułgarii czy innej Rumunii woziło się Biseptol, używany (tam) jako... antykoncepcja oraz krem Nivea używany... jak... krem :haha: ,teraz na wschód wozi się... gum(k)i, przecież chłopaki muszą się jakoś (wy)tłumaczyć... :lol:
Pozdr! falco
...nie ma boga i Motóra...


Czas Diabła... oto Łezka...
żuczek88
Czytacz
Czytacz
Posty: 9
Rejestracja: 04.03.2016, 14:15
Mój motocykl: nie mam jeszcze TA

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: żuczek88 »

Łaaaa... Pozazdrościć. Ludzi ciągnie w różne kierunki, wielu na południe, do ciepłych krajów, a ja zawsze marzyłem zeby sprówać na wschód (cytując klasyka: "tam musi być jakaś cywilizacja").
Awatar użytkownika
Wiki
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 307
Rejestracja: 27.07.2015, 19:35
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dukla

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: Wiki »

Ja dzisiaj troszkę pojeździłem :szab: (pierwszy raz w tym roku) a teraz bym co poczytał, Henry.
No i chciałbym się dowiedzieć wreszcie, "na co stać Sylwka"? :niewiem:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: henry »

Dobra, właśnie wróciłem z warsztatu i biorę się za następny odcinek. Może jutro będziecie mogli poczytać :smile:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: henry »

Dzień 30
2 września 2015

Rano, przychodzi sms od Sylwka. Pisze, że od 3.30 jest już na swoim, własnym podwórku.
No nieżle. My od rozstania zrobiliśmy jakieś 300 km, a on ? Ale, tu może sam Sylwek opowie swoją historię powrotu, czyli to "na co go stać"
Tymczasem jemy śniadanko

Obrazek

Obrazek

i idziemy na parking, zdemontować moje tylne koło

Obrazek

, a następnie z kołem i kupioną oponą udajemy się do serwisu na wymianę. Koło idzie na maszynę i zaczynamy operację. Zdjęcie uszkodzonej opony odbywa się bez problemu, ale potem … Zewnętrzny rant nowej opony jakoś wchodzi, ale dalej ni cholery. Mechanik pomaga maszynie łyżkami, ale i to nie pomaga, opona jest sztywna i ześlizguje się z prowadnicy. Na dodatek jest cholernie gorąco i pot ciurkiem leje się nam po plecach. W końcu, we czterech, udaje nam się jakoś wcisnąć oponę. Pompujemy, płacę 20 Hr i wracamy na parking zamontować koło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem podjeżdżamy pod hotel i instalujemy nasze manele.
Kiedy wszystko mamy już spakowane i mamy wystartować, czuję, że tył siedzi jakoś nisko.
Niestety, kapeć. Prawdopodobnie przy zakładaniu sztywnej opony została uszkodzona dętka.
Zapakowani podjeżdżamy pod szinomantaż, zdejmuję koło, ale co dalej ? Przecież bez sensu będzie walczyć jeszcze raz z tak sztywną oponą. Idę na bazar, poszukać czegoś odpowiedniego dla Trampka.
W jednym boksie jest używany Sirak za 500 Hr. Szukam dalej i znajduję nawet kilka nowych 17 – stek.
Wybieram Chińską Chaoyang za 1000 Hr z dętką i montażem. Idę ze sprzedawcą w miejsce gdzie mają mi założyć oponę i okazuje się, że jest to ten sam szinomontaż w którym stoi moje moto.
Teraz operacja przebiega bardzo sprawnie, nowa opona jest mięciutka, prawie sama wskakuje na obręcz.
Sprawdzamy jeszcze czy wszystko jest w porządku i w końcu montuję koło.

Obrazek

Obrazek

Lecimy w kierunku Kijowa, a temperatura cały czas rośnie aż dobija do 41 stopni. Jest cieplutko.

Obrazek

Za Połtawą mijamy pierwszy wojskowy konwój jadący na wschód. Potem widzimy jeszcze trzy takie konwoje. Ludzie jadą na wojnę. Ta świadomość jest dziwna. XXI wiek, podobno „człowiek to brzmi dumnie”, a ludzie jak się mordowali tak się mordują. Za kawałek ziemi, za bańkę ropy, za to, że ktoś myśli inaczej. Czy „człowiek”, naprawdę brzmi dumnie ? Wątpię.

Obrazek

Przejazd przez Kijów to jeden koszmar. Jedziesz i jedziesz, od świateł do świateł. Jedziesz i jedziesz, wentylator praktycznie się nie wyłącza, pot zalewa nie tylko oczy.

Obrazek

Obrazek

W końcu, wyjeżdżamy z Kijowa i wreszcie możemy odpocząć od zgiełku zatłoczonego miasta.
Droga jest równa, ruch niewielki, jazda teraz jest przyjemnością.
Słoneczna kula obniża się coraz bardziej, a że jedziemy na zachód, to coraz ostrzej zaczyna świecić nam w oczy. Oznacza to, że dzień zbliża się ku końcowi i trzeba rozglądać się za jakimś noclegiem.

Obrazek

Wjeżdżamy do Żytomierza. I pomyśleć tylko, że gdybyśmy wracali z tej podróży jakieś pięćset lat wcześniej, to już bylibyśmy „w domu”.

Obrazek

Wjazd do Żytomierza od strony Kijowa. Uliczka w prawo przed pierwszymi zabudowaniami, na słupie tablica „Otel”. Jedziemy. Duży budynek z czerwonej cegły, obok kilka wielkich garaży na samochody ciężarowe, na ogrodzonym placu pilnowanym przez strażnika, kilka ciężarówek Iveco.
Pokoik dwuosobowy bez łazienki, ze śniadaniem, kosztuje 100 Hr + 20 za parking . Zostajemy.
Dostajemy pokoik na parterze z oknem na nasze, zaparkowane motory.

Obrazek

Kiedy rozpakowujemy nasze manele, podchodzi do mnie facet z wąsikiem i bródką. Typowa rozmowa, a potem” wot małodcy” i zaproszenie na piwo. Okazuje się, że jest to właściciel, Dawid Kogan. Również jest motocyklistą, śpiewakiem operowym, pracuje w Niemczech, a tutaj ma swój biznes, czyli bazę transportową. Prowadzi nas do garaży, gdzie oprócz Tir – ów, stoi jego BMW, ale to nie był GS. Może Banan pamięta jaki to był motor.
Po zwiedzeniu garażu, idziemy na pierwsze piętro, gdzie znajduje się bar i jadalnia dla gości. Jedna, potem druga kolejka, rozmawiamy o naszej podróży o jego pracy, w końcu … zaczyna się koncert.
Na początek „Por Ti Volare” Bocellego, potem „Libiami” Verdiego i jeszcze raz Verdi, tym razem „Brindisi” również z Traviaty. Coś niesamowitego. W tym momencie, strasznie żałowałem, że nie mieliśmy ze sobą kamery. Taka okazja. Ale nie wypadało przerywać koncertu, ani prosić o powtórzenie do kamery. Szkoda.

Obrazek

Taka podróż, tyle różnych wydarzeń, tyle przygód, ludzi pozytywnych spotkanych w drodze i teraz, prawie na sam koniec tej niesamowitej przygody … koncert operowy w hotelu. Wyprawa, podróż motocyklowa i to co w niej nieprzewidywalne, co nas czeka za zakrętem, za górą, za chwilę, byle tylko dać temu szansę, byle chcieć skorzystać, nie bać się tego, dać się ponieść. Fantastyka.
Dawid zapowiedział jeszcze dziewczynie z baru, że jesteśmy gośćmi pod specjalnym nadzorem i dla nas ma być wszystko, czego sobie zażyczymy. Specjalnych życzeń nie mieliśmy.
Dawid wieczorem już wyjeżdżał z Żytomierza, więc niestety trzeba było się pożegnać.
Po kolejnym dniu pełnym wrażeń, schodzimy do swojego pokoiku, żeby odpocząć przed ty, co jeszcze przed nami.

Dystans 472 km
Temp. 41 stopni
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
Awatar użytkownika
bankier
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 567
Rejestracja: 27.01.2009, 21:33
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: bankier »

Ale krótko :lol: Pisz Henry pisz :thumbsup:
Przyszedł czas na Varadero
Awatar użytkownika
HarryLey4x4
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 712
Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: spod Poznania

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: HarryLey4x4 »

I znowu niesamowita sprawa... Zazdraszczam :swieczki:
Ostatnio zmieniony 07.03.2016, 14:53 przez HarryLey4x4, łącznie zmieniany 1 raz.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1525
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: Sylwek »

Kilka słów ode mnie.
Po rozstaniu popędziłem raźno przed siebie.Tak raźno,że zapomniałem zostawić chłopakom mój zapas oleju :lanie: .
Niestety,mając taką tylko mapę na wyświetlaczu aparatu:
Obrazek

nieco poplątałem się w zatłoczonym i słabo oznakowanym Kursku.Zeszło sporo czasu i nie udało mi się dojechać do granicy UA/RUS.
Zrobiłem małe zakupy w jakimś sklepie przydrożnym,zamieniłem kilka słów z lekko wydżezowanym gościem i kulturalnie zaległem
w zacisznych krzakulcach.Chciałem się wyspać przed kolejnym dniem,który,jak się okazało,był dość długi.

Wczesnym rankiem na koń i dzida na granicę.
Nie,nie wziąłem jej szturmem.Raczej spokojnie,bo Rosjanie mieli lepsze karty.A konkretnie,moją deklarację celną,którą to "przemiła" celniczka wypełniła z moimi danymi,ale podpisem Banana.Na granicy prawie pusto,więc pan w okienku patrzył na mnie,podpis,śmiał się,dumał,ale pieczęć postawił.Kolejni tylko pobieżnie spojrzeli w moje manele,pogawędziliśmy o wyjazdach i wio.Bardzo przyjazna zmiana młodych ludzi.
Po stronie ukraińskiej nerwowe ganianie stada granicznych,jak zwykle sprawdzanie numerów ramy (notabene,tylko na granicach UA to czynią),kilku tajniaków wypytujących o pierdoły.Wymiana waluty w małej budzie,chwila rozmowy o sytuacji politycznej i już pędzę dalej,mijając dzieci idące do szkoły-w końcu
1 września.Robi się ciepło,później gorąco.Jem obiad gdzieś w drodze i po południu wjeżdżam do Kijowa.
Miastu wyraźnie brakuje obwodnicy,wiatrak załącza się często w korkach.

Wieczorem jestem na granicy UA/PL.Ukraiński celnik patrzy na daty przekroczenia granicy i mruczy,że to nie turystyka,to tranzyt :lol: .
Około 22 z wąsem wjechałem na polską stronę,zjadłem kolację gdzieś koło Chełma.Doładowałem baterię telefonu,zadzwoniłem tu i tam,że niedługo będę i dzida dalej.Około 3.30 wjechałem na podwórko.
Wiki pisze:No i chciałbym się dowiedzieć wreszcie, "na co stać Sylwka"? :niewiem:
henry pisze:Rano, przychodzi sms od Sylwka. Pisze, że od 3.30 jest już na swoim, własnym podwórku.
No nieżle. My od rozstania zrobiliśmy jakieś 300 km, a on ? Ale, tu może sam Sylwek opowie swoją historię powrotu, czyli to "na co go stać"
Przejechałem około 1500 km na raz na powrocie.Ot i cała tajemnica.
Przykro mi,nic spektakularnego :tongue: .
harins
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 259
Rejestracja: 25.11.2014, 21:29
Mój motocykl: XL650V

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: harins »

No tak , 1500 km na raz, prościzna :lol: Każdy to robi przeciętnie raz na tydzień :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Wiki
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 307
Rejestracja: 27.07.2015, 19:35
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dukla

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: Wiki »

Tak właśnie podejrzewałem, że dał dzidę do chaty. Ale 1500 za jednym strzałem? :thumbsup:
Pozazdrościć braku hemoroidów! :dupa:
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: henry »

Wiki pisze:Tak właśnie podejrzewałem, że dał dzidę do chaty. Ale 1500 za jednym strzałem? :thumbsup:
Pozazdrościć braku hemoroidów! :dupa:
Po 13 000 km, hemoroidy nie miały prawa się odzywać :grin: a 1500 za jednym strzałem ? Młody jest :lol:
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
PiotraS
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 273
Rejestracja: 28.11.2015, 17:59
Mój motocykl: nie mam już TA

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: PiotraS »

Mam pytanie do tej ,,wełny" na siedzeniu, czytałem że nie parzy się tyłek i dzięki wełnie stałe odbywa się tam cyrkulacja powietrza.
To chyba naturalna owcza tak?
Czy wyobrażasz sobie tak daleki wyjazd bez tej ,, wełniny" ?
kufry aluminiowe, akcesoria - zapraszam na priv - PiotraS
Awatar użytkownika
henry
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3092
Rejestracja: 12.06.2008, 23:12
Lokalizacja: INOWŁÓDZ

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: henry »

PiotraS pisze:Mam pytanie do tej ,,wełny" na siedzeniu, czytałem że nie parzy się tyłek i dzięki wełnie stałe odbywa się tam cyrkulacja powietrza.
To chyba naturalna owcza tak?
Czy wyobrażasz sobie tak daleki wyjazd bez tej ,, wełniny" ?
Odpowiedziałeś sobie w pierwszym zdaniu :smile:
Oczywiście, naturalna. Sztuczna nie miała by sensu, sztuczne jest siedzenie.
Pewnie że tak, będzie piekło,ale jechać trzeba. Wszystko zależy od tego,ile mam miejsca i gdzie jadę. Miejsca, bo kiedy pada, trzeba wełnę schować w suche miejsce. W rejony gdzie często pada (np. Norwegia) nie ma sensu brać wełny.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
jancio
romeciarz
romeciarz
Posty: 23
Rejestracja: 14.11.2014, 16:36
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Warszawa

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: jancio »

Też jeżdżę z wełną. Jak pada odwracam wełną do spodu i woda spływa jak po dobrze wyprawionym kożuchu. Polecam ten sposób użytkowania.
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: toper »

PiotraS pisze:Mam pytanie do tej ,,wełny" na siedzeniu, czytałem że nie parzy się tyłek i dzięki wełnie stałe odbywa się tam cyrkulacja powietrza.
To chyba naturalna owcza tak?
Czy wyobrażasz sobie tak daleki wyjazd bez tej ,, wełniny" ?

Ja przed dłuższym wyjazdem po prostu się nie gole

... w tyłek nie parzy i jest cyrkulacja :grin:
maciejw
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 452
Rejestracja: 13.06.2008, 09:14
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Dzierżoniów (♥ Poznań)

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: maciejw »

toper przy dłuższym niegoleniu uważaj żeby Ci się w łańcuch nie wkręciło :tongue:
XL600V '98 był
jest:
Komar II 2330 '72
BMW K100RT '85
BMW F800GS '13
Awatar użytkownika
toper
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 377
Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Dębica
Kontakt:

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: toper »

maciejw pisze:toper przy dłuższym niegoleniu uważaj żeby Ci się w łańcuch nie wkręciło :tongue:
Przy niebezpiecznej długości, spinam w koka :smile:
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1525
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód

Post autor: Sylwek »

Wejdę w buty Henry'ego:
PiotraS pisze:Czy wyobrażasz sobie tak daleki wyjazd bez tej ,, wełniny" ?
Wyobrażam sobie.Nawet tam byłem :grin: .Powiem więcej,wszystkie moje dotychczasowe wycieczki obyły się
bez takowego futra.Jest tylko jedno ale..

Ja rzadko kiedy się golę :tongue: .
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość