Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

motocyklowo
Awatar użytkownika
capri
wypruwacz wydechów
wypruwacz wydechów
Posty: 1129
Rejestracja: 14.04.2016, 06:40
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: capri »

Jest apka MotoSave, która po skonfigurowaniu samoczynnie wysyła twoją lokalizację, a nawet może wysłać zdjęcie przy określonym bezruchu. Jedyny jej minus to to, że trzeba pamiętać o jej wyłączeniu ;)

Zdrówka Wojtek!
https://www.youtube.com/@MPK24pl
https://www.facebook.com/MPK24pl

Romet Kadet -> ETZ 150 -> Jawa 350TS -> Varadero 125 -> PD06 '93 -> XL1000V '03 + DR-Z400E '03 -> VFR1200XD '12 -> NT1100 '22 + SWM RS500R '21
Awatar użytkownika
trud
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 611
Rejestracja: 09.02.2014, 19:35
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: trud »

Niektóre zegarki smatwatch mają przycisk SOS z możliwością wysyłania informacji, lub uruchomienia połączenia do ustalonych numerów. Warunek zadziałania taki, że po bęcce musimy być przytomni i mieć możliwość złączenia obu dłoni.
Tak się składa że najczęściej jeżdżę sam, w terenie zawsze. Często nachodzą mnie myśli co zrobię gdy, a niestety widzę, że poczynam sobie coraz śmielej, szybciej. Zawsze mam ze sobą dobrze wyposażoną apteczkę i trochę wiedzy jak ją użyć, staram się ją wozić tak, by była dostępna po wywrotce motocykla. Telefon mam ze sobą zawsze aczkolwiek z zasięgiem bywa różnie, nie raz sprawdzałem możliwości skorzystania z internetu i wiele razy było to niemożliwe, a przecież nie jeżdżę po jakiś strasznych zadupiach. System SOS oparty na GSM, jeżdżąc po krzakach ma wielkie prawdopodobieństwo, że nie zadziała. Jakie rozwiązanie, nie wiem, może takie coś jak Spot Gen3, choć drogo wychodzi.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: wojtekk »

Kolejne przemyślenie dotyczy ubezpieczycieli i podejścia do sprawy.
mirkoslawski pisze: Ja dodatkowo jestem potrójnie ubezpieczony - tak zabezpieczyłem rodzinę finansowo.
Testowałem dwie polisy NNW. Jedną miałem podpiętą do OC (jakies 150-200 PLN rocznie, kwota do 25 000). Druga osobna (720 pln rocznie, więc można powiedzieć ok 4 razy więcej, ale za to kwota to 150 000 czyli 6 razy więcej) i u drogiego ubezpieczyciela.

W pierwszym przypadku - gówno. Wypłacane kwoty śmieszne, bo i podstawa śmieszna (25 000). Ale zwróć uwagę, że przy większej opłacie (opcja druga) zmienia się podejście diametralnie. Wypłacana kwota jest na tyle duża, że opłacę rehabilitację, dojazdy, zakup ortez. Naprawdę daje oddech w racie godziny W.

Ot i tyle meldunku po 1 tygodniu (z 6). Bardzo mnie pocieszono, że po 4 zaczyna się człowiek czuć lepiej :D Jesteście kochani :*

* W obu sprawdziłem, czy nie ma wyłączeń na motocykl. SPRAWDZAĆ!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
pete17
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 556
Rejestracja: 23.08.2016, 08:18
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Pabianice

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: pete17 »

Dokładnie jak pisze JL79-"skanować otoczenie,zwolnić przed niewidocznym zakrętem..." Ja już z racji wieku- "przedemyrytalny"- staram się wystrzegać kozaczenia...Zwłaszcza teraz po tych nawałnicach tyle wiatrołomów może nas zaskoczyć w lesie i nie tylko tam... :egh: Zdroowka Wojtekk!
Lubię motory...wszystkie.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: wojtekk »

pete17 pisze:Dokładnie jak pisze JL79-"skanować otoczenie,zwolnić przed niewidocznym zakrętem..." Ja już z racji wieku- "przedemyrytalny"- staram się wystrzegać kozaczenia...Zwłaszcza teraz po tych nawałnicach tyle wiatrołomów może nas zaskoczyć w lesie i nie tylko tam... :egh: Zdroowka Wojtekk!
Jestem za ostrożnością!!!


Ale... kołacze mi się rada Marcina B.B. który na szkoleniach powiedział mniej więcej coś takiego: gdyby człowiek wiedział, kiedy i jaki będzie miał wypadek to by go nie miał // nikt nie planuje mieć wypadku.

Należy uważać. Przewidywać. Bezwzględnie. Ale też się zabezpieczać, bo gdy przyjdzie godzina w mieć nadzieję, że straty będą najmniejsze. Ale się nie uspokajajmy, że skanujemy itp.

Przykład. Najpoważniejszy wypadek miałem na rowerze. Jadę chodnikiem, bo się bałem drogi. Dojeżdżam do wyjazdu z parkingu. Otwarty plac. Zatrzymuje się wielka terenówka. Ja też. Myślę, że mnie przepuszcza ruszam. Terenówka też rusza. Okazało się, że Pani zatrzymała się czytać SMS. I ruszyła pisząc ostatnie słowo/zdanie, a ostatnie co widziała, to "wolną drogę", więc założyła, że mozna jechać. Ani ona nie chciała ani ja. Nikt nie planował.

NIe rozgrzeszajmy się za bardzo własną ostrożnością.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
wajdek
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 206
Rejestracja: 15.09.2013, 22:36
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa/Ochota

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: wajdek »

Za pisanie SMSów i przeglądanie neta podczas jazdy, oprócz 10 pkt i 500 PLNów odrąbywał bym kciuki :lanie: Często widzę krawaciarzy lub biurwy, z dziećmi, w fotelikach, rozsyłających porannie SMSY lub maile.
https://www.youtube.com/watch?v=FwsUiyCmlwo
"NIE ŁAM SIĘ"
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: wojtekk »

Kuźwa. Nie tak dawno tu pisałeś Wajdku...


***

Update. Tanie ubezpieczenie podpięte do pojazdu (czyli jak wypadek poza nim - nie działa). Nadal nie wypłacili. Mam zebrać mnóstwo papierków. Zbiorę je po zakończeniu leczenia. A co jeżeli pieniędzy bym potrzebował na wczoraj? Ich to nie obchodzi.

Drugie ubezpieczenie. Drogie. Wizyta. Po trzech dniach wpłata na konto "bo przecież może Pan potrzebować pieniędzy na już". Nie chcieli więcej dokumentów. Jeżeli coś jeszcze potem wyjdzie - oczywiście wypłacimy. Nie podpięte pod pojazd.

Tanie. Ok 150 - 200 pln mnie kosztowało. Zaproponowano wypłatę odszkodowania na poziomie 300 PLN. Może zwiększą, gdy spędzę kolejne godziny w szpitalu wydobywając papierki. Kasy nie mam.
Drogie. Ok 750 rocznie. Wypłacona kwota: 7500 PLN.

Jestem za biedny, aby kupować tanio.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Przemyślenia po kraksie, czyli nauka na cudzych błędach

Post autor: wojtekk »

Tanie ubezpieczenie. PZU. Wypłata pół roku po szkodzie. Koszty ma się od razu po wypadku. Drogie - jak pisałem prawie od razu. Wniosek - akurat na NNW nie opłaca się oszczędzać.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości