Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
- bartekk
- pałujący w lesie
- Posty: 1450
- Rejestracja: 28.10.2011, 07:54
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: wrocław - radwanice
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
O cie florek.... ale ci są dobrzy?
W życiu są rzeczy ważne i .... ważniejsze.
- Doodek
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 853
- Rejestracja: 06.12.2013, 16:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Ci nas chronią. Bardzo sie przykładali do roboty. Serio. Ale musieli nabrać do nas zaufania
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Łysola znowu pociągnęło tam gdzie (nie)bezpiecznie.
Dawajcie znać co i jak (w miarę możliwości oczywiście) czy wszystko Ok!
Dawajcie znać co i jak (w miarę możliwości oczywiście) czy wszystko Ok!
- MADRAFi
- pałujący w lesie
- Posty: 1382
- Rejestracja: 27.07.2011, 19:06
- Mój motocykl: BMW GS
- Lokalizacja: Warszawa (Ursus)
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
1 polamaniec, reszta zwiedza Burkina Faso, od jutra powrot, na razie do Bamako, potem zapewne epressem do Dakhli,
- Doodek
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 853
- Rejestracja: 06.12.2013, 16:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Meldujemy sie z Bamako.
Zaczynamy odwrot.
[img]http://tapatalk.imageshack.com/v2/15/01 ... 1323fb.jpg[/img]
Zaczynamy odwrot.
[img]http://tapatalk.imageshack.com/v2/15/01 ... 1323fb.jpg[/img]
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 316
- Rejestracja: 07.10.2012, 08:35
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: chełm
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
extra, gratulacje
- Klepka
- osiedlowy kaskader
- Posty: 114
- Rejestracja: 02.10.2011, 12:25
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Ładnie tam zielono, a unas błotko
- HerkulesWPR
- miejski lanser
- Posty: 390
- Rejestracja: 25.10.2013, 20:33
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Super sprawa, kiedy relacja na blogu/forum?
- Doodek
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 853
- Rejestracja: 06.12.2013, 16:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Myślę ze zacznę coś pisać za tydzień. Jutro będę w Polsce ale lecę do stanów służbowo i dopiero za tydzień znajdę czas na relację
- Remi
- wypruwacz wydechów
- Posty: 1073
- Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Czekamy z niecierpliwością
- Doodek
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 853
- Rejestracja: 06.12.2013, 16:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Kilka fotek na zachętę
- Doodek
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 853
- Rejestracja: 06.12.2013, 16:26
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Siedmiu wspaniałych. A raczej siedmioro. Ale kto dokładnie?
Oto my:
Ernest vel Neno vel Żozwik (Yamaha XT 660 R) – główny prowodyr wyprawy. Już tam był i wszystko widział... no, może nie wszystko, jak później się okazało. Szef naszej grupy (do czasu przewrotu wojskowego), ogarniający wszystko w każdym szczególe. Co wieczór szukał swojej małej blondyneczki, aż skończyły się rotopaxowe zapasy, wtedy trochę się zepsuł. Do Afryki przyjechał usunąć ciążę żywnościową.
Krzysiek vel Globo vel Żaczek (Yamaha XT 660 Z Tenere) – zwiadowca terenowy i facet od spraw technicznych. Od wody technicznej. Od operacji technicznych na motocyklach. Multitoolowy McGyver tuningujący filtry paliwa pośrodku pustyni i wyciągający zbyt głęboko zatknięte stopery do uszu. Jako pierwszy złapał gumę. Ciągle naciskał na sypanie ile wlezie. Mój dobry duch i najlepszy partner do jazdy.
Hubert vel Małyszek vel Szeregowy Kiełbasa vel Chorąży Rotopax vel Uber(t) (Honda XLV 600 Transalp) – jeśli cos mialo się komuś przytrafić, to na pewno jemu. Na pustyni potrafił znaleźć drut kolczasty, prawie wpaść na jedyne drzewo w okolicy, wjechać trajką w pole trzciny cukrowej na prostej drodze, a w stolicy Mali zapolować na byka. Jego motocykl zużył tyle oleju co benzyny.
Piotrek vel Piotrusz vel PeZet (BMW R1200GS) – największy pechowiec na wyprawie – musiał ją przedwcześnie zakończyć, po wybraniu trasy przez pole arbuzów zamiast przez piaszczyste koleiny. Poznał lokalną służbę zdrowia od podszewki. Przeprowadził casting na czarnoskórego kierowcę, który miał wrócić jego motocyklem do Maroka z resztą grupy
Piotr. Po prostu Piotr. (BMW F650GS Dakar) – Doświadczony motocrossowiec, ogarnął cały wyjazd na szosowych oponach. Powoli gubił różne części swojego motocykla, choć nie był to KTM. Co wieczór rozkładając namiot przywiązywał go do Dakara tworząc śmiercionośne linki na motocyklistów. Jako ostatni dołączył do wyjazdowej ekipy. Gdy nudziła mu się jazda chodził na rękach.
Andrzej vel Endrju (BMW R1200GS) – Naczelny imprezowicz, negocjator i załatwiacz rzeczy niezałatwialnych. Smakosz wszystkiego. Całą wyprawę przejechał bez grosza przy duszy, bo podczas pierwszego lotu, jeszcze w Polsce zgubił portfel. Mój drugi dobry duch na wyjeździe, zakochany w Kostku.
Agata vel Doodek vel Mariola vel Madamme Ląż (BMW G650 X-Challenge vel Kostek) – najmniejsza osoba z najwyższym motocyklem. Do przełamania w Mali piaskowa maruda. Główna panikara wyjazdu. W czasie przewrotu wojskowego objęła władzę jako aGAta. Stoper grupy po każdych 200 km od tankowania. Osoba wszystkomająca – zarówno klucz 14, Loctite 243, jak i zasięg w telefonie. Jedyna, której nie powalił eliksir z rotopaxa.
Oto my:
Ernest vel Neno vel Żozwik (Yamaha XT 660 R) – główny prowodyr wyprawy. Już tam był i wszystko widział... no, może nie wszystko, jak później się okazało. Szef naszej grupy (do czasu przewrotu wojskowego), ogarniający wszystko w każdym szczególe. Co wieczór szukał swojej małej blondyneczki, aż skończyły się rotopaxowe zapasy, wtedy trochę się zepsuł. Do Afryki przyjechał usunąć ciążę żywnościową.
Krzysiek vel Globo vel Żaczek (Yamaha XT 660 Z Tenere) – zwiadowca terenowy i facet od spraw technicznych. Od wody technicznej. Od operacji technicznych na motocyklach. Multitoolowy McGyver tuningujący filtry paliwa pośrodku pustyni i wyciągający zbyt głęboko zatknięte stopery do uszu. Jako pierwszy złapał gumę. Ciągle naciskał na sypanie ile wlezie. Mój dobry duch i najlepszy partner do jazdy.
Hubert vel Małyszek vel Szeregowy Kiełbasa vel Chorąży Rotopax vel Uber(t) (Honda XLV 600 Transalp) – jeśli cos mialo się komuś przytrafić, to na pewno jemu. Na pustyni potrafił znaleźć drut kolczasty, prawie wpaść na jedyne drzewo w okolicy, wjechać trajką w pole trzciny cukrowej na prostej drodze, a w stolicy Mali zapolować na byka. Jego motocykl zużył tyle oleju co benzyny.
Piotrek vel Piotrusz vel PeZet (BMW R1200GS) – największy pechowiec na wyprawie – musiał ją przedwcześnie zakończyć, po wybraniu trasy przez pole arbuzów zamiast przez piaszczyste koleiny. Poznał lokalną służbę zdrowia od podszewki. Przeprowadził casting na czarnoskórego kierowcę, który miał wrócić jego motocyklem do Maroka z resztą grupy
Piotr. Po prostu Piotr. (BMW F650GS Dakar) – Doświadczony motocrossowiec, ogarnął cały wyjazd na szosowych oponach. Powoli gubił różne części swojego motocykla, choć nie był to KTM. Co wieczór rozkładając namiot przywiązywał go do Dakara tworząc śmiercionośne linki na motocyklistów. Jako ostatni dołączył do wyjazdowej ekipy. Gdy nudziła mu się jazda chodził na rękach.
Andrzej vel Endrju (BMW R1200GS) – Naczelny imprezowicz, negocjator i załatwiacz rzeczy niezałatwialnych. Smakosz wszystkiego. Całą wyprawę przejechał bez grosza przy duszy, bo podczas pierwszego lotu, jeszcze w Polsce zgubił portfel. Mój drugi dobry duch na wyjeździe, zakochany w Kostku.
Agata vel Doodek vel Mariola vel Madamme Ląż (BMW G650 X-Challenge vel Kostek) – najmniejsza osoba z najwyższym motocyklem. Do przełamania w Mali piaskowa maruda. Główna panikara wyjazdu. W czasie przewrotu wojskowego objęła władzę jako aGAta. Stoper grupy po każdych 200 km od tankowania. Osoba wszystkomająca – zarówno klucz 14, Loctite 243, jak i zasięg w telefonie. Jedyna, której nie powalił eliksir z rotopaxa.
- Remi
- wypruwacz wydechów
- Posty: 1073
- Rejestracja: 19.09.2008, 17:46
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bartoszyce
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Zapowada się wyśmienicie czekamy na więcej!
- miroslaw123
- oktany w żyłach
- Posty: 3622
- Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
- herni74
- pałujący w lesie
- Posty: 1429
- Rejestracja: 19.08.2008, 20:11
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Mielec
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Ile kilometrów na motocyklach żeście zrobili ?
Ducati Multistrada ,Cagiva Elefant 750,TA650, Cagiva GranCanyon 900
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
http://www.facebook.com/pages/Project-P ... 6340945760
https://www.facebook.com/himalaje2018/
https://www.facebook.com/PAKVENTURE2020/
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Pisz pisz .....
- BigBoyKR
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 312
- Rejestracja: 29.04.2010, 11:28
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Przez Wagadugu 2015 - czyli Ruda na Czarnym Lądzie
Wróci do krakowskich mrozów to napisze czekam
http://bigboykr.blogspot.com/ się uzupełnia powoli...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość