Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Zebrałem się w końcu i napisałem.
Pamiętajcie, że motocykl porównuję tylko i wyłącznie do Tramka 650. Innymi nie jeździłem by nie psuć sobie samopoczucia, po prostu nie stać mnie na nowszy/lepszy a nie chcę jeździć mając w głowie to, że inny motocykl mógł lepiej skręcać, hamować itp. itd. albo jeszcze gorzej zamiast jeździć mógł bym spłacać raty
Proszę pamiętajcie też, że są to tylko moje odczucia, człowieka który tak a nie inaczej wykorzystuje swój motocykl. Nie dojeżdżam nim do pracy, nie latam weekendami po szutrach, polach, nie topię po pachy w błocie ( nie twierdzę, że tak jest źle, nie twierdze , że bym nie chciał - po prostu ni robię tego lub robię to incydentalnie). Ja po prostu 3-6 razy w roku siadam i jadę gdzie oczy poniosą na tak długo jak mogę i za tyle, za ile mogę. Maszyna ma dać radę wtedy tam, gdzie tylko odważę się wjechać bo często jadę sam , pomimo, że jedziemy we dwóch
Musi to być kompromis między szybka niemiecką autostradą a afrykańskim piachem. A że nie ma motocykli do wszystkiego więc kupiłem motocykl do niczego: XT660R zwany przeze mnie po prostu EnJoy.
Motocykl porównuję do tego czym jeździłem ostatnie 4 sezony, do poprawnej i nudnej aż do bólu Hondy Transalp. Nudnej bo...nic się nie psuło, nie było co przy niej robić, wszystko było takie, że nie miałem się do czego przyczepić Ideał ?
Także każda wada lub zaleta XTRa to będzie odniesienie do tego motocykla, do Hondy Transalp 650 z 2003r, bezwypadkowej, bezawaryjnej.
Warunki testu były podobne czyli długie wyjazdy, z kupą bagażu, z prędkościami od pierwszego biegu po 140-150km/h. , w różnych temperaturach dla XL650 -9 do +43*C dla XT660 -1 do +34*C, śnieg, deszcz, wiatr i co tam tylko można na swojej drodze spotkać. Nie wiem jeszcze jak Yamaha spisze się na lekko, na kostkach, gdzieś na bezdrożach – na razie wiem tylko jak znosi to na oponach szosowych i w pełni załadowana – dzielnie, bardzo dzielnie
Yamaha XT660R motocykl zbliżony rocznikowo do "konkurenta" - 2005r. prod.
Zaczynam więc.
Zalety:
- niskie spalanie (mimo mniejszego zbiornika większy zasięg, spalanie niższe o ok 30-40%) min. 3.1, max 5.2, adekwatnie z takim ładunkiem i z takimi prędkościami XL650 spalał 4.6-6.8
- niska masa odczuwalna, to jest rower w porównaniu do Trampka
- sztywna rama, nawet z pełnym obciążeniem nic się nie gibie.
- precyzyjniejsza skrzynia biegów
- lepsza pozycja do jazdy na stojąco (wymuszona przez układ: kierownica/podnóżki/zbiornik/dźwignia hamulca nożnego/dźwignia biegów )
- delikatnie lepsze hamulce (być może do wypadowa niższej masy)
- niska cena części eksploatacyjnych i zamiennych
- regulacja zaworów co 20.000km (miły ukłon w kierunku długich podróży)
- wymiana filtra oleju co 20.000km
- dwa liczniki dziennego przebiegu, w tym jeden do 99.999km (ukłon w kierunku długich podróży) + F Trip (taka rezerwa, licznik, który sam się odpala, jako trzeci w zestawie, w momencie gdy zapali się kontrolka rezerwy)
- doskonała, rewelacyjna wentylacja latem ale to z pewnością zasługa Modeki AFT – może też o niej kilka słów kiedyś napiszę
- brak linki szybkościomierza
- wyważenie, łatwość prowadzenia w terenie, nawet załadowanego motocykla
- gang singla, który kojarzy mi się z kilkutygodniową przygodą poza drogami utwardzonymi
- zestopniowanie skrzyni biegów (super w OFF), które jeszcze można poprawić poprzez zmianę zębatki zdawczej
- możliwość zastosowania PC (opcja) – teoretycznie większy moment i moc, osobiście nie odczułem
- gleboodporna (nawet bez gmoli), ciężko coś uszkodzić poza klamkami
- tanie plastiki
- awaryjne światła (nowe Trampki już to chyba miały, po 2005r.)
- podniesiony błotnik który zbiera wodę, błoto
- lepiej rozwiązany układ – felga/błotnik/rozpórka , który to układ nie zapycha się tak łatwo błotem unieruchamiając przednie koło.
- zdecydowanie lepsze zawieszenie w teren (większy skok, nic nie dobija), choć ja wolałem komfortowe zestrojenie zawieszenia Transalpa (muszę pobawić się trochę regulacją – może to pomoże)
- w kasku jest ciszej, brak turbulencji z wyższej szyby z tym , że u mnie jest mega głośno przez wydech, nawet myślałem, by go jakoś wyciszyć (dBkiller - zamontowany) ale po kilku setkach nawiniętych w tym układzie zaczęło mi się to podobać przynajmniej nie muszę się na siłę przepychać przez stado owiec – same schodzą z drogi
- niżej do ziemi co w połączeniu z niższą masą daje dużo lepsze manewrowanie na parkingu itp.
- czytelniejszy zestaw wskaźników ( mniej czasu trzeba poświęcić na odczytanie żądanej informacji, szczególnie prędkości )
- łatwość montażu TANIEGO wyświetlacza biegów – świetna sprawa w terenie, w mieście ale również w trasie.
- natychmiast gaśnie po położeniu motocykla (czujnik)
- brak problemów z rozruchem po glebie, można od razu ruszać
- automatyczne ssanie – odpalasz i jedziesz, nie ma mowy o szarpaniu czy konieczności rozgrzewania motocykla na postoju, bez względu na panującą temperaturę otoczenia
- można śmigać nim z kategorią A1
- super łatwa kontrola stanu oleju (nie trzeba się schylać - bagnet i wlew koło główki ramy)
- łatwiejsza wymiana filtra powietrza, świec(y), linki sprzęgła ale już nie żarówki H4 - ta jest podobnie kłopotliwa
Wady:
- silnik o niskiej kulturze pracy ( drgania, wibracje, mały zakres użytecznych obrotów) – przeszkadza to jedynie na początku przygody i tylko na czarnym. Okres przyzwyczajenia to około 3.000km. Jednak owo przyzwyczajenie nie zmienia faktu, że na asfalt – bez dwóch zdań: TRANSALP!
- mały prześwit przez układ wydechowy poprowadzony pod silnikiem, po modyfikacji (układ 2w1) wada ta nie dotyczy EnJoy-a. Zwiększając prześwit zmniejszyła się tez masa o blisko 9kg co spokojnie wystarczyło na dodatkowe akcesoria: stelaże, bagażnik, gmole, płyta itp. itd).
- szybsze zużycie łańcucha ( zamiast 35.000km w Transalpie, tu wymiana już po około 20-25.000km), serków na zabieraku zębatki (podobno wymienia się je razem z zestawem napędowym)
- mały alternator, mały akumulator
- brak seryjnego obrotomierza
- mnóstwo „niedoróbek”, które warto poprawić (tzw. poprawianie fabryki) przed dalszym wyjazdem, w celu dłuższej eksploatacji niektórych podzespołów: tam dołożyć uszczelniacz, tu łożysko, tam to, tu tamto itp. itd. ( część rzeczy już zrobiona, cześć czeka na przyszły sezon).
- ciężko odpalić na pych ( jeszcze nie było potrzeby ale test sobie już zrobiłem...)
- silnik prowokujący do szaleństw, do ostrej jazdy w tym również na jednym kole
- słaba, wręcz żadna ochrona przed wiatrem, deszczem, zimnem za to rewelacyjna wentylacja: w kasku, w kombinezonie.
- mniejszy o 20-30% schowek pod siedzeniem ale w połączeniu z „puszką” pod siedzeniem (tą sama którą miałem w Trampim) zabieram mniej o „minikompresor” - ten muszę upychać gdzieś w worek czy sakwy.
- mała powierzchnia zbiornika wymagająca dość specyficznej torby na zbiornik
- mało wygodna kanapa aczkolwiek 1600km zrobić się dało bez większego dyskomfortu, jednak Transalp ma zdecydowanie lepszą (obie seryjne).
- potencjalnie wyższa awaryjność ( wniosek 2 letnich studiów przed podjęciem decyzji)
- podobno problemy z jazda powyżej 2600m.n.p.m. ( mój egzemplarz nie wykazywał takich problemów, nawet na 2960m.n.p.m. było wszystko ok )
- nie wiem czy to nawierzchnia czy charakterystyka singla ale tylna opona w EnJoy-u znika szybciej
- gorsze światła zarówno drogowe jak i mijania (szczególnie)
- charakterystyka silnika nie pozwalająca lub mocno utrudniająca poruszanie się/start na śliskiej nawierzchni (śnieg, lód)
- praktycznie brak ciekawych akcesoriów (szyb, gmoli, stelaży)
- awaryjna stacyjka, która działa ale albo topornie (trzeba wiedzieć jak go przekręcić) albo można sobie z niej wyjąć kluczyk podczas jazdy
- brak seryjnej ochrony przednich lag, by się nie obawiać niespodzianki w podróży - warto dokupić skarpety
- wygląd... sam do końca nie wiem..ale chyba Transalp bardziej mi się podobał, może to kwestia przyzwyczajenia
- nie za bardzo jest za co go podnieść – Transalpa, mimo, że cięższy podnosiłem natychmiast, z XT trzeba się zastanowić „za co go złapać” - ale to tez być może kwestia wprawy
- słabo uszczelniony korek wlewu paliwa (leżący XTR gubi spore ilości paliwa), nie zauważyłem tego w Transalpie ale jak też pisałem nigdy długo nie leżał, nie było nigdy większego problemu z podniesieniem go, no może raz... czy dwa
- jak dla mnie prędkość przelotowa sporo mniejsza niż w przypadku Transalpa, tam spokojnie można było jechać 120-130km/h, tu przyjemność kończy się w okolicach 110km/h (drgania i napór wiatru). Porównuję motocykle wyposażone w seryjne szyby bez deflektorów. W Transalpie siedzisz i jedziesz, w XT od 110km/h trzymasz się steru by nie spaść
- strasznie mocno świecąca kontrolka rezerwy, rezerwy na której można pokonać ponad 120km – uniemożliwia praktycznie skupienie przy jeździe nocą, po prostu wali po oczach i czy chcesz czy nie - zjeżdżasz na pierwszą stację.
- dla niektórych problematyczna wymiana oleju - dla mnie prościzna ale wadę wypisuję bo wiem ile ludzie maja z tym problemów
- duże rozbieżności we wskazaniach prędkościomierza a stanu faktycznego (GPS), dużo większe niż w XL650.
To co mi się najbardziej podoba w obydwu egzemplarzach: nie piją oleju! To duży komfort ruszać w daleką trasę, nie musieć zabierać ze sobą oleju na dolewki a pierwszą i jedyną kontrolę zrobić po 5-6kkm czyli w połowie wyjazdu. Nie wiem czy to zasługa motocykli, mojego stylu jazdy czy olejów jakich używałem ale jest j.w. i bardzo się z tego faktu cieszę.
Kolejny plus dla obu motocykli to dużo miejsca pod zegarami i boczkami na umieszczenie dodatkowych akcesoriów, szkoda tylko, że XTR daje tak mało prądu do ich obsługi ;(
Jeśli ktoś ma pytania, uwagi, chce podyskutować - zapraszam do dyskusji jednak uprzedzam, że nie będę bronił ani jednego ani drugiego motocykla. One dla mnie takie są i zdanie mogę zmienić tylko po nawinięciu kolejnych km w warunkach w jakich jeszcze nie jeździłem.
W wolnej chwili zamieszczę kilka zdjęć swojego egzemplarza.
Uprasza się również TROJANA o sporządzenie odpowiednio podobnego tematu dla XL700 i małej Tenerki
Pamiętajcie, że motocykl porównuję tylko i wyłącznie do Tramka 650. Innymi nie jeździłem by nie psuć sobie samopoczucia, po prostu nie stać mnie na nowszy/lepszy a nie chcę jeździć mając w głowie to, że inny motocykl mógł lepiej skręcać, hamować itp. itd. albo jeszcze gorzej zamiast jeździć mógł bym spłacać raty
Proszę pamiętajcie też, że są to tylko moje odczucia, człowieka który tak a nie inaczej wykorzystuje swój motocykl. Nie dojeżdżam nim do pracy, nie latam weekendami po szutrach, polach, nie topię po pachy w błocie ( nie twierdzę, że tak jest źle, nie twierdze , że bym nie chciał - po prostu ni robię tego lub robię to incydentalnie). Ja po prostu 3-6 razy w roku siadam i jadę gdzie oczy poniosą na tak długo jak mogę i za tyle, za ile mogę. Maszyna ma dać radę wtedy tam, gdzie tylko odważę się wjechać bo często jadę sam , pomimo, że jedziemy we dwóch
Musi to być kompromis między szybka niemiecką autostradą a afrykańskim piachem. A że nie ma motocykli do wszystkiego więc kupiłem motocykl do niczego: XT660R zwany przeze mnie po prostu EnJoy.
Motocykl porównuję do tego czym jeździłem ostatnie 4 sezony, do poprawnej i nudnej aż do bólu Hondy Transalp. Nudnej bo...nic się nie psuło, nie było co przy niej robić, wszystko było takie, że nie miałem się do czego przyczepić Ideał ?
Także każda wada lub zaleta XTRa to będzie odniesienie do tego motocykla, do Hondy Transalp 650 z 2003r, bezwypadkowej, bezawaryjnej.
Warunki testu były podobne czyli długie wyjazdy, z kupą bagażu, z prędkościami od pierwszego biegu po 140-150km/h. , w różnych temperaturach dla XL650 -9 do +43*C dla XT660 -1 do +34*C, śnieg, deszcz, wiatr i co tam tylko można na swojej drodze spotkać. Nie wiem jeszcze jak Yamaha spisze się na lekko, na kostkach, gdzieś na bezdrożach – na razie wiem tylko jak znosi to na oponach szosowych i w pełni załadowana – dzielnie, bardzo dzielnie
Yamaha XT660R motocykl zbliżony rocznikowo do "konkurenta" - 2005r. prod.
Zaczynam więc.
Zalety:
- niskie spalanie (mimo mniejszego zbiornika większy zasięg, spalanie niższe o ok 30-40%) min. 3.1, max 5.2, adekwatnie z takim ładunkiem i z takimi prędkościami XL650 spalał 4.6-6.8
- niska masa odczuwalna, to jest rower w porównaniu do Trampka
- sztywna rama, nawet z pełnym obciążeniem nic się nie gibie.
- precyzyjniejsza skrzynia biegów
- lepsza pozycja do jazdy na stojąco (wymuszona przez układ: kierownica/podnóżki/zbiornik/dźwignia hamulca nożnego/dźwignia biegów )
- delikatnie lepsze hamulce (być może do wypadowa niższej masy)
- niska cena części eksploatacyjnych i zamiennych
- regulacja zaworów co 20.000km (miły ukłon w kierunku długich podróży)
- wymiana filtra oleju co 20.000km
- dwa liczniki dziennego przebiegu, w tym jeden do 99.999km (ukłon w kierunku długich podróży) + F Trip (taka rezerwa, licznik, który sam się odpala, jako trzeci w zestawie, w momencie gdy zapali się kontrolka rezerwy)
- doskonała, rewelacyjna wentylacja latem ale to z pewnością zasługa Modeki AFT – może też o niej kilka słów kiedyś napiszę
- brak linki szybkościomierza
- wyważenie, łatwość prowadzenia w terenie, nawet załadowanego motocykla
- gang singla, który kojarzy mi się z kilkutygodniową przygodą poza drogami utwardzonymi
- zestopniowanie skrzyni biegów (super w OFF), które jeszcze można poprawić poprzez zmianę zębatki zdawczej
- możliwość zastosowania PC (opcja) – teoretycznie większy moment i moc, osobiście nie odczułem
- gleboodporna (nawet bez gmoli), ciężko coś uszkodzić poza klamkami
- tanie plastiki
- awaryjne światła (nowe Trampki już to chyba miały, po 2005r.)
- podniesiony błotnik który zbiera wodę, błoto
- lepiej rozwiązany układ – felga/błotnik/rozpórka , który to układ nie zapycha się tak łatwo błotem unieruchamiając przednie koło.
- zdecydowanie lepsze zawieszenie w teren (większy skok, nic nie dobija), choć ja wolałem komfortowe zestrojenie zawieszenia Transalpa (muszę pobawić się trochę regulacją – może to pomoże)
- w kasku jest ciszej, brak turbulencji z wyższej szyby z tym , że u mnie jest mega głośno przez wydech, nawet myślałem, by go jakoś wyciszyć (dBkiller - zamontowany) ale po kilku setkach nawiniętych w tym układzie zaczęło mi się to podobać przynajmniej nie muszę się na siłę przepychać przez stado owiec – same schodzą z drogi
- niżej do ziemi co w połączeniu z niższą masą daje dużo lepsze manewrowanie na parkingu itp.
- czytelniejszy zestaw wskaźników ( mniej czasu trzeba poświęcić na odczytanie żądanej informacji, szczególnie prędkości )
- łatwość montażu TANIEGO wyświetlacza biegów – świetna sprawa w terenie, w mieście ale również w trasie.
- natychmiast gaśnie po położeniu motocykla (czujnik)
- brak problemów z rozruchem po glebie, można od razu ruszać
- automatyczne ssanie – odpalasz i jedziesz, nie ma mowy o szarpaniu czy konieczności rozgrzewania motocykla na postoju, bez względu na panującą temperaturę otoczenia
- można śmigać nim z kategorią A1
- super łatwa kontrola stanu oleju (nie trzeba się schylać - bagnet i wlew koło główki ramy)
- łatwiejsza wymiana filtra powietrza, świec(y), linki sprzęgła ale już nie żarówki H4 - ta jest podobnie kłopotliwa
Wady:
- silnik o niskiej kulturze pracy ( drgania, wibracje, mały zakres użytecznych obrotów) – przeszkadza to jedynie na początku przygody i tylko na czarnym. Okres przyzwyczajenia to około 3.000km. Jednak owo przyzwyczajenie nie zmienia faktu, że na asfalt – bez dwóch zdań: TRANSALP!
- mały prześwit przez układ wydechowy poprowadzony pod silnikiem, po modyfikacji (układ 2w1) wada ta nie dotyczy EnJoy-a. Zwiększając prześwit zmniejszyła się tez masa o blisko 9kg co spokojnie wystarczyło na dodatkowe akcesoria: stelaże, bagażnik, gmole, płyta itp. itd).
- szybsze zużycie łańcucha ( zamiast 35.000km w Transalpie, tu wymiana już po około 20-25.000km), serków na zabieraku zębatki (podobno wymienia się je razem z zestawem napędowym)
- mały alternator, mały akumulator
- brak seryjnego obrotomierza
- mnóstwo „niedoróbek”, które warto poprawić (tzw. poprawianie fabryki) przed dalszym wyjazdem, w celu dłuższej eksploatacji niektórych podzespołów: tam dołożyć uszczelniacz, tu łożysko, tam to, tu tamto itp. itd. ( część rzeczy już zrobiona, cześć czeka na przyszły sezon).
- ciężko odpalić na pych ( jeszcze nie było potrzeby ale test sobie już zrobiłem...)
- silnik prowokujący do szaleństw, do ostrej jazdy w tym również na jednym kole
- słaba, wręcz żadna ochrona przed wiatrem, deszczem, zimnem za to rewelacyjna wentylacja: w kasku, w kombinezonie.
- mniejszy o 20-30% schowek pod siedzeniem ale w połączeniu z „puszką” pod siedzeniem (tą sama którą miałem w Trampim) zabieram mniej o „minikompresor” - ten muszę upychać gdzieś w worek czy sakwy.
- mała powierzchnia zbiornika wymagająca dość specyficznej torby na zbiornik
- mało wygodna kanapa aczkolwiek 1600km zrobić się dało bez większego dyskomfortu, jednak Transalp ma zdecydowanie lepszą (obie seryjne).
- potencjalnie wyższa awaryjność ( wniosek 2 letnich studiów przed podjęciem decyzji)
- podobno problemy z jazda powyżej 2600m.n.p.m. ( mój egzemplarz nie wykazywał takich problemów, nawet na 2960m.n.p.m. było wszystko ok )
- nie wiem czy to nawierzchnia czy charakterystyka singla ale tylna opona w EnJoy-u znika szybciej
- gorsze światła zarówno drogowe jak i mijania (szczególnie)
- charakterystyka silnika nie pozwalająca lub mocno utrudniająca poruszanie się/start na śliskiej nawierzchni (śnieg, lód)
- praktycznie brak ciekawych akcesoriów (szyb, gmoli, stelaży)
- awaryjna stacyjka, która działa ale albo topornie (trzeba wiedzieć jak go przekręcić) albo można sobie z niej wyjąć kluczyk podczas jazdy
- brak seryjnej ochrony przednich lag, by się nie obawiać niespodzianki w podróży - warto dokupić skarpety
- wygląd... sam do końca nie wiem..ale chyba Transalp bardziej mi się podobał, może to kwestia przyzwyczajenia
- nie za bardzo jest za co go podnieść – Transalpa, mimo, że cięższy podnosiłem natychmiast, z XT trzeba się zastanowić „za co go złapać” - ale to tez być może kwestia wprawy
- słabo uszczelniony korek wlewu paliwa (leżący XTR gubi spore ilości paliwa), nie zauważyłem tego w Transalpie ale jak też pisałem nigdy długo nie leżał, nie było nigdy większego problemu z podniesieniem go, no może raz... czy dwa
- jak dla mnie prędkość przelotowa sporo mniejsza niż w przypadku Transalpa, tam spokojnie można było jechać 120-130km/h, tu przyjemność kończy się w okolicach 110km/h (drgania i napór wiatru). Porównuję motocykle wyposażone w seryjne szyby bez deflektorów. W Transalpie siedzisz i jedziesz, w XT od 110km/h trzymasz się steru by nie spaść
- strasznie mocno świecąca kontrolka rezerwy, rezerwy na której można pokonać ponad 120km – uniemożliwia praktycznie skupienie przy jeździe nocą, po prostu wali po oczach i czy chcesz czy nie - zjeżdżasz na pierwszą stację.
- dla niektórych problematyczna wymiana oleju - dla mnie prościzna ale wadę wypisuję bo wiem ile ludzie maja z tym problemów
- duże rozbieżności we wskazaniach prędkościomierza a stanu faktycznego (GPS), dużo większe niż w XL650.
To co mi się najbardziej podoba w obydwu egzemplarzach: nie piją oleju! To duży komfort ruszać w daleką trasę, nie musieć zabierać ze sobą oleju na dolewki a pierwszą i jedyną kontrolę zrobić po 5-6kkm czyli w połowie wyjazdu. Nie wiem czy to zasługa motocykli, mojego stylu jazdy czy olejów jakich używałem ale jest j.w. i bardzo się z tego faktu cieszę.
Kolejny plus dla obu motocykli to dużo miejsca pod zegarami i boczkami na umieszczenie dodatkowych akcesoriów, szkoda tylko, że XTR daje tak mało prądu do ich obsługi ;(
Jeśli ktoś ma pytania, uwagi, chce podyskutować - zapraszam do dyskusji jednak uprzedzam, że nie będę bronił ani jednego ani drugiego motocykla. One dla mnie takie są i zdanie mogę zmienić tylko po nawinięciu kolejnych km w warunkach w jakich jeszcze nie jeździłem.
W wolnej chwili zamieszczę kilka zdjęć swojego egzemplarza.
Uprasza się również TROJANA o sporządzenie odpowiednio podobnego tematu dla XL700 i małej Tenerki
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Dzięki za obszerne porównanie! Trochę się rozjaśniło w kwestii Transalp vs motocykle typu XT660R.
Dołączam się do prośby. Porównanie do XT660Z interesuje mnie nawet bardziej...Neno pisze: Uprasza się również TROJANA o sporządzenie odpowiednio podobnego tematu dla XL700 i małej Tenerki
- czupakabra
- łamacz szprych
- Posty: 683
- Rejestracja: 29.09.2011, 11:24
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Czekałem na ten " test " , dzięki
- colles
- pałujący w lesie
- Posty: 1378
- Rejestracja: 20.09.2011, 22:20
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
dobrze też jakby luk2asz wyraził swoją opinie na temat XL650 i małej Tenerki )Neno pisze: Uprasza się również TROJANA o sporządzenie odpowiednio podobnego tematu dla XL700 i małej Tenerki
Jeśli czegoś nie wolno , a bardzo się chce , to można ..... :))))))))))
- jakmor
- czyściciel nagaru
- Posty: 524
- Rejestracja: 20.03.2011, 10:52
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
... super porównanie. Nareszcie krótkie rzeczowe i treściwe. Thx
Odważni może nie żyją wiecznie, ale ostrożni nie żyją wcale ...
-
- wiejski tuningowiec
- Posty: 95
- Rejestracja: 13.06.2008, 11:56
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
No to dorzucę kilka słów o XT 660R.
Jeździłem praktycznie nową, bo z salonu przed pierwszym przeglądem.
Za:
- mała masa, nie podnosiłem jej z gleby, ale na rękach opuszczasz ją do prostych rąk i w górę bez problemów
- siedzenie seryjne i nawet wygodne, w ciągu dnia zrobiłem na pewno grubo ponad 300 km i nie narzekałem
- prowadzenie i zawieszenie bardziej przypomina enduro
- lampa w nocy też nie jest zła
- silnik z suchą miską olejową
- wtrysk paliwa, bardzo fajna rzecz w jeździe turystycznej
Co mi się nie podobało:
- nie jestem wysoki, ale kąt ugięcia nóg było dla mnie niewygodny (na AT czuję że jest lepiej, najwygodniej było na TA 600)
- wspomniany brak obrotomierza
- słaba ochrona z przodu, czyli łapiesz wszystko na klatę i szybę kasku (jednak na bezdrożach czy w terenie będzie to zaletą)
- jak nie ma stelaży, to problematyczne umocowanie bagażu
- ciężka na przód lub jak kto woli lekka na tył i to nie tylko moja opinia
- no i ta kontrolka rezerwy...
Motocykl miałem kiedyś do dyspozycji przez weekend i spodobał mi się, nawet myślałem o zmianie, ale mi przeszło
Czytałem, że trzeba zwrócić uwagę na mocowanie podnóżków kierowcy, bo przy glebie można pogiąć/uszkodzić ramę. Nigdy tego nie sprawdzałem.
Tyle subiektywnych wrażeń.
Jeździłem praktycznie nową, bo z salonu przed pierwszym przeglądem.
Za:
- mała masa, nie podnosiłem jej z gleby, ale na rękach opuszczasz ją do prostych rąk i w górę bez problemów
- siedzenie seryjne i nawet wygodne, w ciągu dnia zrobiłem na pewno grubo ponad 300 km i nie narzekałem
- prowadzenie i zawieszenie bardziej przypomina enduro
- lampa w nocy też nie jest zła
- silnik z suchą miską olejową
- wtrysk paliwa, bardzo fajna rzecz w jeździe turystycznej
Co mi się nie podobało:
- nie jestem wysoki, ale kąt ugięcia nóg było dla mnie niewygodny (na AT czuję że jest lepiej, najwygodniej było na TA 600)
- wspomniany brak obrotomierza
- słaba ochrona z przodu, czyli łapiesz wszystko na klatę i szybę kasku (jednak na bezdrożach czy w terenie będzie to zaletą)
- jak nie ma stelaży, to problematyczne umocowanie bagażu
- ciężka na przód lub jak kto woli lekka na tył i to nie tylko moja opinia
- no i ta kontrolka rezerwy...
Motocykl miałem kiedyś do dyspozycji przez weekend i spodobał mi się, nawet myślałem o zmianie, ale mi przeszło
Czytałem, że trzeba zwrócić uwagę na mocowanie podnóżków kierowcy, bo przy glebie można pogiąć/uszkodzić ramę. Nigdy tego nie sprawdzałem.
Tyle subiektywnych wrażeń.
Navigare necesse est vivere non est necesse.
RD07a
DW/83
RD07a
DW/83
- chankrymski
- czyściciel nagaru
- Posty: 536
- Rejestracja: 02.03.2010, 13:44
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Krosno
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
No właśnie Trojan. Rusz dupę bo coś cienko w tym roku.... Neno czemu nie zdecydowałeś się na XT660Z?
kilka fotek https://picasaweb.google.com/111734178209127324272
blog chanki http://www.chanowie.blogspot.com/
blog chanki http://www.chanowie.blogspot.com/
- miroslaw123
- oktany w żyłach
- Posty: 3622
- Rejestracja: 14.06.2009, 13:28
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Trojan teraz zajmuje się potomkiem i na nic nie ma czasu
Fajne porównanie
Fajne porównanie
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
1. Wysoka wagachankrymski pisze: Neno czemu nie zdecydowałeś się na XT660Z?
2. Baaardzo wysoki środek ciężkości
3. Cena
4. Wysokość siedziska pewnie była by dla mnie utrudnieniem
Na + na pewno podobno jeszcze lepsza zawiecha, zarąbisty zasięg, lepsza ochrona przed warunkami atmosferycznymi, no i ten wygląd...
- ArturS
- przycierający rafki
- Posty: 1267
- Rejestracja: 03.08.2010, 22:08
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Brak linki prędkościomierza jest po części minusem, bo impuls bierze gdzieś tam ze skrzyni (z wałka zdawczego?), więc po zmocie z przełożeniami robi się kaszana ze wskazaniami przebiegu i prędkości. Co do zużywania tylnej opony i napędu, to fakt - w twinie KLE 500 po 20tys.km naciągu ruszać nie musiałem, w XT po tym przebiegu łańcuch wyciągnął się jak szmata. Gum zabieraków się nie wymienia (takie moje zdanie), bo i tak padną po 5-6tys.km - w trampku ich kształt zapewnia długowieczność, w XT niestety nie. Najlepszym wyjściem jest założenie zabieraka sposobem na dętkę. U mnie po takim zabiegu, po 20tys.km luzów jak nie było tak nie ma. W KLE 500 zrobiłem tak samo.
Zbiornik akcesoryjny by Ci się tam przydał, tak ze 25l, to byś miał zasięg kosmos
Zbiornik akcesoryjny by Ci się tam przydał, tak ze 25l, to byś miał zasięg kosmos
Części trampkowe www.transalp.riderparts.pl
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
- Kristobal
- przycierający rafki
- Posty: 1181
- Rejestracja: 19.06.2011, 15:48
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: WKZ/WR
- Kontakt:
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Hajże Neno, wrzuć foty jak rozwiązałeś wydech i płytę. Mnie też się podoba rowerkowość tego stwora i braciak nad nim dumał przed nabyciem XR.
Honda XL350R'85/ Yamaha XJR1200'95/ Kawasaki KLE650'09
- czupakabra
- łamacz szprych
- Posty: 683
- Rejestracja: 29.09.2011, 11:24
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Mam nadzieję, że Neno mnie
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Dzięki czupakabra!
A co do płyty to... była potrzebna na gwałt więc nie było czasu na coś pięknego - po prostu wyklepany młotkiem, wycięty kątówką kawałek ryflowanego alu, przymocowany do gmoli, które są kopią chyba Givi. Chyba bo tez kupione na prędko. Ważne, że pasowały pod układ 2w1 bez żadnych przeróbek.
Ważne, że się płyta sprawdziła. Nie przewiduję jej poprawiania. Wygląda jak wygląda ale działa. Fotki wstawię jak się ogarnę czasowo bo nawet nie wiem czy coś mam. Przy jej "produkcji" nie było już czasu na dokumentację zdjęciową.
A co do płyty to... była potrzebna na gwałt więc nie było czasu na coś pięknego - po prostu wyklepany młotkiem, wycięty kątówką kawałek ryflowanego alu, przymocowany do gmoli, które są kopią chyba Givi. Chyba bo tez kupione na prędko. Ważne, że pasowały pod układ 2w1 bez żadnych przeróbek.
Ważne, że się płyta sprawdziła. Nie przewiduję jej poprawiania. Wygląda jak wygląda ale działa. Fotki wstawię jak się ogarnę czasowo bo nawet nie wiem czy coś mam. Przy jej "produkcji" nie było już czasu na dokumentację zdjęciową.
- robii23
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 804
- Rejestracja: 02.11.2010, 22:42
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Zacznę od porady a później kilka pytań:
Na wszystkie "bijące po oczach" diody czy to w domowych sprzętach czy też nie jest bardzo prosta metoda - pisak permanentny lub taki do płytek CD/DVD. Wystarczy "zamalować" diodę i powtarzać po wyblaknięciu (średnio co rok). Ja tak stosuję do myszki, klawiatury i monitora. Dioda ciemnieje o około 80%, ale to też zależy ile warstw nałożysz.
Pytania:
1. Czy nie brakuje 6 biegu?
2. A konkretnie to ile masz tego prądu do dyspozycji dla akcesoriów? (na co nie starczy)
3. Jakie są mniej więcej koszta tych wszystkich niedoróbek?
4. Czy ktoś może porównywał czachy XT660R i XT660Z może stelaż pod nimi jest taki sam i dało by radę przełożyć lampę+szybę? (dla lepszej ochrony i lampy też)
5. Czy nie lepszym rozwiązaniem zamiast stelaży i kufrów byłby rogal?
6. No i ten brak obrotomierza - są na to jakieś rady i jak bardzo jest źle bez niego?
Także poproszę Neno o zdjęcia Twojego EnJoy-a ubranego we wszystko.
Na wszystkie "bijące po oczach" diody czy to w domowych sprzętach czy też nie jest bardzo prosta metoda - pisak permanentny lub taki do płytek CD/DVD. Wystarczy "zamalować" diodę i powtarzać po wyblaknięciu (średnio co rok). Ja tak stosuję do myszki, klawiatury i monitora. Dioda ciemnieje o około 80%, ale to też zależy ile warstw nałożysz.
Pytania:
1. Czy nie brakuje 6 biegu?
2. A konkretnie to ile masz tego prądu do dyspozycji dla akcesoriów? (na co nie starczy)
3. Jakie są mniej więcej koszta tych wszystkich niedoróbek?
4. Czy ktoś może porównywał czachy XT660R i XT660Z może stelaż pod nimi jest taki sam i dało by radę przełożyć lampę+szybę? (dla lepszej ochrony i lampy też)
5. Czy nie lepszym rozwiązaniem zamiast stelaży i kufrów byłby rogal?
6. No i ten brak obrotomierza - są na to jakieś rady i jak bardzo jest źle bez niego?
Także poproszę Neno o zdjęcia Twojego EnJoy-a ubranego we wszystko.
- MADRAFi
- pałujący w lesie
- Posty: 1382
- Rejestracja: 27.07.2011, 19:06
- Mój motocykl: BMW GS
- Lokalizacja: Warszawa (Ursus)
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Jak zwykle ladny dlugi opis.
Tylko mala uwaga "- można śmigać nim z kategorią A1" - A1 to jest do 125 cm^3, powinno byc A2
Tylko mala uwaga "- można śmigać nim z kategorią A1" - A1 to jest do 125 cm^3, powinno byc A2
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Ciężko powiedzieć, jeśli 6 bieg zniwelował by drgania , to na pewno. A tak... jeżdże tak by ich uniknąć, do 115km/h. Sporo ludzi jednak śmiga sobie 130-140km/h i nic sobie z nich nie robi. Dla mnie jazda powyżej tej prędkości nie jest już przyjemna, bo raz drgania a dwa napór powietrza jest już duży.robii23 pisze: 1. Czy nie brakuje 6 biegu?
Na pewno 6 bieg jeszcze bardziej obniżył by i tak już niskie spalanie. 5kę wbija się przy ok 90km/h więc 6ka wbita przy ok 100-110km była by pewnie czymś na plus. Ale osobiście bardziej czułem brak nadbiegu w XL niż w EnJoyu.
Brakowało mi na elektryczną odzież, która straciłem, więc jak by chwilowo nie ma już problemu ;(robii23 pisze: 2. A konkretnie to ile masz tego prądu do dyspozycji dla akcesoriów? (na co nie starczy)
Do dyspozycji jest około 280-290W z czego część idzie jednak na obsługę motocykla.
Żadne Tylko trzeba wiedzieć co i jak, tam łożysko, tu tulejka, tam uszczelniacz... Więcej zachodu niż kosztów. Myślę, że zamknie się to kwotą 250-350zł i będzie spokój na długi, długi czas.robii23 pisze: 3. Jakie są mniej więcej koszta tych wszystkich niedoróbek?
Nie słyszałem o czymś takim.robii23 pisze: 4. Czy ktoś może porównywał czachy XT660R i XT660Z może stelaż pod nimi jest taki sam i dało by radę przełożyć lampę+szybę? (dla lepszej ochrony i lampy też)
Nie mam pojęcia, nie testowałem. Do sakw pewnie też bym się nie przekonał gdybym ich po prostu nie dostał A jak się dostało to grzechem było nie spróbować. Dla mnie zaletą sakw jest na pewno niżej położony środek ciężkości i większa pojemność, choć te duże rogale tez sporo mieszczą.robii23 pisze: 5. Czy nie lepszym rozwiązaniem zamiast stelaży i kufrów byłby rogal?
Chłopaki montują sobie akcesoryjne. Nie jest to droga rzecz ale ja nie planuję bo nie czuję potrzeby. W ogóle mi go nie brakuje. Bardziej cieszy mnie wyświetlacz biegów niż smuci brak obrotomierza.robii23 pisze: 6. No i ten brak obrotomierza - są na to jakieś rady i jak bardzo jest źle bez niego?
Zdjęcia dodam jak znajdę wolną chwilę - muszę przeszukać dysk
- jeivi
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 205
- Rejestracja: 17.09.2010, 09:57
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Niejako idąc w ślady Neno zrobiłem przesiadkę na xt 660 x co prawda to super moto ale w zasadzie poza rozmiarem koła nic się nie różni Z racji braku moich offowych aspiracji myślę że xtx 660 będzie godnym następcą trampka A na pewno bardziej miejskim następcą trampka Czas pokaże, na razie jest zima... Zobaczymy czy to był dobry pomysł
Ostatnio zmieniony 03.02.2014, 10:46 przez Wolo, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ort
Powód: ort
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
jeivi - nie chcesz zobaczyć co u mnie jest pod siedzeniem...
Ładna maszyna, pogratulować. Uważaj ruszając spod świateł bo korci, oj korci !
Ładna maszyna, pogratulować. Uważaj ruszając spod świateł bo korci, oj korci !
- jeivi
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 205
- Rejestracja: 17.09.2010, 09:57
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Moje wrażenia czyli XL650 kontra XT660R
Dokładnie krótkie latanko przy -13 ma suchym odcinku drogi utwierdziło mnie w wyborze
Chętnie zobaczę co takiego skrywają czeluści Nenowego xt
Chętnie zobaczę co takiego skrywają czeluści Nenowego xt
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości