rys.1
2. Jaka jest przyczyna trudności w demontażu osi wahacza?
Przyczyną jest błąd konstruktora.
Zbyt ciasne pasowanie osi wahacza /poz. 7 rys. 1/ względem tulei /poz. 9 rys. 1/ i /poz. 10 rys. 1/ powoduje zapiekanie się tych elementów. Najprawdopodobniej dobrane pasowanie to H7/k6. Zastosowanie przez konstruktora luźniejszego pasowania np. H7/j6 pozwoliłoby wyeliminować, a na pewno zminimalizować problem. Powstająca w wyniku korozji warstwa tlenków w tak dobranym pasowaniu byłaby łatwiejsza do ścięcia przy wybijaniu osi wahacza lekkim młotkiem.
3. Nie mogę wyciągnąć osi wahacza…co dalej?
Zakładam, że mamy już odkręconą śrubę /poz. 8 rys. 1/ osi wahacza.
Następnie bierzemy marker i robimy dwie kreski. Jedną przecinającą lewą tuleję ustalającą /poz. 9 rys.1/ i lewą połówkę silnika /poz. 1 rys.1/ oraz drugą przecinającą prawą tuleję ustalającą /poz. 10 rys.1/ i prawą połówkę silnika /poz. 2 rys.1/
Bierzemy solidny klucz z przedłużonym ramieniem i staramy się obrócić oś wahacza.
a) Udało się obrócić oś wahacza:
Sprawdzam czy połówki kresek zrobionych markerem są przemieszczone względem siebie.
a1) Jeśli tak to znaczy że czeka nas grubsza robota .
Oś wahacza jest niemal zespawana poprzez warstwę tlenków z tuleją(tulejami) /poz. 9 rys. 1/ i/lub /poz. 10 rys. 1/. Zalewanie naftą nie ma w tym przypadku sensu, ponieważ penetrant i tak nie zdoła dotrzeć do obszaru zapieczenia. Przechodzimy do punktu 4.
a2) Jeśli nie, wtedy możemy próbować zalać połączenia naftą, zostawić na kilka dni i próbować wybić oś. Dobrym rozwiązaniem jest jednoczesne kręcenie osią wahacza przez jedną osobę i stukanie przez drugą młotkiem w celu wybicia. Pamiętać należy o podparciu drugiej strony motocykla drewnianym klockiem opartym np. o ścianę. UWAGA: Zbyt mocne uderzanie ciężkim młotem może spowodować pęknięcie korpusu silnika!
Jeżeli dla kogoś odgłos katowanego ciężkim młotem motocykla jest nie do zniesienia proponuję od razu przejście do punktu 4.
b) Nie udało się obrócić osi wahacza:
Przechodzimy do punktu 4.
4. Ciężki przypadek.
Silnie zapieczoną oś możemy próbować wypchnąć przy pomocy prasy (minimum 5 ton). Operacja taka może jednak przynieść nieciekawe skutki. Pchana oś wahacza może zostać spęczona i/lub wyboczona w trakcie wywierania nacisku prasą. Siły występujące w takim wypadku mogą spowodować nawet deformację ramy!
Co więc możemy zrobić? Możemy wyciągnąć oś ściągaczem
Potrzebujemy:
- wiertło 8
wiertło 10,2
śruba M12x100 o twardości 9.8 lub wyższej
podkładki M12
gwintowniki M12 do otwórów (ręczne lub maszynowe)
śruba M27 z gwintem nie krótszym niż 55mm (twardość obojętna)
nakrętka M27
łożysko wzdłużne 51206 (cena to ok. 5 PLN)
kawałek blachy o grubości 3mm
rurę o średnicy ok. 20mm i długości ok. 400mm
kawałek grubej gumy
U zaprzyjaźnionego ślusarza wykonujemy ściągacz wg rysunku nr 2
rys.2
Całość montujemy wg rysunku nr 3 smarując obficie gwint M27.
rys.3
Na klucz zakładamy przedłużenie (ułatwi to nam pracę). Ramie ściągacza podpieramy deską (rys.4 i rys. 5).
rys.4
rys.5
Demontażu dokonujemy napinając ściągacz i następnie stukamy lekko młotkiem w oś wahacza. Jeśli usłyszymy strzał to znaczy, że nastąpiło małe przeskoczenie osi PATRZ FILM.
Ta metodą pomalutku wysuwamy oś. Jeśli skok ściągacza okaże się zbyt krótki (rys. 3) to między łożysko /poz. 2 rys. 3/ a gumę /poz. 3 rys. 3/ wkładamy dystans (np. drewniany).
Konieczne jest stosowanie łożyska wzdłużnego 51206 /poz. 2 rys. 3/. Powoduje ono zredukowanie momentu skręcającego sciągacz o ok 50%.
W moim przypadku szacunkowa siła wyciągająca oś wahacza, obliczona na podstawie przyłożonego do klucza momentu wynosiła około 40 kN! (tj ok. 4 ton). Prasa potrzebowałaby tej siły więcej, stwarzając opisane na początku punktu 4 zagrożenia. Efektem demontażu jest zniszczona oś, którą można wymienić na używaną za cenę kilkunastu PLN.
5. Profilaktyka
W celu zapobiegnięcia podobnym sytuacjom w przyszłości, przed montażem nowej osi staramy się wyczyścić wewnątrz tuleje /poz. 9 rys. 1/ i /poz. 10 rys. 1/ i wyssać powstały pył np. odkurzaczem. Nową oś obficie smarujemy smarem grafitowym. Czynność smarowania powtarzamy co drugi sezon.