Piszę opinię o sprzedającym, w jego dziale, choć nie o kufry chodzi. I będę pisał takie "łatki" za każdym razem, dopóki nie zmieni się w Polsce podejście sprzedających do kupujących (pomijam fakt że również klubowicz, że również motocyklista, że wielokrotny klient).
A więc tak...
11-go maja napisałem do sprzedającego, że chciałbym zakupić osłonę łańcucha do AT, bo moja (z nierdzewki) popękała a zlot tuż tuż. Odpowiedź - "mam w garażu, we wtorek wyślę". No i git - kasę przelałem, napisałem, że potrzebuję na weekend bo chcę na zlot założyć i to dla mnie priorytet. We wtorek pytam "I jak" - dostaję odpowiedź "sorki, brakło farby w lakierni"
(w lakierni braków farby na osłonę na łańcuch! no przecież miała być w garażu
). Pytam - kiedy wyślesz? Odpisuje hiszpan11 " w czwartek, a jak nie to na 100 % w piątek". No i już mnie ciśnienie skoczyło, bo szansa na założenie osłony właśnie zmalała a do zlotu coraz bliżej...Więc jeszcze raz napisałem, że zależy mi na czasie bo MUSZĘ mieć osłonę na zlot, zaproponowałem dopłatę do kuriera...ale co dostałem (po dwóch dniach)? "nie wysłałem, bo mam dużo na głowie"
(noż qrwa!). W niedziele odpisał, że wyśle w poniedziałek kurierem i dojdzie na wtorek...dzisiaj środa - odpisał, że wysłał pocztą...i do tego NIEPOMALOWANA
Morały/wnioseki
1) Lepiej mieć jaja i powiedzieć "sorki, nie dam rady" - ja wiem co mam robić, kupuję gdzie indziej i nadal jestem "zadowolonym klientem"
2) Czasem lepiej kupić u "obcego" bo tam przynajmniej "wyegzekwować można
Nie mam skrupułów w pisaniu takich postów bo czuję się zrobiony w chu...a a na zlot (w sumie jakieś 1500 km) mam do wyboru:
1) jechać bez osłony łańcucha (i nie mieć komfortu, bezpieczeństwa i radochy z jazdy)
2) jechać z moją starą osłoną, połataną i popękaną (i nie mieć komfortu, bezpieczeństwa i radości z jazdy)
Co tu wybrać???