forum.transalpclub.pl

Test na zimno zrobię, Ciekawe tylko, czy plastiki za mocno nie "skruszeją" przy takim traktowaniu.
Czerwone gmole już od jakiegoś czasu są czarne. Nie wiem jak była nakładana poprzednia farba, ale była ewidentnie nietrwała, było dużo otarć i odprysków w których powoli zadomowiła się rdza. Teraz zostały pociągnięte proszkowo.
Nie idę w stronę waty na patyku, na pewno nie będzie różowy . Mimo, że w większości (nie wszędzie jednak) miejsc plastiki trzymały się na motocyklu to były już trochę zmęczone a metoda naprawy była mało estetyczna (metalowe blaszki i nity). Nie celuję w styl rats więc dla higieny psychicznej postanowiłem je lekko odświeżyć. Po za tym ja lubię grzebać przy takich rzeczach, choć prawdę mówiąc uczę się jak co zrobić w locie na bieżąco ;P.

Teraz mam tylko nadzieję, że uda mi się to wszystko poskładać zanim na dobre zrobi się ciepło.

A ja myślałem że to ja jestem estetą W życiu nie myślałem żeby tak się bawić z plastikami. Bądź co bądź helmut trochę na nich śladów użytkowania zostawił.

Obserwuję wątek z ciekawością, może mi się kiedyś takie patenty przydadzą.

Szkoda że likwidujesz to ładne rocznicowe malowanie...ale co kto lubi

Mozolna to jest robota...

W końcu pomalowałem plastiki!
https://goo.gl/photos/Fcz4Rj3n7vqXKTLy6
https://goo.gl/photos/ZDUuUQFebK9XixZC6

No i wszystko poskładałem i zabrałem na przejażdżkę na zaporę w Dębe.
https://goo.gl/photos/JCubaK5hEYFbMkP88

Wojskowe Khaki ? Z przepięknego srebrnego 50THA takie "cuś"? ??? Szczerze, zdzierżył bym przemalowanie chyba każdgo innego rocznika TA, ale tego swego rodzaju POMNIKA? Co to, kurna ja się pytam, co to kurna ma być ??? . Jak można było takie coś???? Ehhhhh... Wiem, że każdy robi jak lubi, przepraszam Zert za moje "fochy", ale jak zobaczyłem "gotowca", trochę się uniosłem, ale nie "zniesłem". Wygląda prawie jak Romet 125 ADV . To ja już sobie pójdę, nie ma tu czego dalej oglądać ....

Trza było ratować jak Tomek odsprzedawał go na forum .
Odwracając tekst o adv125. Jeśli okleję rometa w HRC będzie wyglądał jak transalp?

"A cza było, cza było..." . Jak ja myślałem, że Ty w "uczciwych zamiarach" go kupiłeś

Timelapse z malowania.

Miesiąc temu miałem delikatne spotkanie z innym, czterokołowym produktem Hondy. Efekt był taki, że pogiąłem lagi, set lewy kierowcy, obdrapałem porządnie gmole no i rozbiłem mój piękny kask Nishua enduro carbon (wielkie pęknięcie na lewj stronie). Co ciekawe, lagi nie miały kontaktu z autem ale widocznie przy uderzeniu bokiem jakoś dziwnie zapracowały i zamieniły się w bananki z nierdzewki...

Po czterech tygodniach udało mi się zamknąć remont. Dodatkowo wymieniłem kierę na Heed'a niby kilka centymetrów szersze i inaczej pogięta a kompletnie zmieniła doznanania z jazdy .

W celu wskrzeszenia maszyny wykonane zostały następujące czynności:
wymiana łożyskowania główki ramy (jmt);
wymiana rur zawieszenia (nówki sztuki Tecrol TLT);
wtymiana kompletu naprawczego zawieszenia (all balls);
uszczelniacze olejowe(athena);
olej 10W (bel-ray);
podnóżek lewy.

Cyrk się zaczął już przy rozbieranu lagów, były tak skrzywione, że nie byłem w stanie zdjąć szklanek bez ustawienia wszystkiego na imadłach...
Później rozebrałem całość, przeszedłem do kontroli drobiazgów w środku.
Jakiesz było moje zdziwienie gdy okazało się, że zamiast dwóch sprężyn znalazłem jedną niby progresywną ale o długości dwóch o których mówi Haynes...
Niestety, nigdzie nie udało mi się zweryfikować tego czy tak powinno być, nowych progresów u olka nie było a pozostali sprzedawcy mówili, że nie mają ale mogą mieć. Wymiana sprężyn będzie musiała poczekać.
Przeszedłem dalej do grobiazgów i okazało się, że chyba od czasu jak złożono je w fabryce ślizgi nie były wymieniane, na dolnych i górnych nie było w zasadzie powłoki grafitowej.
Po za tymi mankamentami wszystko było w porządku.
Wziąłem poskładałem i śmiga jak zły

Jedna tylko uwaga, jeśli ktoś myśli o wymianie czegokolwiek w zawieszeniu przednim niech wyposaży się w odpowiednią rurę pcv, młotek gumowy i dużo cierpliwości

Po tym wielkim sukcesie z weekendu musiałem się lawetować z pod marriotta bo mi prundu zbrakło...

Problem z prądem był dość prozaiczny i wynikał z mojego nie dopatrzenia w jednym miejscu zdjąłem taśmę izolacyjną przy remoncie zawieszenia i już jej nie założyłem. Kabelek poruszony zwierał z ramą i palił główny bezpiecznik. Teraz jest już pięknie.
W dniu dzisiejszym założyłem niską szybkę. Już nie będę miał przez co przelatywać w offie ;P.

Dziś zmieniłem akumulator który zabiłem, dokładnie jak poprzedni właściciel z reszta. Wybór padł na Landporta ytx14ah-bs. Jest to bezobsługowy AGM, mam nadzieję, że tego nie zamęczę tak szybko.
Wcześniej wstawiłem regulator napięcia od 650. Na razie wszystko wygląda cacy.

Od rozpoczęcia sezonu babrałem się z założeniem nowych sprężyn z przodu i z tyłu, w międzyczasie dłubałem jeszcze przy innym motocyklu który sprawiał trudności, więc dopiero teraz wszystko skończyłem.
Efekt wymiany zawieszenia na progresywne HyperPro jest oszałamiający. Na razie miałem okazję tylko pośmigać na asfalcie i drogach ziemnych na ten moment jest super. Zobaczymy jak będzie to wyglądało jak zapuszczę się w jakieś dzikie ostępy.

Przód ogarnąłem sam, tył zleciłem specjaliście. Brak odpowiedniego ściągacza do sprężyn jest czymś czego bezpiecznie nie mogłem przeskoczyć. Motocykl znacznie się podniósł (sprężyna skręcona na 1/3 gwintu). Przez to niezbędne jest podciągnięcie nieco przedniego zawieszenia do góry, ze względu na to, że jest to przedni zawias z AT lagi był wpuszczone w półki.