Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

motocyklowo
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wojtekk »

Ostatnimi czasy sporo pojeździłem w nasze upały. Garść przemyśleń - może się komuś przydadzą :p

1. zawsze mieć wodę, a nie liczyć, że kupi się po drodze. Przypowieści:

Pierwsza. Kiedyś z mirkoslawskim mieliśmy awarię (no dobra, ja miałem). Szczere pole a w zasadzie bagno. Samo południe. Wody brak. Fajki też się skończyły. Morale spadło
Druga. Wczoraj leciałem offem spod Augustowa do Wawy. Minąłem dwa otwarte sklepy NA CAŁEJ TRASIE.
Trzecia. Przedwczoraj latałem z Basią i pękła nam gumka. Trzeba było mieć coś do umycia :)

2. temperatura ciała to 36.6 (no, chyba, że mierzona na zlotach, to pewnie inaczej). Jeżeli na zewnątrz jest więcej to... zamykamy wszystkie wywietrzniki, zakładamy kurteczkę itd. (przedwczoraj miałem na trasie 42 stopnie). Dlaczego? Bo elektrownia chłodząca nasze ciało oddaje chłód otoczeniu. Przykłady:

Pierwszy. Nakrycie głowy z baranicy stosowane przez Azjatów w upały. Dlaczego? Nie, nie żeby się dogrzać. Wełniana czapka daje nam temperaturę głowy 36.6 podczas gdy powietrza może sięgać dwa razy więcej.
Drugi. Autochtoni z miejsc, gdzie dużo się podróżuje w gorących klimatach (Nomadowie) są szczelnie pozawijani w wełnę.

3. Postoje. Na pierwszym postoju pijesz minimum pół litra wody. Następny sam Ci się przypomni, bo będzie się chciało siku. Na nim znów pijesz, ale.... w którymś momencie to nie wystarcza. Zazpamiętuj, kiedy był postój. Stajesz "na zawołanie". Dlaczego? Wczoraj miałem taki gorąc, że przepompowałem przez siebie 4 litry i było mało. Wcale za dużo nie sikałem.

Takim to miłym zakończeniem oddalam się dochodzić do siebie :)
Ostatnio zmieniony 02.08.2017, 10:24 przez wojtekk, łącznie zmieniany 1 raz.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Leo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1815
Rejestracja: 27.09.2011, 16:15
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Warszawa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Leo »

wojtekk pisze:Przedwczoraj latałem z Basią i pękła nam gumka. Trzeba było mieć coś do umycia :)
Grunt to dobry dobór słów Wojtuś :grin: Myślisz, że dużo osób będzie chciało teraz ze mną "latać"? :haha: :haha: :haha:
Serwus... Jestem nerwus :D

http://www.onetemuwinne.wordpress.com

Był Trampek 600 i KTM LC4 640 ADV, jest Afryka RD07a
Awatar użytkownika
colles
pałujący w lesie
pałujący w lesie
Posty: 1378
Rejestracja: 20.09.2011, 22:20
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: colles »

Leo pisze:
wojtekk pisze:Przedwczoraj latałem z Basią i pękła nam gumka. Trzeba było mieć coś do umycia :)
Grunt to dobry dobór słów Wojtuś :grin: Myślisz, że dużo osób będzie chciało teraz ze mną "latać"? :haha: :haha: :haha:
myślę , że duża cześć będzie się chciała z Tobą "przelecieć" :ok: :lol: :sex:
Jeśli czegoś nie wolno , a bardzo się chce , to można ..... :))))))))))
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2910
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: zimny »

No właśnie miałem napisać drobny komentarz - zaraz będzie tu kolejka do latania z Basią :grin:

1. Zimny
...

:grin:

A poważniej - jazda w upały to ciężki temat i Wojtek ma dobre spostrzeżenia :thumbsup: woda to podstawa..
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wojtekk »

Warto!!! :)
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Leo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1815
Rejestracja: 27.09.2011, 16:15
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Warszawa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Leo »

Wariaty :haha:
Serwus... Jestem nerwus :D

http://www.onetemuwinne.wordpress.com

Był Trampek 600 i KTM LC4 640 ADV, jest Afryka RD07a
Awatar użytkownika
JL79
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 239
Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: JL79 »

wojtekk pisze:
2. temperatura ciała to 36.6 (no, chyba, że mierzona na zlotach, to pewnie inaczej). Jeżeli na zewnątrz jest więcej to... zamykamy wszystkie wywietrzniki, zakładamy kurteczkę itd. (przedwczoraj miałem na trasie 42 stopnie). Dlaczego? Bo elektrownia chłodząca nasze ciało oddaje chłód otoczeniu.
Może to i dobre, ale ja w 45C i więcej jeździłem: zbroja + luźna koszulka długi rękaw (coś z poliestru ) i było git.

Co do wody to podobno lepiej pić wodę z czymś wtedy dłużej zostaje w organiźmie. Dobra jest woda z cytryną i miodem - taki izotonik. Tak wiem nie zawsze można sobie w polu to zrobić.
Ja czasem wrzucam jakaś pastylkę magnezu albo wapna :smile:
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2910
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: zimny »

Poważni ludzie a nie wariaty :grin:

Ja tam Wojtkowi wierzę na słowo :smile:
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wojtekk »

JL79 pisze:
wojtekk pisze:
2. temperatura ciała to 36.6 (no, chyba, że mierzona na zlotach, to pewnie inaczej). Jeżeli na zewnątrz jest więcej to... zamykamy wszystkie wywietrzniki, zakładamy kurteczkę itd. (przedwczoraj miałem na trasie 42 stopnie). Dlaczego? Bo elektrownia chłodząca nasze ciało oddaje chłód otoczeniu.
Może to i dobre, ale ja w 45C i więcej jeździłem: zbroja + luźna koszulka długi rękaw (coś z poliestru ) i było git.
Git to na pewno było. Przewiew wiatru "chłodził". Tyle, że nie czujesz, iż ten wiatr ma więcej niż temperatura Twojego ciała.

Przykład. Siedzisz w mieszkaniu. Masz klimatyzację. Na zewnątrz jest plus 45 stopni. Chcesz mieć w środku 36.6. Włączasz klimatyzator. W mojej propozycji robisz to przy zamkniętych oknach. W Twojej otwierasz okna. Pytanie: w którym wypadku klimatyzator pobierze więcej prądu? Kiedy jest większe ryzyko "spalenia silnika"?
zimny pisze:Poważni ludzie a nie wariaty :grin:

Ja tam Wojtkowi wierzę na słowo :smile:

Słusznie! Zdjęcia mam nawet!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Barry »

Nie do końca sie zgodzę Wojtku. Nawet gorące powietrze poruszajace się z odpowiednią prędkością (lub jeśli ciało na które oddzialywuje porusza się z odpowiednią predkoscia) chłodzi. Zwróć uwagę chocby na wentylatory chłodnic ktore to załaczają się na postoju bo wtedy nie chlodzi pęd powietrza jak to ma miejsce w ruchu. Natomiast w takie upały warto mieć osłonięte czymkolwiek ciało przed słońcem bo wtedy w ruchu nie czuć jego silnego oddzialywania na skórę ktora jest chłodzona pędem powietrza właśnie i można się srogo zdziwić jak słonko poparzy ;)

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
JL79
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 239
Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: JL79 »

wojtekk pisze:
Git to na pewno było. Przewiew wiatru "chłodził". Tyle, że nie czujesz, iż ten wiatr ma więcej niż temperatura Twojego ciała.

Przykład. Siedzisz w mieszkaniu. Masz klimatyzację. Na zewnątrz jest plus 45 stopni. Chcesz mieć w środku 36.6. Włączasz klimatyzator. W mojej propozycji robisz to przy zamkniętych oknach. W Twojej otwierasz okna. Pytanie: w którym wypadku klimatyzator pobierze więcej prądu? Kiedy jest większe ryzyko "spalenia silnika"?
Teoria teorią ale mnie w moim secie było bardzo dobrze. A jeździłem w temp. 35 i wyżej przez prawie 2 tyg. :smile:
Zależy jeszcze jaka zbroja bo kumpel też w zbroi pocił się dużo więcej niż ja.

Co do całego wątku to jeszcze bardzo warto mieć dobrze wentylowany kask i często chłodzić banię. :smile:
Awatar użytkownika
JL79
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 239
Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: JL79 »

Barry pisze: Natomiast w takie upały warto mieć osłonięte czymkolwiek ciało przed słońcem bo wtedy w ruchu nie czuć jego silnego oddzialywania na skórę ktora jest chłodzona pędem powietrza właśnie i można się srogo zdziwić jak słonko poparzy ;)
Dobrze gadasz :thumbsup:
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Barry »

Dodam jeszcze, że same wentylatory wspomniane wcześniej też przecież działają w ten sposób, ze wprowadzają powietrze o jakiej temp. by nie bylo w ruch a ten ruch powietrza schładza ciało na które oddziaływuje ;)

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
Jaro-Ino
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2820
Rejestracja: 22.01.2010, 00:41
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Inowrocław

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Jaro-Ino »

Tylko, że na postoju samochodu pompujesz powietrze, które ma 40-50st na chłodnicę mającą 100. A w przypadku, który Wojtek opisuje jest na odwrót. Spróbuj pędem powietrza o temperaturze 150st wychłodzić silnik do 100 :grin:

Szczelnie się pozamykać ciuchami (najlepiej jak nie są czarne) i apaszka zmoczona wodą na szyję, żeby chłodzić krew płynącą do mózgu.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wojtekk »

O! ale się dzieje.

Jaro mnie ubiegł :) Chyba oddał sedno.

Może użyję innej metafory.
Jeżeli siedzisz w pokoju, w którym jest 28 stopni i jest Ci gorąco, to chcesz się schłodzić otwierając okna. Na zewnątrz jest 38. Otwierasz okna tak, że masz przewiew. miły wiaterek. Ale... to nadal omiata Cię 38 stopni, a nie 28. Nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć. Ale to Wasze ciała w zbrojach, które chcecie przegrzać :) Nie musimy się zgadzać :D

Co do chłodzenia apaszkami. Są takie (kiedyś sprzedawane na forum) z wkładem chłonącym wodę - powoli oddaje chłód nie grzejąc się. Daje miłe wrażenie!
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
JL79
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 239
Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: JL79 »

wojtekk pisze: Ale to Wasze ciała w zbrojach, które chcecie przegrzać :) Nie musimy się zgadzać :D
Jeździłem i nic nie przegrzałem, a nawet było mi komfortowo. Proponuję więcej praktyki mniej teorii :tongue: :wink:
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5506
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: wojtekk »

JL79 pisze: Proponuję więcej praktyki mniej teorii :tongue: :wink:
No właśnie z Twoją praktyką słabo :) Proponuję więcej praktyki. Zobacz na praktyków* :D

P.S. A teoria nie taka zła! Warto się uczyć i mieć wiedzę :p Wiedza nie boli.

* Praktycy. Ludzie, którzy siedzą w takim klimacie i starają się być zdrowi :) Mówię o latach doświadczeń a nie jednym obywatelu, który śmiga w zbroi i się nie przegrzał :)
Ostatnio zmieniony 02.08.2017, 14:31 przez wojtekk, łącznie zmieniany 1 raz.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
tadzik
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 491
Rejestracja: 21.02.2015, 21:06
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: tadzik »

JL79 pisze:
Jeździłem i nic nie przegrzałem, a nawet było mi komfortowo. Proponuję więcej praktyki mniej teorii :tongue: :wink:
Tak, bo jak jest wystarczająco dużo praktyki to wtedy prawa fizyki przestają działać! Brawo! :)
Pozdro, tadzik
Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój. ©Duńczyk
Pojeździj-FB
Pojeździj
Awatar użytkownika
Barry
naciągacz linek
naciągacz linek
Posty: 60
Rejestracja: 14.04.2015, 18:50
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Siedlce

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: Barry »

Jaro, Wojtek po przemyśleniach wychodzi na to, że moja mea culpa :) i pieprze głupoty ;) efekt chłodzenia powietrzem z tego co mi logika podpowiada powinien działać do momentu kiedy powietrze będzie miało mniejszą temp. niż cialo na które oddziaływuje. Konfrontacja z logiką była bolesna ale sie opłacało :D

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
JL79
pyrkający w orzeszku
pyrkający w orzeszku
Posty: 239
Rejestracja: 08.06.2015, 13:14
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: wAw/ sokołów podlaski

Re: Afrykańskie upały czyli o jeździe w piekarniku

Post autor: JL79 »

wojtekk pisze:
No właśnie z Twoją praktyką słabo :) Proponuję więcej praktyki. Zobacz na praktyków* :D
Wiem, staram się nad tym pracować :wink:
wojtekk pisze:
P.S. A teoria nie taka zła! Warto się uczyć i mieć wiedzę :p Wiedza nie boli.
* Praktycy. Ludzie, którzy siedzą w takim klimacie i starają się być zdrowi :) Mówię o latach doświadczeń a nie jednym obywatelu, który śmiga w zbroi i się nie przegrzał :)
Idąc tym tokiem myślenia to na rower też powinienem zakładać nieprzewiewną kurtkę i spodnie. Dla mnie jakaś paranoja :omg:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości