Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

motocyklowo
Awatar użytkownika
kewis
miejski lanser
miejski lanser
Posty: 364
Rejestracja: 09.10.2010, 23:26
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Topolin

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: kewis »

wojtekk pisze:...Co do chłodzenia apaszkami. Są takie (kiedyś sprzedawane na forum) z wkładem chłonącym wodę - powoli oddaje chłód nie grzejąc się. Daje miłe wrażenie!
No właśnie. Czy wiecie gdzie aktualnie można coś takiego dostać?
Kiedyś (dawno, dawno temu) oferował to Przeszczep.

PS.
znalazłem coś takiego:
http://allegro.pl/tierone-chusta-chlodz ... ule_id=201
Każdą podróż pokonuje się głową a nie mięśniami
Rolo
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 726
Rejestracja: 26.07.2010, 15:19
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Wrocław

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Rolo »

Wotkku, pitolisz i niestety jak ktoś posłucha Twoje rady to może sobie krzywde zrobić.
Mechanizm obronny organizmu przed przegrzaniem to przede wszystkim pocenie się, ruch powietrza przyśpiesza odparowywanie potu z naszego ciała a co za tym idzie oddawanie energi cieplnej niezależnie od temperatury tego powietrza! Tak działa każdy podmuch, zabiera gorące powietrze przy naszej skórze, przez to ciało szybciej oddaje energie. Dmuchnij sobie na ręke, dmuchasz powietrzem zblizonym do temperatury ciała, czujesz chłodek? Dlatego wachlarzy używa się również w tropikach. Idąc Twoi tokiem rozumowania nasi Dakarowcy powinni jezdzić w kondonach przeciwdeszcowych bo to wogóle nie przepuszcza powietrza. A przykład z Baranicą... gwarantuje, ci, że chłopaki by je ściagali mając okazje lecieć na motorach.
Bo elektrownia chłodząca nasze ciało oddaje chłód otoczeniu.
A to już jest tak głupie, że witki opadają. Nasze ciało musi oddawać energie cieplną! Że niby nasze ciało schłodzi tą odrobine powietrza w ciuchach moto z prawie żadną izolacyjnością, które od zewnatrz dostają strzała słońcem i gorącym powietrzem, naprawde? :omg:

P.S.
No właśnie miałem napisać drobny komentarz - zaraz będzie tu kolejka do latania z Basią :grin:

1. Zimny
2. Rolo
:grin:
Motocyklistę jest w stanie zrozumieć tylko pies wystawiający pysk za okno jadącego samochodu
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
Awatar użytkownika
wajdek
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 206
Rejestracja: 15.09.2013, 22:36
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa/Ochota

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wajdek »

Rolo :thumbsup:
Wojtekk :thumbsdown:
Ludzie szczęśliwie mają gruczoły potowe.
Psy praktycznie nie mają, dlatego zieją (paszczą/pyskiem) po to by oddać ciepło, a przecież zwykle chodzą w futrze, i zgodnie z Twoją teorią powinno być im zimno :wink:
Wiele lat chodziłem do sauny. Potrafiła być nagrzana do 120 st. C. Dużo ludzi tam przychodziło - zawodniczo uprawiających sport, dbających o siebie niczym "narcyzy" - nikogo nie widziałem w czapce. Wszyscy moczyli głowy przed wejściem. Dzięki temu, że się pociłem i miałem mokrą głowę, po kilkudziesięciu sekundach miałem "ochronną" warstwę parującego potu i pobyt zaczynał być znośny.
Wszelkie "mokre szmaty", podczas jazdy motocyklem w wysokiej temperaturze, parując, odbierają ciepło naszemu ciału. I jest to tym bardziej efektywne, im większy jest przepływ powietrza.
Niezależnie od wszystkiego, jazda w temp. 35+ nie jest przyjemna, szczególnie, jeśli przejeżdżamy przez miasto.
"NIE ŁAM SIĘ"
Awatar użytkownika
magneto
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 833
Rejestracja: 28.07.2013, 21:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: magneto »

Ja bym w do tej ciekawej dyskusji dodał wątek aklimatyzacji organizmu. Wszak żołnierze (i inni) z naszego klimatu wyjeżdżają na misje np. na Bliski Wschód, gdzie temperatury czasem są grubo ponad 40 st. C - i jakoś dają radę. U mnie - po znaczącej zmianie temp. (tak o 15 - 20 st, co się czasem zdarza) - jest tak, że dopiero gdzieś po tygodniu jakoś zaczynam funkcjonować "w miarę normalnie", w zasadzie tylko przy zmianie "w górę". A potem... pogoda znów się zmienia...
Więc - może wszyscy mają po trochu racji :niewiem:
Osobiście - nie cierpię jeździć w takie upały, parę razy zawracałem, chowałem się gdziekolwiek w cień itp.
Jedno jest pewne - duuużo picia !
Psy szczekają, a motocykl jedzie dalej...
RUSSIAN GO HOME !
Awatar użytkownika
Nadol
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3272
Rejestracja: 11.07.2011, 09:18
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Marki

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Nadol »

Taki przykład, jedziecie do krajów gdzie temperatury 30+ to standard.
Co piją lokalersi? Tam gdzie jest sucho piją ciepłe napoje, np herbatę. Tam gdzie wilgotno, po prostu piją bardzo dużo.
Jak jedzą? Ostro - tak samo jak gorące napoje, ostre przyprawy podwyższają wydzielanie potu.
Jak się ubierają? Zakrywają ciało ale ubrania są cienkie, jasne i przewiewne, nie opinają ciała.
Kiedy są aktywni? Bardzo wczesnym ranem lub późnym wieczorem. W środku dnia, gdy największy skwar - odpoczywają, często śpią (sjesta).
Nadol aka n4d01
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V

"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 3 gości