Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

motocyklowo
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

Witam,

dzisiaj w drodze ze Stryczy w Mołdawii kierowca taksówki wymusil na mnie pierwszeństwo i poleciałem prawą stroną motocykla po jego zdeżaku. Na szczęście ja i żona żyjemy ale mam strasznie spuchnięte kolano i kciuka - raczej się z tego wyliżę w ciągu kilku dni. Niestety kierownica w trampku wskazuje inny kierunek niż koło i wygląda na to że lagi są skrzywione. Znalazłem warsztat gdzie właściciel też jest motocyklistą i powiedział że pomoże, a ja zapłacę tylko za części.

A teraz główne pytanie: czy miał ktoś doczynienia z mołdawskimi ubezpieczeniami, ewentualnie jakimiś innymi "wschodnimi"? Macie jakieś rady? jak wygląda sprawa OC? bo pan policjant twierdził że może to potrwać kilka miesięcy. Sprawca upiera się że "tylko trochę wjechał na główną" (cofnął po wypadku), ale wydaje mi się że policjant sam mu nie wierzy. W poniedziałek ma być "ekspert i komendant" to zdecydują czyja wina. Nie mniej jednak w poniedziałek i tak przyjedzie ubezpieczyciel sprawcy i będzie oglądał motocykl, dlatego nie mogłem jeszcze go rozebrać i sprawdzić jak wygląda sprawa zawieszenia i lag. Za namiary na jakiś sposób ściągnięcia motocylka do Polski też będę wdzięczny.

Pytanie dodatkowe: ma ktoś na zbyciu lagi do trampka 600 z '87 roku? ewentualnie inne części ale to sprawdzę dopiero w poniedziałek.

Za wszelką pomoc z góry dzięki.
e-mail: velmafia@gmail.com
tel: +48 882 zero8dwa 038 (ale to w ostateczności bo roaming mnie tu zje).

PS.
Uważajcie na siebie!

PPS.
Jeśli ktoś w najbliższym czasie planuje jechać do Stryczy do Domu Polskiego to zapraszam na kawę ;)
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
mirekm71
pogłębiacz bieżnika
pogłębiacz bieżnika
Posty: 811
Rejestracja: 12.02.2012, 19:05
Mój motocykl: XL700V
Lokalizacja: Brzeg

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: mirekm71 »

Bardzo wspolczuje. Mam nadzieje, ze szybko wyzdrowiejesz i usprawnisz motocykl. Dobrze, ze malzonce nic sie nie stalo. Ubezpieczalnia pewnie wyplaci wszystko chociaz z tego moze wyniknac szkoda calkowita.
Kupuje tylko od czarnych takich jak ja.
braFF
emzeciarz agroturysta
emzeciarz agroturysta
Posty: 317
Rejestracja: 03.07.2008, 10:25
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Łódź

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: braFF »

hej,
coś słaby ten odzew. w sprawie ubezpieczenia to niestety nie pomogę bo nigdy nie potrzebowałem korzystać z ubezpieczenia na Wschodzie.
Nie wiem czy pisałeś w tej sprawie na forum afrykanerskim, jeśli nie to napisz.
Co do lag to mogę przeszukać polskie portale aukcyjne, ale widze że masz dostęp do neta. Mogę jakoś pomóc przy wysyłce czy cuś...

zdroowka,
braFF


"Motocykl? Nie, to nie jest moje życie. To moja wolność."
Awatar użytkownika
gwardia
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2858
Rejestracja: 01.11.2010, 17:24
Mój motocykl: nie mam motocykla
Lokalizacja: Murowana Goślina

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: gwardia »

Z ubezpieczeniem to spróbuj skontaktować się ze swoim ubezpieczycielem. Kiedyś miałem stłuczkę, nie z mojej winy w kraju, ale wszystko załatwiał mój ubezpieczyciel. Miałem polisę w PZU, skorzystałem z mojej AC z opcją regresu na sprawcę i dostałem szybko kasę nie tracąc zniżek. Firmy ubezpieczeniowe dogadały się między sobą. Wiem, że w przypadku wypadku dwóch pojazdów to regres działa także z OC, u mnie uczestniczyły cztery pojazdy i wtedy regres z OC nie wchodził w grę.
"Jutro zawsze będzie jutro więc jutro jutra już nie będzie"
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

Cześć,

sprawa na policji jest już zamknięta. Jutro jeszcze wizyta ubezpieczyciela i zobaczymy jak to dalej pójdzie. Tylko tu jest mały problem i nie wiem czy się śmiać czy płakać...
W sobotę po południu zostawiliśmy motor w warsztacie gdzie miał czekać do wizyty ubezpieczyciela i jestem pewien że tak się dogadałem z właścicielem, ale on tak chciał pomóc ("байкеры друг другу помагают") że do poniedziałku rano wszystko naprawił razem z prostowaniem lag i trampkiem da się już jechać, ...tylko teraz nie wiem co z ubezpieczycielem. Z tego co znaleźliśmy w mołdawskich przepisach dotyczących OC to nie mogę tego ruszać, ale jeśli ruszę to i tak ubezpieczyciel dalej musi wypłacić odszkodowanie, no nic, zobaczymy jak będzie.
Zastanawia mnie jeszcze jak wyjdzie sprawa ubezpieczenia za ciuchy motocyklowe i kaski, bo okolice kolan (ochraniaczy na kolanach) i rękawy kurtek są porwane, niby nie mocno, ale raczej już swojej wytrzymałości to nie będzie miało. I nie wiem czy ubezpieczyciel zwróci za całość, czy powie że to można zaszyć. Wiecie może czy jest ktoś w Polsce kto naprawia ciuchy motocyklowe i daje na nie gwarancję (jeśli nie uda się odzyskać kasy jak za nowe)?

Trampkiem i tak nie wrócę bo ze złamanym kciukiem i gipsem nie dam rady trzymać kierownicy, więc po wyzdrowieniu będę musiał wrócić po motor. Pewnie już odpuszczę Mołdawię, bo jeżdżąc z tutejszymi taksiarzami (do/z policji) jeszcze bardziej boję się tych dróg. Skasowana afryka na krakowskich blachach na parkingu lawety i informacja że wypadek był niedawno i kierowca nie żyje, tym bardziej mnie zniechęciło...

@braFF:
Dzięki za ofertę pomocy, ale jak już pisałem tutejszy mechanik już naprawił wszystko że można wrócić, jak ściągnę motor do Polski to pewnie i tak lagi wymienię.

@gwardia:
Dzięki, dzwoniłem do PZU, ale opcja naprawy przez PZU, na koszt OC działa tylko w Polsce. AC nie mam, a assistance nie działa na terenie Rosji i Mołdawii... Więc wprost powiedzieli że tu nie mogą pomóc.

Pozdrawiam
Kamil
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
przemo77390
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 535
Rejestracja: 19.08.2014, 15:40
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: przemo77390 »

Cześć, dopiero przeczytałem wątek. Nie wiem czy jeszcze jesteś. W Styrczy jest Dom Polski prowadzony przez p. Liliane Górską może skontaktuj się z nią - będzie mogła pomóc chociaż w przechowaniu motocykla?
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

@przemo77390:
Znam Dom Polski, właśnie stamtąd wyjechałem jak zdarzył się wypadek, potem spędziłem tam kolejne 5 dni... Motocykl zostawiłem u mechanika w Rîșcani, gościu wydawał się całkiem w porządku, a ja nie miałem jak trampka odstawić do Domu Polskiego. Przy okazji mechanik też jest motocyklistą i wzbudził moje zaufanie.

Ja na szczęście już w domu, sprawy na Policji zakończone, u ubezpieczyciela sprawa zgłoszona i reszta będzie przez e-maila i telefonicznie załatwiana. Jestem dobrej myśli bo w necie żona znalazła że to jedyny ubezpieczyciel w Mołdawii który nie ma problemów z długami i wypłatami ubezpieczeń, a sam "ekspert" który robił zdjęcia, jak się dowiedział że jesteśmy z Polski to przyjechał po godzinach pracy  żeby to szybciej załatwić.

Pytanie o namiary na sposób ściągnięcia motocykla dalej aktualne, bo wstępny plan jest taki że po zagojeniu kciuka wracam, siadam na trampka i kontynuuję wyprawę (nie wiem czy odpuszczę samą Mołdawię). Ale jeśli pogoda nie pozwoli, to trzeba będzie go przywieźć jakoś inaczej.

Jeśli kogoś to interesuje, to mogę opisać dokładniej jak wszystko przebiegało po kolei, może kiedyś będzie to potrzebne - chociaż mam nadzieję że nie.
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
Awatar użytkownika
ArturS
przycierający rafki
przycierający rafki
Posty: 1267
Rejestracja: 03.08.2010, 22:08
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: ArturS »

Ściągnąć moto najlepiej własnymi siłami - samochód + przyczepka. Taniej nic nie wymyślisz. Nie wiem jak w Mołdawii wygląda sprawa przejazdu przez granicę z nieswoim pojazdem (przyczepka).
W razie jakbyś nic jednak nie wymyślił, to mam i busa i osobówkę i przyczepkę ;) Osobówka niestety za lekka, może ciągnąć DMC500, a przyczepka ma DMC750 - w Słowacji za to ścigają i częstują 50-eurosowymi mandatami. A bus niestety swoje pali i przy takiej trasie trzeba z 900-1000zł liczyć za paliwo. We wrześniu być może jadę do RO z zestawem bus+laweta, ale pewnie stardardowo pojadę na ścisk z 5 motocyklami, kolejnego nie zabiorę :niewiem:
Części trampkowe www.transalp.riderparts.pl
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
Awatar użytkownika
gerard
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 695
Rejestracja: 08.03.2009, 01:40
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: gerard »

Najważniejsze że nic poważnego się wam nie stało. Żyjecie, to jest najważniejsze, siniaki to pryszcz. Reszta problemów to kompletnie nieistotna rzecz który się jakoś rozwiąże prędzej czy później. Po prostu zycie. Wróciłem właśnie ze Szkocji na szczęście bez tego typu przygód. A sam sie o nie prosiłem bo zrobiłem jazde po 6 dniach w Szkocji z Londynu do Pl za jednym zamachem . . . .idiota :lol: Trzeci dzień mną telepie :lol: .
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

Siema,

pomału dochodzę do siebie, noga już prawie nie puchnie i wraca sprawność w lewym kciuku. Ale oczywiście nie może być za dobrze...

Myślałem że z mołdawskim ubezpieczycielem pójdzie szybko i sprawnie, aż tu dostałem list że powołując się na jakiś tam przepisów inchiejszego OC, nic nie wypłacą, bo ubezpieczenie było nieważne...
Z tego co rozumiem ten przepis, to jeśli osoba fizyczna przekaże pojazd osobie prawnej, a ta dalej osobie fizycznej, to OC jest nieważne. Oni to zinterpretowali tak: właściciel firmy taksówkarskiej przekazał swoje auto swojej firmie, a potem firma pracownikowi, więc ubezpieczenie jest nieważne. Śmierdzi to jakimś wałkiem, dlatego mam pytanie:
Znacie jakieś firmy zajmujące się takimi sprawami, albo jakiegoś adwokata od spraw komunikacyjnych w Mołdawii? Ewentualnie kogoś kto mógłby pomóc/doradzić?

Uważajcie na siebie,
Kamil
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: Marcinnn6 »

jaki debilizm, wiem że na wschodzie rzeczy logiczne i oczywiste wcale takie nie są. Można właściwe przyjąć, że jak tam będzie dzwon nie z twojej winy to i tak masz pozamiatane. Wydaje mi się, że powinieneś (o ile Ci się jeszcze chce) skontaktować z jakąkolwiek kancelarią która się zajmuje tymi sprawami i może oni Ci coś podpowiedzą. Bo jeżeli masz kwity, że to nie była twoja wina to pewnie mógłbyś też założyć sprawę cywilną kierowcy. ale jak to tam działa to chu wi.
Awatar użytkownika
qbi2
rozmawiający z silnikiem
rozmawiający z silnikiem
Posty: 444
Rejestracja: 17.01.2009, 18:14
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Torun

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: qbi2 »

Velmafia, a gdzie Ty masz ubezpieczenie? Ostatnio jest modne, że obojętnie czyja wina zgłaszasz u swojego ubezpieczyciela i on resztę załatwia. Popytaj może się uda :) I 3mam kciuki
był XL 700
jest BMW K 1300 S
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

@qbi2:
Ubezpieczenie mam w PZU, ale niestety naprawa przez swojego ubezpieczyciela nie działa poza terenem Polski.

@Marcinnn6:
W teorii mogę wytoczyć mu sprawę cywilną, ale w Polsce wszystkie firmy pomagające uzyskać ubezpieczenie które w ofercie mają zajmowanie się wypadkami za granicą to "za granica" jest rozumiana jako UE, z prawnikami też ciężko znaleźć takiego co zna się na prawie mołdawskim. Miałem nagranego adwokata na miejscu, ale odnosiłem wrażenie że kręcił (wtedy kiedy mieliśmy się z nim spotkać, to akurat wyjechał do Kiszyniowa i nie poinformował mnie, itp), więc odpuściłem adwokatów na miejscu, za mała miejscowość - wszyscy wszystkich znają i się kryją.

Sprawa się wyjaśniła z tym ubezpieczeniem, gościu miał ubezpieczone auto jako osoba prywatna, a nie jako firma. W związku z tym że taxi to "zawód podwyższonego ryzyka" - prywatne ubezpieczenie było nieważne, w prawie mołdawskim nie było to zapisane wprost, dlatego tego nie ogarniałem.
Aktualnie sprawa wygląda tak że jak jechałem po trampka to byłem ugadany z adwokatem, ale coś kręcił (a przynajmniej takie odnosiłem wrażenie) więc stwierdziłem że zgłoszę się do ichniejszego "ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego", na szczęście całą dokumentacje załatwili sobie od firmy ubezpieczeniowej która prowadziła sprawę zanim zorientowała się że ubezpieczenie było nieważne. Teraz mam dosłać im jeszcze rachunki mailem i zobaczę co z tego wyjdzie. Zdaję sobie sprawę że mołdawski UFG nie wypłaci mi wszystkiego i pogodziłem się z tym. Niby gdybym sądził się z kierowcą to dostał bym całość (+ ewentualne straty moralne itp) lokalny adwokat zanim zaczął kręcić mówił że sprawa na 100% wygrana przeze mnie, ale biorąc pod uwagę że te 2-3 tys euro (tyle mniej-więcej straciłem) to prawie roczna wypłata tego taksówkarza, to nie mam serca się z nim sądzić (chyba jestem za miękki).

Z "zabawniejszych" rzeczy to ten UFG wypłaca tylko w lejach na konta w mołdawskich bankach..., tak więc poszedłem do banku i taka rozmowa:
- Czy macie konta z dostępem przez internet?
- Tak, oczywiście.
- To chciałbym otworzyć te konto.
- Niestety nie mogę panu otworzyć tego konta.
- Dlaczego?
- Bo dzisiaj jest piątek.
- Co?!?
- W piątek tych kont nie zakładamy.
- A kiedy mogę je założyć?
- Konta internetowe otwieramy tylko w środy.
- ...

Gdy zadzwoniłem do ambasady czy można jakoś tą kasę przez nich przekazać, to dostałem taką odpowiedź: "niestety ambasada nie może przekazywać pieniędzy. Słyszał pan o tej aferze z mołdawskimi bankami, w której wyprowadzili ponad 1,5 mld dolarów (15% PKB)? - nie mogę polecić żadnego banku..."
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
Awatar użytkownika
Marcinnn6
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 549
Rejestracja: 18.06.2016, 13:03
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Zgierz

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: Marcinnn6 »

no tak, czyli szanse są ale teoretyczne, i takie akcje przypominają mi że jednak w Polsce żyjemy już jednak w innych standardach
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

Mała aktualizacja, jeśli kogoś to interesuje:

Ichniejszy UFG zakończył sprawę i wypłacił odszkodowanie, niestety tylko ~3300PLN, straty na motocyklu i ciuchach to ok 5000-6000PLN lekko licząc.
Jednocześnie ze względu na to że nie stawiłem się na medycynę sądową po wypadku, odmówili wypłaty odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Pewnie mógłbym się odwoływać albo sądzić, bo mam kompletną dokumentacje medyczną, ale szkoda mi zdrowia i czasu na to. Co do samego mołdawskiego UFG- sprawa strasznie się przeciągała i trzeba było ich poganiać telefonicznie bo gubili maile i za bardzo nie ogarniali co właściwie się dzieje. Chociaż odnosiłem wrażenie że chcą pomóc.

Jeśli chodzi o medycynę sądową, to nie stawiłem się z 2 powodów:
- jeśli stawiłbym się, kierowca taksówki miałby sprawę karną (poważne uszkodzenie ciała - złamanie) i straciłby prawko, przez co straciłby pracę, oraz miałby trochę innych prawnych nieprzyjemności - nie zależało mi na udupieniu go, bo ani zdrowia ani wakacyjnego wyjazdu mi to nie wróci.
- medycyna sądowa opóźniłaby mi wyjazd o kilka dni, a widząc ich służbę zdrowia zależało mi na jak najszybszej wizycie w Polskim szpitalu.

Nie życzę wam wypadków, ale jeśli mielibyście kiedyś taką nieprzyjemność za granicą to ZAWSZE wzywajcie policję i dobrze się zastanówcie nad medycyną sądową, bo brak tych badań ma późniejsze konsekwencje.

A co do samego wypadku:
Niezabudowany, 70km/h, dobra widoczność. Z prawej mam podporządkowaną którą podjeżdża taksówka i hamuje prawie do zera, kierowca patrzy na mnie - ale w ostatniej chwil przed samą główną drogą nie dociska hamulca do końca (chyba) i wytacza się kilka metrów przede mną na prawie cały mój pas. Najpierw ostro hamowałem, ale gdy taksówka już się zatrzymała całkiem (i widziałem że jest szansa go minąć) to ostry skręt - przednie koło przeszło, ale reszta już nie...

Uważajcie na siebie!
Kamil
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
przemo77390
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 535
Rejestracja: 19.08.2014, 15:40
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: przemo77390 »

Super że ci się częściowo udało - jednak dziwie Ci się że nie pociągnąłeś do odpowiedzialności taksówkarza. Czasami taka porządna nauczka uczy pokory a tak ........ oby nie zrobił komuś kolejnej krzywdy.

Pozdrawiam,
Przemo
Awatar użytkownika
HarryLey4x4
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 712
Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: spod Poznania

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: HarryLey4x4 »

Jadąc do takich mniej cywilizowanych krajów musimy się liczyć z konsekwencjami. Niestety w tej sytuacji, można powiedzieć ,że dobrze,że chociaż tyle udało się uzyskać, bo mogło się skończyć na fidze z makiem. Rzadko kiedy udaje się uzyskać zwrot całości szkody licząc ciuchy i osprzęt niemotocyklowy, który ulega uszkodzeniom. Można oczywiście dać na tacę,że gojenie ran następuje. Nie wzywając policji i nie zgłaszając się na sądówkę, dostałeś lekcję,że mając miękkie serce musisz mieć twardą dupę.
Fajnie ,że możesz myśleć o powrocie na moto , bo bywa dużo takich co nie dość ,że nie dostają odszkodowania, to nie mogą już usiąść na konia.
I jeszcze sprawa jedna. Pisałeś ,że myślisz , by wrócić po motocykl i dokończyć wyprawę. Może jestem zbytnim realistą, ale chyba zalecę powrót po motocykl z przyczepką lub busem i porządne sprawdzenie motocykla u zaufanego mechanika. Nie odważyłbym się , mając oczywiście taką alternatywę, aby kontynuować jazdę na motocyklu po wypadku , licząc na to ,że jakiś tamtejszy mechanik wszystkiego dopilnuje jak należy. Co innego , jak nie masz wyjścia, ale ty je masz.
pozdr
Awatar użytkownika
kulfon
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 30.05.2017, 14:24
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Jelcz Laskowice

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: kulfon »

Wydaje mi się że dobrym rozwiązaniem jest posiadanie ubezpieczenia w ADAC. Działa chyba wszędzie, jest imienne więc nie ważne czym jedziesz i stosunkowo nie drogie (2-3 lata temu kosztowało 120euro na rok).
Awatar użytkownika
HarryLey4x4
łamacz szprych
łamacz szprych
Posty: 712
Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: spod Poznania

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: HarryLey4x4 »

ja kupuję od kilku lat ADAC'a i na jedną osobę płacę chyba 89 EUR/rok - obejmuje wszystkich pasażerów pojazdu
Awatar użytkownika
velmafia
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 120
Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Wrocek

Re: Miałem wypadek w Mołdawii - okolice Stryczy

Post autor: velmafia »

przemo77390 pisze:jednak dziwie Ci się że nie pociągnąłeś do odpowiedzialności taksówkarza. Czasami taka porządna nauczka uczy pokory a tak ........ oby nie zrobił komuś kolejnej krzywdy.
Niby mogłem go pociągnąć do odpowiedzialności, ale po pierwsze i tak nie miałby z czego kasy oddać, a po drugie nie mam serca żeby udupić gościa który ma 2 dzieciaków na utrzymaniu i koszt moich ciuchów motocyklowych kilkukrotnie przekracza jego miesięczne zarobki (i to nie dlatego że mam takie drogie ciuchy). Dlatego liczyłem na ubezpieczenie OC które nie potrzebowało wyników medycyny sądowej (z tego co się dowiedziałem), no ale okazało się że te ubezpieczenie jest nieważne...

A czy się czegoś nauczył? mam taką nadzieję, po początkowym kozaczeniu zmiękł, gdy się dowiedział co mu grozi jak zgłoszę się na medycynę sądową - chyba do niego doszło że na drodze trzeba bardziej uważać, bo można ponieść konsekwencje.
HarryLey4x4 pisze:Nie wzywając policji i nie zgłaszając się na sądówkę, dostałeś lekcję,że mając miękkie serce musisz mieć twardą dupę.
Policja była wezwana, na sądówkę miałem skierowanie od policjanta, ale zależało mi na szybszym powrocie do Polski do normalnego szpitala (i tak dostałem opierdol od ortopedy że tak późno przyszedłem). Lokalny adwokat polecał pójść na sądówkę, jednocześnie stwierdził że nie jest potrzebna do ubezpieczenia. No ale mołdawskie UFG było innego zdania, a mi się już nie chce tego ciągnąć. Szczególnie że miałem ubezpieczenie na wyjazd, które razem z ubezpieczeniem z pracy pozwoliło mi wyjść mniej-więcej na zero.
HarryLey4x4 pisze:I jeszcze sprawa jedna. Pisałeś ,że myślisz , by wrócić po motocykl i dokończyć wyprawę. Może jestem zbytnim realistą, ale chyba zalecę powrót po motocykl z przyczepką lub busem i porządne sprawdzenie motocykla u zaufanego mechanika. Nie odważyłbym się , mając oczywiście taką alternatywę, aby kontynuować jazdę na motocyklu po wypadku , licząc na to ,że jakiś tamtejszy mechanik wszystkiego dopilnuje jak należy.
Motocykl już przywieziony w bagażniku mojego focusa :grin:.
Na początku po wypadku trampek źle wyglądał bo koło było skierowane w inną stronę niż kierownica, ale po oględzinach w następnych dniach okazało się że całą siłę uderzenia wziął na siebie gmol i kufer boczny, a laga skrzywiła się z powodu tarcia koła i kierownicy dość mocno obciążonego motocykla. W domu i tak serwisuję motocykl sam, więc przed ewentualną jazdą wszystko sprawdziłbym, ale mechanik się spisał i po oględzinach w domu nie miałem co poprawiać. Teraz jestem w fazie objeżdżania trampka i zastanawiam się nad wymianą lag (przeszkadza mi właściwie tylko świadomość tego że jedna była prostowana).

Na motocykl już wróciłem i chodzi mi po głowie dokończenie tego co wtedy nie dałem rady, więc nie jest źle :)

Uważajcie na siebie,
Kamil
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości