Pierwszy raz wklejałem zębatkę i już żałuję
Co może być nie tak, bo pow. 60km/h pojawia mi się wycie z ZZ?
Użyłem kleju Dragon (typu płynny metal). Posmarowałem wałek odczekałem 15 minut, nasadziłem zębatkę przykręciłem nowe fabryczne zabezpieczenie. obróciłem kołem na luzie (na centralce). Przestawiłem moto i postawiłem na kosie. po dwóch dniach wsiadłem i
Z tego co mi przychodzi do głowy przy wklejaniu na wałek z dużym luzem są 2 niebezpieczeństwa:
1) Zębatka ustawi się krzywo i jak klej zaschnie nie będzie już mogła przyjąć prawidłowej pozycji (pojawi się bicie/wycie).
2) Zębatka nie jest osiowo względem tylnej zębatki i łańcucha - stąd najprawdopodobniej wycie (pewnie ma miejsce "obróbka skrawaniem" łańcucha względem zębatki i vice versa).
I jeszcze mam taką refleksję. Też mam problem z lekko zużytym wałkiem zdawczym. Problem rozwiązałem podkładką dystansową 1,5 mm między zabezpieczeniem, a zębatką (jest dużo ciszej, zębatka SUNSTAR, zabezpieczenie Hondy). Po konsultacjach z doświadczonymi mechanikami lepiej pozostawić jednak pływającą zębatkę niż wklejać. Wg ich opinii większość ludzi panikuje i wkleja zębatki na wałki, które absolutnie tego nie wymagają - tzn. luz na nich nie jest masakryczny i można z tym spokojnie jeździć. Ważna natomiast przy takim wałku jest regularna (co 3-4 tys. km) ocena stanu ZZ i zębatki oraz smarowanie wielowypustu smarem miedziowym lub smarem syntetycznym do dużych obciążeń (ja taki stosuję).
PZDR
_______________________________________________ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
No właśnie tego się obawiam, że nie jest na swoim miejscu, ale jak to ludzie wklejają, żeby była?
Pokręciłem kołem na luzie, przepchnąłem moto na kołach kilkadziesiąt metrów, żeby się ułożyło zanim klej nie zasechł...
Faktycznie, jak dla mnie to wklejanie jest o dupę potłuc, a na pewno już ze mnie taki jest wklejacz
Chyba też wyrwę to i najwyżej zrobię podkładkę ze starego zabezpieczenia.
tadzik pisze:A jak zrobisz dodatkową podkładkę to nie przesuniesz zębatki "głębiej"? To też będzie nieosiowo.
U mnie przy 1,5 mm podkładce dystansowej (kupiłem w sklepie z łożyskami) zębatka jest nadal pływająca - czyli ma nadal możliwość ustawiania się wzgl. łańcucha, korzysta przy tym z fragmentu wałka, który nie jest jeszcze mocno podjechany.
Przy wklejeniu dodatkowo jest niebezpieczeństwo, że wklei się krzywo i będzie "zwichrowana". I nie mam pomysłu jak można wkleić prosto...
Moja zębatka z podkładką wygląda tak:
_______________________________________________ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
i jeszcze małe PS. Z tak zrobioną zębatką zaliczyłem pod koniec sierpnia Rumunię (ponad 3.000 km), sprawowała się super, bez żadnych hałasów, telepań itp.
Po powrocie inspekcja i wszystko ok - ZZ bez ubytków, luzy w normie, zębatka nie podjechana...
_______________________________________________ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
Jak wklejam po skręceniu zakładam ściągacz na zębatkę i wałek , wtedy zębatka jest równo ustawiona odciągnięta na zewnątrz, zostawiam na noc by klej się utwardził ,robiłem tak w kilku trampkach nikt reklamacji nie zgłaszał.
Najprościej zebatkę założyć odwrotnie wtedy wejdzie głębiej do tego dwa zabezpieczenia zdawczej.
Jak wałek trochę zużyty to dać kleju.Wszystko w tym wypadku jest osiowo.
Ja przyklejałem wg. rady Kja. Za zębatkę, na silnik zabezpieczenie z lanoilin, albo jakiejś kartki, smaruje wałek i zębatkę, zakładam zabezpieczenie i centruje wszystko za pomocą ściągacza do łożysk trójramiennego. Chodzi lepiej niż fabryka Zrobione 5kkm i wszystko gra.
ryszard pisze:Najprościej zebatkę założyć odwrotnie wtedy wejdzie głębiej do tego dwa zabezpieczenia zdawczej.
Jak wałek trochę zużyty to dać kleju.Wszystko w tym wypadku jest osiowo.
wichur pisze:Jak wklejam po skręceniu zakładam ściągacz na zębatkę i wałek , wtedy zębatka jest równo ustawiona odciągnięta na zewnątrz, zostawiam na noc by klej się utwardził ,robiłem tak w kilku trampkach nikt reklamacji nie zgłaszał.
No to głęboko czy na zewnątrz?
Ja dałem w miarę na zewnątrz, ale fakt że nie ściągałem ściągaczem, liczyłem na to że ułoży się najlepiej, jak pokręcę kołem na centralce.
Ogólnie, zdjąłem, usunąłem klej, założyłem jak zawsze i śmiga jak ta lala
Serio niektórzy dają odwrotnie zębatki i więcej zabezpieczeń?
Nie będę już pisał swoich teorii odnośnie wklejania zębatek i wałków, ile można. Fajnie że jest wybór (różne kleje, zebatki (ori, zamienniki, dorabiane, zabezpieczenia (w różnej ilości ) ori i dorabiane i w końcu nowe wałki). I każdy decyduje jaką droge wbierze, to jest fajne i mi się podoba
Ale pierwszy raz słyszę aby ktoś skarżył się po wklejeniu ... czy oznacza to że jesteś jedynym któremu "nie wyszło" czy jedyny który zachował czujność?
RD03 + XL 250 S
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem wędkarzem i rybą
Fihu pisze:
Ale pierwszy raz słyszę aby ktoś skarżył się po wklejeniu ... czy oznacza to że jesteś jedynym któremu "nie wyszło" czy jedyny który zachował czujność?
Coś jest w tym co piszesz, bo po "odklejeniu" zębatki i wyczyszczeniu wałka przeleciałem się kawałek i przy 60km/h nie pojawiło się wycie
W weekend jednak przeleciałem się testowo dalej, trochę offa trochę czarnego i wróciło. Do tego pojawia się losowo czasem przy 60, czasem przy 80, nie jest tak głośne, ale jest. W tym samym momencie co wklejanie zębatki zmieniłem oponę na Motoza Tractional Desert, ale kostka raczej szumi, a nie wyje (wysoki dźwięk). Łożyska z przodu sprawdzone, z tyłu wymienione, napęd jest ok.
Co to może wyć? Czyżby zostawało jedynie łożysko na wałku?
Zmień jednak oponę. I wtedy wykluczysz kolejny powod zanim weźmiesz się za silnik
Acha. Jak zmieniales oponę. Naciąg łańcucha jest ok? Równolegle naciagnales po zmianie ? Łożysko nagle nie.pada. A jak chwilę.wczesniej było bez wycia to raczej nie.to.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Nie no, opony teraz to nie zmienię
Nie zmieniałem naciągu, jest jak był. Nie może być tak, że jak zmieniłem z opony o delikatniejszym bieżniku na agresywna kostkę to łożysko na wałku to odczuwa i stąd nagłe pojawienie się tego dźwięku?
Opony, zwłaszcza kostkowe potrafą wyć i to mocno. Zauważyłem, że dźwięki obu opon się nakładają i wzmacniają (chyba dochodzi to tzw. interferencji fal z tego co pamiętam z fizy), a ponieważ są różnej średnicy to np. u mnie przy Trailmaxach wycie pojawia aię przy ok. 70 km/h potem rośnie do ok. 90 km/h, przy 100 km/h maleje do akceptowalnego poziomu (najciszej jest przy ok 107 km/h wg nawigacji), i powyżej 110 km/h znowu rośnie, ale wtedy w Trampku wszystko jest już jednym wielkim wyciem Do tego wszystkiego nakłada się hałas napędu + obroty silnika etc.
Więc po zmianie opon jak najbardziej możesz słyszeć więcej dziwnych dźwięków i niekoniecznie muszą one pochodzić od zębatki...
_______________________________________________ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą.
Budda Siddhartha Gautama
Zrobione 5kkm i wszystko gra.
) ori i dorabiane i w końcu nowe wałki). I każdy decyduje jaką droge wbierze, to jest fajne i mi się podoba 
