Gruzja dla początkujących 2012
: 28.08.2012, 20:30
Najwyższa pora napisać relację z tegorocznego wypadu. Z góry uprzedzam, będzie w urywanych odcinkach, ale mam szczery zamiar dociągnąć do końca. Czasami będzie mniej zdjęc, a dlaczego - to wyjaśnię w trakcie pisania.
Pomysł na Gruzję zrodził się w zeszłym roku - gdy jechał tam Henry. Chciałem jechać z nim, ale w końcu nie udało się, zamiast do Gruzji pojechałem z plecaczkiem na dwa tygodnie do Rumunii (relacja na forum). Na szczęście Henry znalazł godnego zastępcę.. a pomysł na Gruzję pozostał w głowie. Podczas jednego z noclegów w Rumunii wznieśliśmy wspólny toast za odwiedzenie Gruzji w 2012 roku. Jesienią Plecaczek wzbogacił się o własne prawo jazdy i Trampka '95. Od wczesnej wiosny pomysł wyjazdu nadal intensywnie kiełkował w naszych głowach.
Na Majówkę pojechaliśmy do Libuchory, w pierwszą dalszą podróż, w ramach treningu. Ponieważ udało się wrócić w całości, to chęć wyjazdu tylko się wzmogła. Oczywiście, obawialiśmy się, jak Ewelina da radę - to w końcu ponad 7000 km na obładowanym Trampku, a jej całkowite doświadczenie w sumie wynosiło coś około 2000 km na motocyklu, w tym 1700 podczas majówki.
Do odważnych świat należy Nieco przygotowań, sporo poszukiwań składu na wyprawę (o to wcale nie jest łatwo) i duża walka o 3 tygodniowy urlop. W końcu wszystko się udało, mieliśmy 5 pewnych chętnych, 6 opcjonalnego, i termin wyjazdu wyznaczony na 7-29 lipca.
Kilka tygodni przed wyjazdem Madrafi uszkodził motocykl i niestety kolano (a może i głowę, bo potem sprzedał Trampka ). Po diagnozie lekarza sprawa była jasna - jedziemy ostatecznie w czwórkę. Szkoda, ale bywa i tak. Dogadujemy mailowo ostatnie szczegóły, w międzyczasie przychodzi zamówiony przewodnik i mapa Kaukazu. Dokupuję rozmówki, bo okazuje się, że nikt z nas nie zna rosyjskiego, a nawet cyrylicy. Ewelina odmawia nauki w ciągu 1 miesiąca, ja nie mam czasu.. zatem pojedziemy znając głównie język polski
Trasa prowadzi przez Turcję , powrót przez Rosję, mamy załatwione wizy, ale mimo to nie chcemy ryzykować próby wjazdu od strony naszych wschodnich sąsiadów. Wytyczam trasę przy pomocy Google Maps i zdrowego rozsądku, dzielę orientacyjnie na dni i .. wszystko gotowe Tydzień dojazd, 9 dni na miejscu, 6 dni powrotu i 1 dzień rezerwowy.
Dużo by pisać - bo tak naprawdę serwis motocykla, zebranie gratów i przygotowanie do wyjazdu zjada duże ilości czasu, w dodatku trudno sensownie nazwać, na co on właściwie jest potrzebny.
7 Lipca - ruszamy rano. Madrafi nas odprowadza, resztę składu mamy spotkać na słowackiej granicy.
CDN...
Pomysł na Gruzję zrodził się w zeszłym roku - gdy jechał tam Henry. Chciałem jechać z nim, ale w końcu nie udało się, zamiast do Gruzji pojechałem z plecaczkiem na dwa tygodnie do Rumunii (relacja na forum). Na szczęście Henry znalazł godnego zastępcę.. a pomysł na Gruzję pozostał w głowie. Podczas jednego z noclegów w Rumunii wznieśliśmy wspólny toast za odwiedzenie Gruzji w 2012 roku. Jesienią Plecaczek wzbogacił się o własne prawo jazdy i Trampka '95. Od wczesnej wiosny pomysł wyjazdu nadal intensywnie kiełkował w naszych głowach.
Na Majówkę pojechaliśmy do Libuchory, w pierwszą dalszą podróż, w ramach treningu. Ponieważ udało się wrócić w całości, to chęć wyjazdu tylko się wzmogła. Oczywiście, obawialiśmy się, jak Ewelina da radę - to w końcu ponad 7000 km na obładowanym Trampku, a jej całkowite doświadczenie w sumie wynosiło coś około 2000 km na motocyklu, w tym 1700 podczas majówki.
Do odważnych świat należy Nieco przygotowań, sporo poszukiwań składu na wyprawę (o to wcale nie jest łatwo) i duża walka o 3 tygodniowy urlop. W końcu wszystko się udało, mieliśmy 5 pewnych chętnych, 6 opcjonalnego, i termin wyjazdu wyznaczony na 7-29 lipca.
Kilka tygodni przed wyjazdem Madrafi uszkodził motocykl i niestety kolano (a może i głowę, bo potem sprzedał Trampka ). Po diagnozie lekarza sprawa była jasna - jedziemy ostatecznie w czwórkę. Szkoda, ale bywa i tak. Dogadujemy mailowo ostatnie szczegóły, w międzyczasie przychodzi zamówiony przewodnik i mapa Kaukazu. Dokupuję rozmówki, bo okazuje się, że nikt z nas nie zna rosyjskiego, a nawet cyrylicy. Ewelina odmawia nauki w ciągu 1 miesiąca, ja nie mam czasu.. zatem pojedziemy znając głównie język polski
Trasa prowadzi przez Turcję , powrót przez Rosję, mamy załatwione wizy, ale mimo to nie chcemy ryzykować próby wjazdu od strony naszych wschodnich sąsiadów. Wytyczam trasę przy pomocy Google Maps i zdrowego rozsądku, dzielę orientacyjnie na dni i .. wszystko gotowe Tydzień dojazd, 9 dni na miejscu, 6 dni powrotu i 1 dzień rezerwowy.
Dużo by pisać - bo tak naprawdę serwis motocykla, zebranie gratów i przygotowanie do wyjazdu zjada duże ilości czasu, w dodatku trudno sensownie nazwać, na co on właściwie jest potrzebny.
7 Lipca - ruszamy rano. Madrafi nas odprowadza, resztę składu mamy spotkać na słowackiej granicy.
CDN...