Garaż Sylwka.

motocyklowo
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Artek »

Magna wisiała kiedyś na plakacie nad moim łóżkiem, potem był czas na chustę z wojska...
Brenner? Nie jedź szybko...Austyjacy i carabinieri potrafią znacząco podnieść koszt wycieczki :cool: Swego czasu śnieg miałem w czerwcu na przełęczy...ale im bliżej Lago di Garda tym cieplej.
Dominator.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Artek pisze:Brenner? Nie jedź szybko...Austyjacy i carabinieri potrafią znacząco podnieść koszt wycieczki :cool: Swego czasu śnieg miałem w czerwcu na przełęczy...ale im bliżej Lago di Garda tym cieplej.
Bywałem tam, zimą i latem :smile: . Zdarzało się, trzy razy w miesiącu, Livorno z przyczepą.

Magna 1100 to był mój pierwszy duży motocykl, po klasie ćwiartek: MZ-ek i AWO Sporta.
Duży przeskok, ale obyło się bez "awarii ", choć moc i moment pozwalały na wiele, czasem zbyt wiele. Sprzedałem 16 lat temu koledze, na raty, na tzw. gębę. Spłacił sumiennie, do dziś Hondę posiada. Przy transakcji wspominałem, że jeśli będzie sprzedawał, niech da znać- będę pierwszy. Po latach doświadczenie w obcowaniu z innymi maszynami znacznie wzrosło, zauroczenie przeszło, choć ryk tej V-4 jest na tyle specyficzny, że do dziś mam ciary, gdy go słyszę.

Czasem śmieję się z Kateemiatrzy, że Honda ćwierć wieku wcześniej produkowała ich senne marzenie: dużą V-kę, z dobrym prześwitem i dużym skokiem zawieszenia przedniego, a do tego kardan :lol: . Takiego prześwitu Magnie, może niejeden współczesny pozazdrościć. A że w zakrętach było nieco gumowo?
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Artek »

...i co było dalej?
Dominator.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Artek pisze:...i co było dalej?
To:
3473

:smile:

Choć nie do końca chronologicznie. Bo, w tzw. międzyczasie, pojawił się czarny ruski wynalazek, jako antidotum na "serię" .
Wtedy jeszcze sporo czasu poświęcałem klasycznym chopperom i zabytkom, niewiele uwagi zwracając na porobione nakedy czy ęduro.

Jeśli czytacze pozwolą, będzie continuum.
Awatar użytkownika
ostry
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 3960
Rejestracja: 12.06.2008, 21:52
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kraśnik

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: ostry »

Dawaj,dawaj :thumbsup: .
PD 06,RD 01,PD 06,PD 06,RD 04,PD 06,PD 10,RD 10,RD 13,PD 06,T7 ...
Awatar użytkownika
wklm
romeciarz
romeciarz
Posty: 32
Rejestracja: 24.10.2018, 21:40
Mój motocykl: XL600V

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: wklm »

Ja jako czytacz pozwalam,a nawet z niecierpliwością czekam :smile: .
Awatar użytkownika
Tatq_kelob
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 164
Rejestracja: 13.11.2017, 20:30
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Głowaczów

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Tatq_kelob »

Się doczekać nie mogę.
Nieważne dokąd jadę, grunt że wiem gdzie byłem.
- Złomek
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Nieco nostalgicznie będzie; nawet mnie dopada ten cholerny upływ czasu :lol: . Najbardziej zaś, mam dzikie wrażenie, pomysłów niezrealizowanych. Cokolwiek to dla każdego z Was, czytelników, znaczy.
Spokojnie, już wyłuszczam, co z moją wątrobą albo, co jej zalega :grin: .

Zajrzałem, w chwili wolnej, do najnowszego nru Automobilisty, a tam m.in. Yamaha RD.
Nostalgiczna maszyna powiedzmy, dla dzisiejszych czterdziesto-, pięćdziesięcioparolatków. Wesołe czasy lat 70. i 80., wesołe z perspektywy naszej.

Kilka słów w temacie wcześniejszego modelu tejże Yamahy. RD chłodzona wiatrem, zbiornik jeszcze obły, nie kanciak roku modelowego kolejnego. Malowanie, szparunki oryginał.

Pierwszy "japończyk", którego miałem okazję testować dla znajomego. Stan bardzo dobry, zachowany zresztą do dziś. Pierwszy, w którym miałem okazję cokolwiek zrobić. 1997 rok, internet w powijakach, miałem tylko luźny wydruk parametrów technicznych z jakiejś szwedzkiej strony.
Pół roku później, wypadzie pod Łódź, gdzie objeżdżaliśmy go z bratem Etką 251, właściciel zostawił mi bydlątko ze słowami: Sylwek, zrób coś z tym, albo ją spalimy :lol: . Przejrzałem gaźniki, doregulowałem platynki (przerywacze zapłonu) i Yamaha ożyła. Do dziś pamiętam, że po dokręceniu śrub nic się nie zmieniło, że ustawienia pozostały takie, jakie założyłem. I, pomimo, rozwiązania analogicznego do CZ/Jawy 350, chodzi równo na dwa tłoki. Ze wyciąga licznikowe 170 km/h i pięknie spala olej do mieszanki (jaki on był wtedy drogi :sad: , nie, nie mam na myśli Miksolu). Nie zarzuca świec, prowadzi się jak pensjonariuszka, zawsze ma chęć... na odpalenie. Po prostu jakość.

3475

3476

Drobna uwaga, nasunęła mi się odnośnie ETki ze zdjęć. Opony. Od kiedy pamiętam, jeżdżąc na studia do Wrocławia, targałem sobie oraz kumplom gumy z wielkiego miasta, okropnie przepłacone :lol: . ETa ma nieśmiertelnego Metzelera ME 77 na przodzie oraz, oczywiście ciętego nadwymiarowego Continentala na tyle. Jak to się składało w zakręty, w porównaniu do klasycznego Stomila...

Ciekawym opinii użyszkodników opon i maszyn pokrewnych.
Śmiało :lol: .
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Artek »

'97 to rok wolności dla mnie. "Dojrzałem" i stwierdziłem, że motor nie ma sensu :pob: Sprzedałem zaraz po wyjściu z woja ETZ250-kę. Śliczności z pięknie brzmiącym (po kapitalce) silnkiem, z kłami na 2 biegu szlifowanymi flexem :mouthshut: ,regulatorem napięcia z dużego fiata i tylnym pojedynczym dodatkowym (stare posikały a na nowe kasy nie było) amortyzatorem z dużego fiata :pob:
Te rzeźby ciągnęły się za mną od młodych lat :tongue:

RD...nawet nie widywałem na naszych drogach, ale podobieństwo do JAWY/CZ ( tylko raz wraz z kolegą próbowałem tam zapłon ustawiać) uderzające.
Nie pamiętam na jakich oponach (pewnie metzelery) się wtedy jeździło :roll: ale w poprzednim SR50B4 miałem tylną oponę 140-kę z jakiejś taczki :pob:

Piękne czasy :resp: Aż się dziwnię, że wtedy nic nie złapałem) :sex:
Dominator.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Broniłem się przed armią ręcyma i nogyma, studiami, dziewczyną, bratem w woju i cholera wie, czym jeszcze. Uznałem, że pięć lat szkoły mundurowej wystarczy w zupełności :grin: . Chciałem mieć długie włosy, jeździć na zloty i gdzieś dalej, zabierać lasencję na wypady w góry.

MZ-ety pozwalały na takie eskapady, były proste i niezawodne, choć w moje, skromne wtedy zasoby, uzupełniał również AWO 425 S. Mam zresztą dziada do dzisiaj; nie sądziłem, że tak szybko upłynie 25 lat, od kiedy go nabyłem, będąc jeszcze uczniem. Podobnie zresztą jak MZ TS 250.

O, z zakupem ostatniej, wiąże się humorystyczna opowieść.
Starszy, miejscowy znajomy, miał śliczną wychuchaną i wypolerowaną ciemnoczerwoną Etkę 250. Ujeżdżałem wtedy Simsona SR 50 i WSK-ę 125 B3. A ten łobuz rwał wszystkie laski na Zemzetę i żel na włosach :lol: . Więc, gdy już miałem upragnione prawo do jazdy, chciałem coś równie efektownego.

Chłopaki z roku, wynaleźli na tablicy ogłoszenie o sprzedaży MZ 250. By nikt go nie przeczytał, cichaczem zerwali i, po zajęciach, podekscytowani, pognaliśmy po maszynę. A tu taki cudak:

3478

No MZ TS 250.

Garbaty bak, 4 biegi, lagi anorecticus, koła 16''. Mina mi lekko zrzedła, cóż, po cichu liczyłem na ekstra Etkę :lol: . (Już się widziałem w towarzystwie starszego kolegi, na jakimś mega wypadzie na dance na dwie maszyny i stado piszczących lasek :lol: ). Ale czegóż oczekiwać za 70 złociszy? Dobiliśmy targu, sprzedający, w swojej hojności, obdarował mnie jeszcze kaskiem oraz zapasową oponą. Po czasie, dodatki okazały się być z lekka podrasowane, tzn. guma była w drugim gatunku, ale ktoś sprytnie przerobił rzymską II na I , co powodowało ustawiczne łatanie dętki, po zamontowaniu tejże opony. Kask zaś, posiadał wygłuszenie w postaci dwóch kawałków twardego styropianu, które to, przy ostrzejszym hamowaniu, zazwyczaj postanawiały wyjeżdżać ze swojego miejsca pobytu na oczy, zasłaniając widok tego, przed czym gwałtownie zwalniałem :lol: .

W ramach jazd próbnych, zapiąłem trójkę gdzieś na chodniku pod blokiem, mało nie wskoczyłem do piaskownicy i uznałem, że ten demon prędkości i mocy jest mój. Pognałem na stację paliw ( nie, nie Orlen, o nie), to był CPN :smile: . Na dystrybutorze stała butelka 1,1 l z Miksolem, pan z obsługi zawsze kapnął "trochę" więcej: " żebyś nie zatarł" i ....już nie odjechałem. Dopchałem, klnąc niczym szewc, nowy nabytek pod internat, tam wespół w zespół wyczyściliśmy styki kabelkowe i grat ożył.

TS 250 generalnie była dobrą maszyną, jeździłem dwa lata po całej Polsce. Pomimo 60 tys. na liczniku przy zakupie, dojechałem do 70 tysi, nim padł wał. W międzyczasie, doprowadziłem do kultury skrzynię biegów oraz dławienie się silnika, później szlif cylindra. Poszła do ludzi przy ponad 80 tys. km, miałem świadomość, że kiedyś będę żałował, ale w garażu stała już Etka 251 ( ze zdjęć) i AWO , a brakowało na malucha i studia.

Ps. Na zdjęciu, Teeska już bez szyby. Widać również, że generalnie, zmieściłem się w furtkę :lol: . Udało mi się namierzyć powód coraz większego słabnięcia maszyny, naprawiłem, i z tej radości, odkręciłem po staremu :thumbsdown: .

O poradach miejscowych szamanów, można pisać tomy. Po raz pierwszy przekonałem się, że chłodna kalkulacja, wiedza i racjonalne myślenie, znaczą więcej, niż "zdaje mi się" :smile: .
Awatar użytkownika
ostry
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 3960
Rejestracja: 12.06.2008, 21:52
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Kraśnik

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: ostry »

TS 250 ... toż to demon nie motór :grin: . Pierwsze moto którym nie byłem w stanie ruszyć z miejsca bez pójścia na koło :lol: . No ale jak się jeździło do tego czasu tylko WFM i Junakiem, to nie dziwota. Moja był już 5-biegowa i na 18 z przodu, chociaż w sumie to po jej zakupie tylko 4 były sprawne, bo trójki nie było wcale. Bałem się tym jeździć, bo człek młody i gupi. Na szczęście w porę mi ją "koledzy" zajeździli i nie zdążyłem w wieku szczeniackim się zabić. Tam wiecznie był problem z ładowaniem, śniedziały styki na regulatorze, instalacja 6V. A próby odpalenia kopniakiem przy źle ustawionym zapłonie kończyły się szukaniem buta gdzieś po krzakach :lol: . Poszła na części jeszcze na giełdzie w Świecie Motocykli.
Ale z 5 lat temu naleciało mnie żeby zakupić takową, tym bardziej że kwity mi zostały i już przeglądałem ogłoszenia. Potem rozsądek się odezwał i powiedział na uj mnie to znowu. Kiedyś był to duży motocykl ale teraz...
Tak czy srak, janktajmer ja nic , dobrze że ją zachowałeś :thumbsup: .
PD 06,RD 01,PD 06,PD 06,RD 04,PD 06,PD 10,RD 10,RD 13,PD 06,T7 ...
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Artek pisze:"Dojrzałem" i stwierdziłem, że motor nie ma sensu :pob:
Szybkie dojrzewanie, niejednokrotnie niesie za sobą dziwne konsekwencje :lol: .
Artek pisze:Śliczności z pięknie brzmiącym (po kapitalce) silnkiem, z kłami na 2 biegu szlifowanymi flexem :mouthshut:
Dwójka nie trzymała?
Artek pisze:tylnym pojedynczym dodatkowym (stare posikały a na nowe kasy nie było) amortyzatorem z dużego fiata :pob:
O, a tego nie przerabiałem, mimo kilkuletniej ery Emzetozoiku :smile: .
Artek pisze:RD...nawet nie widywałem na naszych drogach,
Bo to cwajtakt. Dość wysilony, szybko kończył żywot, słabe oleje, marna obsługa, mało atrakcyjny (wtedy). Wszyscy chcieli ryczące czterosuwy, a na zloty ogólne litościwie czasem organizatorzy dwusuwy wpuszczali, pod warunkiem, że postawisz gdzieś w kącie. Miałem taką sytuację, że przejeżdżałem TS-ką obok takowego w Krotoszynie, a orgi popatrzyli dziwnie i mówią nie, nie. A mam jeszcze AWO. O, to nim przyjedź. A to ja mam was w :dupa: . Pojechałem w Sudety.

ostry pisze:A próby odpalenia kopniakiem przy źle ustawionym zapłonie kończyły się szukaniem buta gdzieś po krzakach :lol:
Przez swoją niefrasobliwość, bezskutecznie poszukiwałem kawałka skóry zdartej z pięty :grin: . Zresztą, po co to komu już było wtedy potrzebne :lol: . Pozostało wklęśnięcie na nodze i nauczka, że jeździ się w czymś z cholewką, a nie trampkach.
ostry pisze:Tak czy srak, janktajmer ja nic , dobrze że ją zachowałeś :thumbsup:
Nie, źle zrozumiałeś moje skróty myślowe . Zadna z Zemzetek nie pozostała, aktualnie, w wolnych chwilach, bratu takową odbudowuję. Z tamtych, archaicznych czasów, jedynie AWO 425 S zasiedla moją kolekcję. Może o nim kiedyś więcej, bo to była prawdziwa szkoła mechaniki :lol: . A może wyciągnę zdjęcie choppera na H-D WLA? To dopiero był cudak.
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Artek »

Konsekwencje to ja czuję do dzisiaj...na dźwięk dwusuwa głową sama się obraca...i nasłuchuje...
Tak, dwójka lubiła się uwolnić. Podczas kapitalki wyrównałem zęby i jej "przeszło" :grin:
Na simku " zjadłem zęby", choć skrzynia była stałego zazębienia. Zrobiłem nim ponad 40 kkm po moich okolicach. Swoją drogą znajomemu z wioski przez ładnych kilka lat w razie kłopotów pomagałem ogarniać trudne sprawy z jakimi sobie nie radził. Pewnego dnia kazałem mu kupić książkę "sam naprawiam" i do dziś wszystko robi sam. Od kilkunastu lat jeździ simkiem do pracy 20 km dziennie, do tego rybki i wykrywacz... ma też Mz150 ale rzadko nią jeździ.

Wracając do MZ-ki...to na niej sam nauczyłem się przeciwskrętu. Swego czasu wiozłem kolegę z tyłu ( miał TS-kę 350) i wychylił się by zerknąć na licznik (145km/h). Potem wszystkim opowiadał jak to MZ-ka na tylnym amortyzatorze od dużego fiata składa się się w zakręty. :crossy:

ALE to Twój temat.
Pisz. O tych innych, niż z bloku wschodniego wynalazkach.
Wszyscy czekamy... :thanks:
Dominator.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Artek pisze:ja czuję do dzisiaj...na dźwięk dwusuwa głową sama się obraca...i nasłuchuje...
Co prawda, nie na dwusuwa, ale moja również się obracała.
Siedziałem wieczorem na parkingu w pobliżu Werony, cud pogoda, późne lato, północne Włochy, a tu wdziera się dźwięk boksera VW i pierwsza myśl: kto przyjechał moim czarnym vw ruskiem :grin: .

Ale do rzeczy i nie socjalistycznie.
Przeróbka Hondy 750, której dokonałem bodajże osiem lat temu. Mało obfotografowałem, jednym z powodów był fakt, że to taki niedokończony pomysł. Bardzo budżetowy, albo raczej właściciel miał węża w kieszeni.

3492
3491

Najkrócej: standard, jakich wiele. Ucięta i zamknięta na półokrągło końcówka ramy, nowa kanapa ( jak dla mnie bez wyrazu, ale to decyzja właściciela), nowe malowanie. Na marginesie, można naładować gadżetów w moto i spieprzyć je właśnie niepasującą kolorystyką, kierownicą czy też siodłem. Na te elementy zwraca się uwagę w pierwszej kolejności, potem silnik, koła, rama, wydech, itd.

Trochę szczegółów, z pamięci oczywiście.
Zbiornik paliwa oraz lampa z Kawasaki EL 250. Ponieważ kranik kolidował z ramą i nie bardzo mogłem przenieść w inne miejsce, wymyśliłem przedłużkę. W litym profilu aluminium, kwadrat bodajże 15x15, długości około 60 mm, tokarz Marian wykonał otwór na przelot po długości, wyfrezował wg konceptu podłużne otwory pod dopływ i wypływ paliwa, ja nawierciłem i nagwintowałem resztę otworów i.. gotowe . Zdjęć nie mam, co będzie, gdy mi pamięć siędzie :lol: . Zapewne mocowania baku też przespawywałem.
Reflektor, jak wspomniałem, również z Eliminatora. Dużo mniejszy niż oryginał, co skutkowało sporym cięciem instalacji. W wielu motocyklach, w nim spotyka się sporo kostek i wiązek elektrowni. Trzeba był to uprościć. Mocowania z rurek aluminiowych.
Obudowa prędkościomierza po jakimś szamponie fryzjerskim, zresztą pod jej kolor malowałem resztę. Załoga mieszalni lakierów już nie robi wielkich oczu, gdy przytargam „coś” na dobór lakieru, zamiast elementu nadwozia auta ;-) . Czarne wstawki to mój pomysł, napisy na bokach zbiornika- właściciela. Błotnik nie pamiętam z czego, kierunki i inne: aftermarket. Reszta, tzn. silnik, wydech, koła, nie ruszana. Fajny tłumik, miałem na niego chrapkę.

Przeglądam czasem ogłoszenia i widzę dużo takich pojazdów. Z reguły są jedyne i niepowtarzalne, unikatowe, same „ponadczasowe projekty”. Wg mnie, raczej rozpoczęte indywidualizacje.
Nie znaczy to, że nie można budżetowo wydziergać fajnego bika. Zazwyczaj wymaga to jednak dużego nakładu pracy własnej, często nieszablonowego spojrzenia na materię. Bez rzetelnego oszacowania kosztów, często przeróbki są kończone na skróty albo kierowane na sprzedaż jako „niedokończone projekty” :smile: . No i nie każdy motocykl, w jednakowym stopniu, jest podatny na krojenie.
Artek pisze:ALE to Twój temat.
Pisz.
Dobrze, tylko ja lubię potyczki słowne, a tu sami czytacze :grin: :grin: .
nostrik
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 170
Rejestracja: 27.09.2017, 23:57
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Szczecin

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: nostrik »

Po mojemu ta Honda jest całkiem spoko, chociaż mnie się bardziej gęba uśmiecha do scramblerów. Ot duży urosłem i nie lubię się garbić, a te wszystkie cafe to mi się z wielbłądem kojarzą. BTW Od dawna mam chętkę na własną produkcję, ale tym trafiłeś w sedno: "Przeglądam czasem ogłoszenia i widzę dużo takich pojazdów. Z reguły są jedyne i niepowtarzalne, unikatowe, same "ponadczasowe projekty”. Wg mnie, raczej rozpoczęte indywidualizacje." Właśnie tak to widzę i wiem, że będę następny w dziale Sprzedam (niedokończony projekt).
Pisz i pokazuj, lubię zaglądać do Twojego garażu, fajne rzeczy można tu zobaczyć.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

nostrik pisze:Pisz i pokazuj, lubię zaglądać do Twojego garażu, fajne rzeczy można tu zobaczyć.
nostrik pisze:chociaż mnie się bardziej gęba uśmiecha do scramblerów.
Dziękuję. Cierpliwości, będzie, choć bardziej trial. Tym razem przygotowuję duży tutorial, ze szczegółami i garażową biżuterią :smile: . Gwinty, końcówki, cięcie, gięcie i spawanie :grin: .

Ale kafiaki lubię, tzn. mam słabość. Do klasycznych, z małą owiewką, nie przekombinowanych.
Jeszcze zbuduję na czymś ciekawym.
Awatar użytkownika
Artek
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2512
Rejestracja: 09.10.2011, 16:33
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: ZMY

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Artek »

A coś "kopanego" będzie?
Jak mi tęskno do tych sprzętów...3514 Kilka km od mej wioski taką zmęczoną suzę widuję z rzadka. ALE jak to pięknie gra :roll:
Dominator.
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Artek pisze:A coś "kopanego" będzie?
No dobra, będzie :smile: , choć odnoszę wrażenie, że co drugi powyżej ma kopajkę.
Artek pisze:Kopany singiel
To stwierdzenie naprowadziło mnie na właściwy trop, choć kolejne miały być mikrusy.
Chwila jeszcze :smile: .
Sylwek
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1528
Rejestracja: 13.03.2012, 11:08
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Lisków

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: Sylwek »

Jeszcze wrócę do:
Artek pisze:taką zmęczoną suzę widuję z rzadka. ALE jak to pięknie gra :roll:
Co tak pięknie gra?
Rozrząd, tłumik, zawory, panewki :grin: ?

Ale żeby całkowicie nie drażnić ego Artka, a nawet, napiszę więcej, połaskotać je :tongue: , dziś kopany singiel. Niemniej, bez elektrycznego rozrusznika oraz sąsiadki ze stosownymi atrybutami :smile: .

Oto dostojnie siwiejąca Honda XL 500 S.

3515

3516

Nabyłem wieki temu, oczywiście okazyjnie, ze stukającym silnikiem. Dziwne dźwięki szybko i skutecznie wyeliminowałem i dzielnie latałem po okolicznych wertepach i krzakulcach. Bardzo przypasiła mi również charakterystyka niewysilonego singla, zwłaszcza po przesiadce z szybkoobrotowej Gilery Arizony 125, co szczególnie odczuwałem zimą na lodzie. Tak, wtedy bywały jeszcze zimy ze śniegiem i mrozem :lol: .

Ogólnie, sprzęt dla totalnych amatorów, mających jeszcze żyłkę naprawiacza. Bo to instalacja 6V, akumulator wielkości dwu paczek fajek, platynki w układzie zapłonowym. Brak wymiennego filtra oleju (tylko sitko), proste odpowietrzenie silnika, powodują szybkie zużycie oleju. Dokładając do tego słabą obsługę mamy w komplecie zajechane, zużyte sprzęty, o ile w ogóle się trafią. Wymarły klasyk.

Chude lagi, w połączeniu z 23 calowym kołem z przodu i półbębnem, prowokowały do zmiany na coś stabilniejszego i nowszego. Hamowanie przodu, no średnie, duży moment prostujący w zakrętach, nieco lepsze heble na tyle, ale tu , znów wahacz z cienkich rurek. Po prostu, klasyczna rekreacja :smile: .

Mechanicznie: silnik trwały, raz wymagał dotarcia zaworów i wtedy profilaktycznie założyłem nowe pierścienie, cylinder trzymał wymiar.
Sprzęgło, o dziwo, bez ingerencji, przekładki lekko przekolorowane, ale w normie. Skrzynia działa tak, jak 15 lat temu. Miałem problemy z odpalaniem na zimno, winną była pęknięta cewka WN. Ostatniej jesieni, dokładnej kalibracji domagał się gaźnik, ale to akurat ogarnąłem wraz ze zmianą tłumika na właściwy, lekki i zupełnie przelotowy :smile: .

Dodam ,że maszyna jest od kilku lat w rękach szwagra. Zastrzegłem sobie prawo pierwokupu, ale to również zobowiązuje mnie do dbania o właściwe relacje :grin: :impreza: :impreza: . Przyznam, trochę żałuję sprzedaży, ale z drugiej strony, ileż można mieć motocykli :lol: ?

A propos.

Nie ma ktoś na zbyciu takiego fajnego półbębna/piasty przedniej? Ośka 15 mm, strona mocowania tarczy kotwicznej w zasadzie obojętna. Szprych 36, może być też 40 lub więcej, obręcz i zaplot dobiorę, a długość szprych policzę, nie problem. Buduję kolejnego grata retro i chętnie przytuliłbym takie cudeńko, za opłatą oczywiście. Marka obojętna, a gdy nie trafi się nic, zamontuję od IŻ-a 49. Tylko wtedy drżyjcie o moje jestestwo, bo to ruskie, w ogóle nie hamuje :lol: .
nostrik
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 170
Rejestracja: 27.09.2017, 23:57
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Szczecin

Re: Garaż Sylwka.

Post autor: nostrik »

Trafiłeś nie tylko w gust Artka ale i mój. Lubię takie klasyczne enduro?/crossy? czy jak tam się je się kwalifikuje.

"Oto dostojnie siwiejąca Honda XL 500 S" Po tym zdjęciu widać, że staruszka nie wylądowała w domu spokojnej starości :lol:

3516


BTW, jak z przodu są 23 cale to ile jest z tyłu, 21? Tak mi z proporcji na tych zdjęciach wychodzi.
.
.
.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości