Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

12 - 14.06.2015
Awatar użytkownika
wilczek
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1831
Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: wilczek »

Mirek, pogubiłem się :pob: . W sobotę po południu, siedzieliśmy przy Waszym domku w kilka Osób i głośno mówiłeś, że fajnie, że jest taki wyciszający, czilautowy zlot, że nigdze nie trzeba się spieszyć i można spokojnie pogadać , posiedzieć, popływać, poopalać się, popić piwka, pogrilować itp. Rozmawialiśmy też,o realiach organizacji Zlotu w środku kraju. Obsługa baru fizycznie była ta sama jak przy innych imprezach i wcześniej nie było niespodzianek ( byłem tam dwa lata temu na zlocie innego klubu oraz lustrowałem ośrodek w długi weekend czerwcowy w tym roku- było o wiele więcej Ludzi).Wszystko trybiło. Pani o której wspominasz to właścicielka gastronomii w ośrodku, też mi podpadła, z Forhendem zrobiliśmy jej awanturkę o pewne zachowania( np. zmianę ceny piwa)- na menopauzę, miesiączki i inne kataklizmy u niej nie mam wpływu. Ale jakoś mimo wszystko nikt głodny nie chodził, napić też się można było wielu trunków. Czasem było trzeba czekać na jedzenie ( przynajmniej było świeże i ciepłe) to fakt, to była konsekwencja braku indywidualnych decyzji na żywienie abonamentowe- wtedy stałoby na stole i czekało i określonej godzinie.
Teraz czytam, że wszystko było do bani i tylko pogoda i woda ratowały sytuację... Więc która wersja Twoich opinii jest prawdziwa? :lol:
Awatar użytkownika
KJU
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 454
Rejestracja: 10.04.2013, 09:51
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Słojczany

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: KJU »

Jeszcze się taki nie urodził, coby każdemu dogodził.
Zlot był, ludzie się spotkali, poznali kawałek Naszego kraju.
Warto było popłynąć z Bosmanem na rejs. Człowiek ciekawie mówił o okolicy, przyrodzie, księdzu proboszczu (najmniejszej parafii w Polsce).
Zawsze tworzą się grupy, mniejsze, większe. Ważne coby się integrować, rozmawiać, podziwiać sprzęty, dzieci (Wichur :resp: )
i zostawić w pamięci same dobre chwile.
Pozdrawiam
życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo co się trafi

http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
Awatar użytkownika
miroslaw123
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 3622
Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Kraków

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: miroslaw123 »

KJU ma rację :smile:
Powiem przewrotnie :cool: jedna i druga i wyjaśnię o co mi chodzi.
Spokój, brak "orkiestry" i brak wysokich opłat zlotowych z tym związanych był zaletą, a grill załatwił temat jedzenia. Kto chciał mógł iść do baru po zestaw Bosmana :haha: Swoją drogą nie wyobrażam sobie wyżywienia w tym ośrodku dla tylu osób...
W piątek po przyjeździe elegancko zintegrowawszy się z innymi dobrze bawiliśmy się - niektórzy podobno nawet do rana :lol: Pingpong i bilard też pomógł w integracji :pob: a na dodatek pod wiatą było chętne do zabawy towarzystwo :mouthshut:
W sobotę brakło pomysłu na wycieczkę - owszem w Uniejowie minęliśmy się z grupą, ale nie specjalnie trafiliśmy na informację kiedy ona startuje, kiedy wraca i gdzie jedzie, a tubylcom łatwiej poprowadzić po okolicy. Ponieważ był upał więc szybki powrót i chlup do wody było zupełnie dobrym rozwiązaniem, więc nie było kłopotu i stąd moje stwierdzenie że słonko i woda uratowały spotkanie.
Po południu dojechali kolejni uczestnicy i wszyscy liczyli (edit zmienię ja czekałem) na jakieś hasło do wspólnego imprezowania - tu powstał kłopot bo nie było nikogo kto by zarządził imprezę i wskazał jej miejsce i od której będzie.
Do wieczora spokojnie czekaliśmy na coś...ale niestety nic nie nastąpiło :niewiem:
Po wychyleniu kolejnych piwek, w naszym domku padł pomysł ruszenia dupska po terenie i zwołania wszystkich na wspólną fotkę - udało się bez problemu w dziesięć minut wszyscy chętni byli przy pomoście.
No i po wspólnej fotce wszyscy znowu rozlaźli się po ośrodku...i z integracji wyszła :dupa:
Po wychyleniu kolejnej dawki złotego płynu poszliśmy dopiero pod wiatę, ale każdy zaglądał do swojego kufla pilnując przyniesionej kiełbaski i z integracji wyszła :dupa:
może i lepiej bo w niedzielę można było spokojnie pojechać do domu :witch:
Moje wnioski po spotkaniu i ciężko przewidzieć, że tak akurat będzie:
- menadżer (o ile jest taka osoba...) ośrodka jest kiepski, miał okazję darmowej promocji na całą Polskę ale olał 100 ludzi,
- nie było osoby która by powiedziała co możemy na ośrodku a co nie - wszystko wychodziło spontanicznie przy okazji,
- nie było wiadomo, że mamy wiatę w sobotę od .... godziny do .... godziny, co mamy zabrać a co będzie,
- bez inwestowania pieniędzy w nagrody (nie było opłaty za spotkanie) można było zrobić jakieś zawody, które potrwają godzinkę i pomogą w integracji, koszt to 10 piw które ośrodek mógł podarować, ale wracamy do punku pierwszego i braku osoby która by to poprowadziła,
- bez zaangażowania kliku osób nic nie wyjdzie ze spotkania dla tylu osób i tu nie chodzi o wielkie i huczne imprezy towarzyszce ale o zwykłe zaangażowanie,
- jak się okazało to noclegi mieliśmy po cenie z cennika i znowu wracamy do punktu pierwszego,
Podsumowując, do sobotniego popołudnia było luzz, blues, piwo i grill, potem czekaliśmy na coś co niestety nie nastąpiło i wcale nie trzeba do tego gotówki a chęci i to pozostawia niedosyt - szczególnie, że to miał być zlot a nie spotkanie.
Edit: to jest moje zdanie :pob: i oczywiście Piotrze nie mam pretensji czy żalu do Ciebie - ot napisałem jak ja odebrałem spotkanie. Cały wyjazd dał kupę śmiechu, zabawy i będzie co wspominać!
Awatar użytkownika
wilczek
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1831
Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: wilczek »

Oki- rozumiem, ze wszystkim co napisałeś się zgadzam, poza dwoma punktami. Przewodnicy do turystyki byli gotowi ale przy śniadaniu nikt nie deklarował ruszenia z ośrodka - a długo byłem na widoku i z informacjami nie byłoby problemu, gdyby ktoś pytał. Druga sprawa- o wyłączności wiaty ogniskowej i braku ograniczeń w drewnie na sobotę informowalem osobiście wiele osób ( w tym Np Aniś 71, Bartekk i Jego Towarzystwo, ) zapraszając aby korzystać z ogniska. Dlaczego nie wytworzyła sie atmosfera podobna do piątkowej nue wiem.
Awatar użytkownika
Bosman78
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 640
Rejestracja: 15.01.2013, 14:38
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Wa-wa Mokotow

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: Bosman78 »

Ale było tak trochę konspiracyjnie ja chcialem grupowo wyjechać w trase ale nie wiedziałem o której, gdzie i z kim. Nawet nie wiem jak Ty wygladasz wiec nie wiedzialem kogo o to zapytać, po prostu wystarczylo przybic gdzies do gablotki plan dnia i podstawowe informacje i by wystarczylo
DL650A
tommi
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 268
Rejestracja: 23.01.2012, 21:19
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Poznań

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: tommi »

Ogólnie zlot pod znakiem grupowego zdjęcia nieoficjalnego :lol: czyli goła dupa i kupa śmiechu. :dupa: :lol:
Miejsce było super, jedzenie sto razy lepsze niż U BORUTY w Łęczycy. Śniadania w ośrodku były MEGA :grin:
Brakowało lidera grupy a jedyną osobą z lokalesów która pokierowała tubylców okazał się Jacek za co z góry dziękujemy :ok:
Obsługa ośrodka wzg. trampkarzy to chyba jakiś żart. Było zamieszanie z cenami za domki :thumbsdown: W sobotę zaproponowano nam taczkę drewna na całą noc, którą Lucynka miała sobie sama dostarczyć pod wiatę (szczyt .....a) .Niestety wiata okazała się wędzarnią ponieważ dym z paleniska pozostawał pod dachem :thumbsdown:
Najważniejsze ,że trampkarze potrafili zbudować miłą atmosferę. Z każdym można było pogadać, popić oraz wymienić moto-doświadczenia :impreza: :ok:
DO ZOBACZENIA NA TRASIE :crossy:
Awatar użytkownika
kocu
wiejski tuningowiec
wiejski tuningowiec
Posty: 91
Rejestracja: 09.05.2011, 20:15
Mój motocykl: XL650V

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: kocu »

Awatar użytkownika
haku
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 681
Rejestracja: 25.03.2010, 23:55
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Smolec

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: haku »

Kurcze...a nam pod wiata siedziało się dobrze i w piątek i sobotę. ..mimo że ja przecież nie pije...wiec odczuł bym niedogodności :-) Jedyna wada była Dorotka wpadajaca do ogniska ;-)
Awatar użytkownika
wilczek
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1831
Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
Mój motocykl: inne endurowate moto

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: wilczek »

Pytać trzeba było tą łysą pałę, co roznosiła naklejki ... Info było , ze ok 11 wyruszają chętni na jazdy..., zazwyczaj zbiórka i wyjazd jest bramą główną , chociaż przez jezioro też pewnie by się dało... :wink: z kilkanostoma osobami żywymi bez procentów krwi w alko gadałem, z nielicznymi trzeźwymi też i wszyscy zgodnie stwierdzili ze w taki dzień nigdzie nie jadą. Przewodnicy byli gotowi ( fakt, ze lekko spóźnieni ). Od początku pisałem , ze nie ma niańki na zlocie i zaganiania stada na godzinę x w miejsce x. Kto był zainteresowany , potrafił znaleźć info. Kuźwa, forum podróżników ...a w środku kraju ojczystego same problemy ... :lol: zaskoczenie, bo trzeba zadbać o własną :dupa: i zapytać Koleżeństwo kto, gdzie, kiedy. Dojdzie do tego, ze jeszcze kilka zlotow i potencjalny organizator zjeby dostanie, ze zupa na trasie dojazdowej na Zlot była za słona a paliwo za tanie :thumbsup: najlepiej pięć gwiazdek, all inclusing , animatorzy / animatorki, osobista kózka lub kozioł itd itp. :cool: i jeszcze tysiak Ojro nagrody dla każdego za fatygę przybycia... I tez tonbyłoby dla za mało dla niektórych .... Formuła zlotu była jasna od początku. WSZYSTKICH niezadowolonych i zawiedzionych PRZEPRASZAM. Serio. Ps . Nie strzelam focha, jak zarazka ktoś wypali .
Awatar użytkownika
ragavan
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 134
Rejestracja: 06.01.2012, 23:18
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lesieniec niedaleko Dłutowa

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: ragavan »

Byłem pierwszy raz więc nie mam porównania jednak na pewno ludzie są świetni. Dziękuję tym którzy tolerowali mnie przez cały zlot i mimo że nikogo nie znałem dobrze mnie przyjeli :-) No i oczywiście wreszcie mogę się lansować naklejką zlotową :D
Ostatnio zmieniony 15.06.2015, 22:14 przez ragavan, łącznie zmieniany 1 raz.
forhend
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 292
Rejestracja: 13.06.2008, 20:28
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: forhend »

Dojechałem....a ,że za bardzo rozmowny nie jestem, powiem tylko,że :ok: mi tam sie podobało ,jak na wszystkich poprzednich zlotach.
Pozdro dla wszystkich.
Awatar użytkownika
Baran
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 845
Rejestracja: 12.01.2010, 19:46
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: Baran »

Chcę tylko powiedzieć, że zlot podobał mi się ZAJEBIŚCIE.
Nic nie musiałem, nikt mnie nigdzie na siłę nie wyciągał, a integrację uważam za bardzo dobrą, bo zamiast jeździć
można było balować razem całą sobotę i mieć do tego kompanów, bo nie pojechali w tym czasie np. na offa. :D
Bardzo dobrze mi się z Wami gadało, chlało, leżało na materacu Sajmona i Anki degustując różniaste trunki,
słuchało muzyczki z głośniczków, grało w piłkarzyki (Souler ty ch...! :fuck: ) i wogóle było mega!
I pod wiatą też było spoko, odpowiedni ludzie znaleźli się w odpowiednim miejscu, było wesoło, była zimna wódka i ciepła kiełbasa, ogórki, chleb, tańce, czego chcieć więcej?
Poza tym z racji tego, że nie było ustalonych pór posiłków to mogłem iść do baru o której chciałem (i kiedy nie było kolejki) i zjeść co chciałem bez poczucia,
że ominie mnie coś fajnego na wspólnym obiedzie, który będzie dopiero jak wszyscy powracają z tras i do tego czasu będę przymierał głodem (albo zamówię coś wcześniej i na obiedzie będę już napchany).

Jedyne czego żałuję to to, że nie wiedziałem, że Tupek, Baśka & co oglądają Cobrę z laptopa leżąc na materacu, bo też bym sobie chętnie pooglądał :D

Pewnie nie mam zbyt wielkich wymagań, ale dla mnie ten zlot / spotkanie / jak zwał tak zwał był swego rodzaju powrotem do zlotowych korzeni.
Trochę mniej organizacji, trochę bardziej kameralnie, ale za to BARDZO (pomijając panią w barze) sympatycznie - i o to chodzi chyba najbardziej :)
Przy czym koszt zlotu (pomijając jedzenie i picie) wyniósł mnie całe 52 zł :D

Dziękuję Wam wszystkim!!!
__
... >> Transalp XL650V >> Triumph Tiger 955i + bzyk-smrodziuch (Honda Pantheon 150 2T)
Startujemy z polskim forum Triumph Tiger - http://www.tigerforum.pl/
Awatar użytkownika
tupek
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 122
Rejestracja: 24.08.2011, 12:51
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: tupek »

każden ma swoje oczekiwania. ja nie oczekuję nic, bo jakiegokolwiek planu nie znoszę. był cudowny luz i czułem się tam fantastycznie. i wreszczie mogłem przyjechać na zlot bo nikt nie kazał mi płacić z dwumiesięcznym wyprzedzeniem czy jakoś tak. dziękuję bardzo za pomysł, dziękuję sobie, że skorzystałem :D

najpiękniej dziękuję ludziom, z którymi się bawiłem, robiłem głupoty i rechotałem. tych, którzy ze mną zamykali wiatę nad ranem w niedzielę przepraszam za muzyczną egzaltację ;) - byłem już zdrowo narąbany ;)

a na Cobrze zasnąłem niestety. w piątek się nie oszczędzaliśmy również. z Basią to Cynciu i Niski zapisali się do klubu kinomana :D

jej, jak mi było tam cudownie!
Awatar użytkownika
Leo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1815
Rejestracja: 27.09.2011, 16:15
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: Leo »

Tupku kochany :) mi też było cydownie rechotać z wami, smażyć się na słońcu i oglądać Cobrę :)
A co do egzaltacji muzycznej... Była rewelacyjna :) uwielbiam jak się ludzie dobrze bawią, a ta muza mimo, że na codzień takiej nie słuchałam nigdy to bardzo mi przypasowała.
Super było Cię poznać :)
Co do zlotu natomiast - mi właśnie ten luz i to, że mnie nikt na offy i inne atrakcje nie wyciągał bardzo pasowało. A jak się chciało mieć atrakcję to się zawsze można było w nocy w jeziorze wykąpać prawda? :)
Także wiecie.... są różne gusta - w mój gust ten zlot baaardzo trafił :) dzięki Wilczku :)
Serwus... Jestem nerwus :D

http://www.onetemuwinne.wordpress.com

Był Trampek 600 i KTM LC4 640 ADV, jest Afryka RD07a
Awatar użytkownika
tupek
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 122
Rejestracja: 24.08.2011, 12:51
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: tupek »

Leo pisze:Tupku kochany :) mi też było cydownie rechotać z wami, smażyć się na słońcu i oglądać Cobrę :)
(...)
Super było Cię poznać :)
i wizawi :D
Awatar użytkownika
Rumcajs
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 66
Rejestracja: 10.05.2015, 01:54
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Kraków

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: Rumcajs »

Hi!
dopiero teraz bo wczesniej nie bylo czasu, melduje powrot do bazy w jednym kawalku, chociaz dzis juz z gipsem na nodze :)
to byl moj pierwszy zlot TCP i podobalo mi sie
wkurza tylko gadanie "a to nie tak", "a wtedy bylo to i tamto" itd itp
dla chcacego nic trudnego. w sobote pokrzyczelismy ze jedziemy i pojechalismy. kto chcial pojechal z nami. zrobilismy 200km z czego ~60 w offiku i bylo miodzio mimo ze 200km przed dojazdem na zlot zalatwilem sobie noge, przez co zaliczylem 2 gleby.
ze "nie bylo lokalsow w gotowosci"? nawet jesli to co z tego? sory, ale jakbym zrobil tyle podrozy co niektorzy to by mi cos takiego przez gardlo nie przeszlo... na :witch: a nie :crossy: :haha: wstyd jak za piatke! map nie znaja? a jak juz to wystarczy odpalic apke moto opinie i wszystko podane na tacy. przestancie w koncu narzekac! a jak komus nie pasuje to zapraszam do mnie, przez najblizsze 2 tygodnie moge sprzedac gipsowego kopa w :dupa:
suma sumarum, dla mnie bylo zajebiscie. pojadlem, :kolejka: , posmialem sie, :crossy: , lulki wypalilem
dziekuje :thanks: za zajefajne 3 dni :thumbsup:
howgh
Awatar użytkownika
HarryLey4x4
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 712
Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: spod Poznania

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: HarryLey4x4 »

Ja tylko krótko. Zlot był pod wezwaniem luzu. Zawsze znajdą się tacy , którym taka forma będzie odpowiadać i tacy, którzy będą zawiedzeni. Dla mnie okazał się bardzo udanym wyjazdem. Nasz sobotni przelot po ziemi łódzkiej między innymi z @Rumcajsem był zajefajny i gdybym mógł powtarzałbym takowy co tydzień. Fajnie jak większe grupy znających się wcześniej ludzi zapraszają kompletnie nowe twarze by się do nich dosiadły, bo to buduje integrację. Nie każdy jednak jest na tyle obrotny by się samemu wkręcić. Pamiętajcie zatem na zlotach, by nowicjuszy przygarniać :ok: .
Organizatorom dziękuję za poświęcenie czasu , a ludziom za stworzenie atmosfery. Mnie ten luz odpowiadał, choć na przyszłość fajnie by było lepiej dograć sprawę, tworzenia grup na wyjazdy o konkretnym charakterze - turystyk asfaltowy, turystyk szutrowy, off lekki, off hardcore .

Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję.
Awatar użytkownika
falco
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5547
Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: K-J

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: falco »

A ja cieszę się z jeszcze jednej rzeczy, że... po kilku latach mojego proszenia i prób przekonywania*, żeby wreszcie (z)robić zlot(y) bez sztywnych zapisów, przedpłat, proszenia się na bramce "przepraszam czy mogę wjechać, bo się nie wpisałem pół roku wcześniej...?", przymusowego wykupowania jedzenia i jedzenia na komendę, do tej pory oprócz nielicznych głosów na tak słyszałem tylko - "falco nie mieszaj". :dupa: :haha:
Wreszcie ktoś (czyt. wilczek) miał odwagę by spróbować. I jak widać - wolna amerykanka się spodobała! :thumbsup:
Oczywiście jak już zostało zauważone - NIGDY NIE DOPIEŚCI SIĘ WSZYSTKICH - NIGDY!

Gdy do tego dodać rzeczy o których również wspominałem, czyli bekowe konkursy a do tego naprawdę niewiele trzeba - pomysł na szybko - przeciąganie liny w wodzie, picie piwa z dziwnych naczyń, "macane" konkursy w parach (nie)koniecznie różnopłciowych, konkursy techniczne (z wiedzy o Trampku), konkursy dla dzieci, itd., itp. + kilka organizacyjnych "drobiazgów", jak +- plan imprezy powieszony w widocznym miejscu, identyfikatory, koszulki dla chętnych (chociażby przez przedpłaty na zlocie + późniejsza wysyłka), to gwarantuję, że integracja i świetny humor dopisałby jeszcze bardziej niż teraz.

Na obsługę ośrodka nigdy nie mam(y) wpływu, choćby podczas wyszukiwania ośrodka wszystko pięknie wyglądało. Dopiero w praniu wychodzi czy obsługa jest GIT czy sztywna i niemiła. Akurat ja nie miałem chorych akcji, choć w recepcji chcieli mnie skroić "z cennika", ale postawiłem na swoim (sprawdziłem "nasz" cennik przed wyjazdem) - Pani przeprosiła i zwróciła kasę. Jednak wiem, że były osoby krojone bez zniżki. :thumbsdown:
W barze też nie miałem problemów, ale widziałem i słyszałem na własne oczy/uszy naprawdę fatalne akcje ze strony "Pani za barem". :thumbsdown:
Olać! Nie chcieli dodatkowo zarobić? Ich błąd! Każdy z nas zapewne już tam nie pojedzie a na pewno nikomu nie poleci. :fuck:
Sam do końca zlotu posilałem się i poiłem w barze za szlabanem, gdzie dzielnie zbieraliśmy pieczątki z Forhendem. :ok:

Grupki mniejsze czy większe zawsze się tworzą, ale gdy coś się dzieje, to nawet z ciekawości idzie się zobaczyć, zrobić Lożę Szyderców czy powygłupiać w śmiesznych konkursach. Są też tacy, co lubią walnąć się przy motocyklu i zwyczajnie "przeleżeć" cały łykend.

Sam byłem pytany, co sądzę o zlocie (nie lubię nomenklatury), którą nazwałem 'ŻółTA 2015" i mówiłem, to co wyżej - luz, wreszcie luz, ale szkoda, że nie było konkursów, oraz minimum informacji, bo do tego niewiele trzeba a impreza rozkręca się na maxa.

Oczywiście nie można porównywać zlotów/imprez, gdzie jest pokaźna grupa Onanizatorów, którzy naprawdę mocno się zaangażowali i przygotowali mnóstwo kapitalnych niespodzianek, patrząc w ten sposób, zawsze będzie przepaść, ważne, żeby dobrze spędzić czas a od początku było wiadomo, że ŻółTA 2015 będzie inna.
Pamiętajcie jeszcze o jednym, że luz i atmosferę tworzymy my-uczestnicy a nie jest sztucznie narzucona przez ilość "gwiazdek". Gdy Krakersy mieli świetny pomysł na wspólną fotkę i potem była akcja "a teraz pokazujemy... :dupa: " odzew był mizerny. Gdy ja spytałem "kto jest pierwszy raz na zlocie?" - nikt się nie odezwał... (dawna tradycja pokazania... :dupa: przez nowych Trampkarzy umarła). Szkoda, bo pamiętam swój 1 raz w Firleju i ile było przy tym śmiechu. :rolf:

Ja jak zwykle miałem szwędacza i łaziłem tu i tam, gadając z nowymi i starymi, choć i tak zostało sporo osób z którymi się nie poznałem a zlot był taki jak lubię najbardziej, czyli kameralny. Swoją drogą zastanawialiśmy się ile było załóg/motocykli (z czystej ciekawości, bo "statystyki" mam w... :dupa:). :wink:

Czy wróciłem zadowolony? Tak! O czym też mówiłem. :punk:


* Autopsja ze zlotów Garbusów, które robiłem ponad 10 lat. :cool:
Ostatnio zmieniony 16.06.2015, 11:59 przez falco, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdr! falco
...nie ma boga i Motóra...


Czas Diabła... oto Łezka...
Awatar użytkownika
wilq.bb
Kontroler
Kontroler
Posty: 2674
Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Odp: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: wilq.bb »

Kazdy przezyl zlot po swojemu. Fakt byl inny... nie oceniam bo wpadlem w sb popludnie i nd skoro swit sie zwinelismy, ale milo zobaczyc stare i nowe twarze...a teraz ponownie pytam GDZIE FOTA ZLOTOWA??

wytapatalkowane - sorry za bledy i brak polskich znakow
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Awatar użytkownika
sajmonwww
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 836
Rejestracja: 19.06.2010, 10:24
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Żółta Łódź Podwodna - ŚMIETNIK

Post autor: sajmonwww »

ch**....wo było i tyle :grin: (trzeba sobie to powiedzieć wprost)
Towarzystwo ledwo wypiło wino okrętowe - gdyby nie pewna kobieta pozostałbym z moją "piersiówką" sam na sam.
W sobotę zaczeło za szybko świtać... przez co o 8 musieliśmy iść spać bo się ludzie pobudzili i resztkę browarów nam wypili
W sobotę nie było wiatru na jeziorze przez co ręka mnie boli do dzisiaj od pagajowania tą "saperką"
Komar mnie ugryzł z dupsko, a mrówki przegryzły mi materac w 3ch miejscach - a Pani z za baru była bardzo fajna :tongue:
Nie było Off'a a specjalnie wziołem "kampera" żeby się przejechać po błocie.
A i naklejki jakieś niewyraźne i słaby klej nie chwyta się do dziur w materacu.
Więcej do udzkiej wielkopolski nie jadę... :dupa:

W takich miejscach liczą się ludzie - a oni jak zwykle dopisali... oczywiście nie wszycy :mouthshut: :dupa:

(Ania mówiła że pierwszy raz mogła zjeść śniadanie - do tej pory nikt nie podawał śniadania o dowolnej porze dnia i nocy)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości